07/11/2016

Złoto

Miało być Złoto, a zostało ZŁO w dodatku NON STOP ;)



Rzeczy czy urządzenia odczuwają nastroje ;)


Jest takie powiedzenie: "złośliwość rzeczy martwych".


To kłamstwo. Rzeczy mogą być złośliwe, ale na pewno nie są martwe.


Dawno temu Platon zauważył, że "świat jest żywą istotą" i ja się z nim zgadzam.


Mój pierwszy samochód (wygrany :)) był ze mną związany. Może dlatego, że byłam jego pierwszym właścicielem. Gdy zależało mi, żeby zapalił na mrozie, to wystarczy, że poprosiłam. Oczywiście potem musiałam doładować akumulator. Wiele razy mnie kontrolował. Zwalniał sam, gdy zbliżałam się do patrolu, albo do jakiegoś niebezpieczeństwa. Gdy włączałam alarm to dawał sygnał "pa pa" (2 razy), a gdy wyłączałam go to mówiłam "cześć" (1 sygnał). Jak ze znajomym.


Każdy z nas ma takie urządzenia, które wyzwalają uczucia miłości lub nienawiści. Miałam sąsiada, który kopał swoje autko, a ono ciągle się psuło.


Rzeczy są zbudowane z tego samego co człowiek i posiadają swoją świadomość. Ale nikt nie wie co to jest świadomość, bo nie można jej znaleźć, zmierzyć, zważyć. Ale każdy wie, że ją ma, a we śnie gdzieś sobie lata.


Świadomość jest siłą stwórczą całego wszechświata, a wymyka się badaniom naukowym.


Na mojej klatce schodowej zainstalowano lampy, które zapalają się na ruch. To bardzo wygodne. Gdy wieczorem wracałam do domu, to na klatce przemknęła mi myśl czy można przejść obok takich czujników niepostrzeżenie. Nie chodziło mi o jakiś powolny ruch, raczej coś odwrotnego. Chciałam przemknąć obok lamp niepostrzeżenie. W ułamku sekundy można wyrazić co się chce.


Moje lampy zapalają się gdy jestem na półpiętrze. Potem 8 stopni i piętro, potem 8 stopni i znowu półpiętro. Standard.


I ja, o nic nie prosząc, zaczęłam wchodzić na górę. Pierwsze światło zapaliło się gdy weszłam na 1 stopień.


Kolejne zapaliło się na wyższym piętrze, gdy weszłam na 2 stopień. Już widziałam wyraźnie, że coś jest nie tak ;)



A na ostatnim piętrze, gdzie jest moje mieszkanie doszłam do 6 stopnia w ciemności. Trochę nieswojo.



Zaznaczam, że wchodziłam normalnym tempem, ani za szybko, ani za wolno. Może to zmęczenie materiału, albo nieregularne dostarczenie prądu na klatki schodowe. Na wszystko się zgadzam. Zgadzam się też na sterowanie moim światem swoją świadomością. Lubię takie zabawy.


Miło w taki sposób rozpocząć tydzień.


I jak tu mieć zły nastrój. Zwłaszcza gdy neon chce nam zło wmówić ;))) Wolę złoto ;)


 


Bądźmy czujni :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz