08/11/2017

Kości i jarmuż

Od wczoraj nie mam tv. Jest jakaś awaria w mojej okolicy i naprawiają. Przyzwyczajenie to druga natura człowieka. Obejrzeliśmy film nagrany wcześniej z tv. To był odcinek Kości – Bones. Chyba 11 seria. W każdym odcinku jest scena w samochodzie, gdzie główni bohaterowie rozmawiają. W tym odcinku na tylnym siedzeniu siedział agent Aubrey – współpracownik męża tytułowej dr Brennan, antropolog. Nie będę opowiadała fabuły, ale dr Brennan jest naukowcem i dla niej liczy się nauka i fakty. Lubię ją, bo jest zasadnicza, nie ulega wpływom. Ten agent pił szejk z jarmużu, bo ktoś mu powiedział, że jest zdrowy. A ona go zapytała, czy ma zakażoną trudno gojącą się ranę. Zaczęłam się śmiać i nie mogłam przestać.





To takie oczywiste. Jarmuż pomaga w stanach trudno gojących się ran. Nie jest smakowity. Kiedyś był rośliną ozdobną, a teraz ludzie to jedzą. Bo ktoś im powiedział, że to zdrowe.Co ci nie smakuje - nie jedz. Zaufaj sobie.


Drzewa też są zdrowe, a nikt ich nie je. Zdrowie na zewnątrz nie daje zdrowia wewnątrz człowieka. Niby „w zdrowym ciele zdrowy duch”, ale praktyka obala ten mit. Roosevelt jeździł na wózku inwalidzkim, podobnie Hawking żyje wbrew lekarzom. Wegetarianie umierają tak jak wszyscy, a niektórzy nawet szybciej niż normalni ludzie. Jak np. River Phoenix, który pił, palił i ćpał, ale ryb i mięsa nie tknął. S.Jobs umierał w męczarniach, a jedzeniem tylko owoców przyśpieszył swój koniec. Jakby nie wiedział, że owoce to woda, cukier i trochę celulozy, a przecież rak karmi się cukrem. Kiedyś mówiło się – jedz warzywa a będziesz zdrowy. Teraz namawia się dzieci – jedz owoce i warzywa 5 razy dziennie, a będziesz zdrowy. Nie będziesz.


Jest tyle stron o zdrowiu, a wygląda na to, że pisze je jedna osoba, a reszta robi „kopiuj i wklej”. Ludzie stracili zdolność logicznego myślenia.


Z tv dowiadują się, że sery robi się z sera, bo przecież mleko to już nie mleko. To za trudne?


Najgorsi są ci, co mówią, że każdy może zachorować na raka. To ludzkie kanalie, jeśli są ludźmi. To jakby powiedzieć, że każdy może złamać rękę. Nie każdy zachoruje na raka, bo każdy jest inny. W mojej rodzinie tylko ojciec zachorował na 2 raki, a mama, ja i siostra nie. Kanalie strasząc rakiem propagują żywność, która pogarsza powoli stan zdrowia. Zarażają też ludzkie myśli strachem. Ludzie działają jak zahipnotyzowani i łykają „magnez dla mężczyzn”. Suplementy też skracają drogę życia. Są zbędne, jeśli człowiek prawidłowo się odżywia i oddycha.


Jakim cudem ludzie dali się namówić na jedzenie z plastikowych pudełek, ze styropianowych pojemników i papierowych kubków. I jeszcze sztućce z plastiku. Czy o bisfenolu nikt nie słyszał? Człowiek cofa się w rozwoju umysłowym i szybko umiera na własne życzenie.




Jest tylko jedna choroba – brak równowagi. A równowagę osiąga się jedząc najmniej węglowodanów, trochę więcej białka i jeszcze więcej tłuszczu, ale prawdziwego, czyli masła, smalcu i oliwy. Reszta to badziew, od którego się choruje, ale nie umiera. Najgorsze są przekąski, niby zdrowe, a zawierają sam cukier i chemię z suszonych owoców.


Gdy 2 lata temu złamałam nadgarstek dowiedziałam się, że nie ma takiej choroby jak osteoporoza. Powiedział mi to lekarz. A potem dotarłam do badań, które pokazały, że są ludzie na świecie, którzy mają mniejszą gęstość kości, ale nie łamią rąk i nóg. Taka ich uroda i tyle. Celebrytki chorują nagminnie na haszimoto. Nic dziwnego, nie umieją się dogadać z ludźmi i niezdrowo jedzą. Sama zielenina rozpycha żołądek, a witaminy bez tłuszczu się nie wchłaniają. Ludzie to kozy? Dzieciom rozregulowuje się system hormonalny malując malutkim dziewczynkom paznokcie. Przecież formaldehyd nie jest zdrowy, a nikt tego nie widzi. Moda na jedzenie wodorostów czy soi jest zgubna dla tarczycy. Trzeba jeść sezonowe i lokalne produkty. I mało. Nie znam żadnej biednej osoby, która byłaby gruba. Jest taki serial dokumentalny Historie wielkiej wagi, w którym pokazuje się historie 300 kg grubasów. Lekarz prowadzący daje im drugą, trzecią, a czasem i piątą szansę na życie. A oni ciągle wracają do jedzenia rzeczy niejadalnych. Pouczający serial. Zdrowienie następuje gdy odstawią węglowodany i jedzą więcej białka. Potem jeszcze psychoterapia, bo przecież tusza to nie jest normalny stan człowieka. Polecam.


Nie oglądam żadnych polskich seriali, bo szkoda mi na nie czasu. Są o niczym. Nowy serial UV obejrzałam odcinek i mnie nie zainteresował. Miał być hit, a wyszło jak zwykle. Przypadkowa obsada, dialogi napisane przez gimnazjalistę zanim zamknięto mu szkołę. Nie ma tam żadnych tajemnic, jest za to nachalna reklama w odcinkach. Czy my jesteśmy głupsi niż reszta świata?


Każdy człowiek jest ważny i zasługuje na długie życie.


 


Nie ma to jak dobrze rozpocząć tydzień. Z humorem :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz