18/11/2016

Bełkot

Szybko zjechałam z gór na niziny. Do pracy. Zresztą w ciągu 4 dni nie sposób się oderwać od prozy życia.


Od klientów dostałam kilka zapytań: czy płacić?


 


Oczywiście, że nie. Wyrzucić.


Ludzie nie czytają, widzą przelew i myślą, że trzeba. Oszuści to wykorzystują.


Każdy kto prowadzi swoją firmę wie, że wszystkie rejestry są bezpłatne. W KRS się płaci za rejestrację i zmiany, ale wyciągi są darmowe.


A pismo jest zabawnie skonstruowane.


W oczy rzuca się adres, który ujawnia szwindel. Który urząd ma siedzibę w Złotych Tarasach? Dlaczego ma mnie obowiązywać regulamin jakiejś prywatnej firmy? Bo przecież CEDGiF to nie CEIDG (prawdziwy rejestr CEIDG) 


Nie można ich podać do sądu za oszustwo, bo żądają uregulowania fakultatywnej (nieobowiązkowej) opłaty. Pismo sporządzili jako ofertę (art. 66 kodeksu cywilnego). I kwota jest za wysoka. Pazerność nie popłaca.


Życzę pomysłodawcom zaznania biedy. A moje życzenia się spełniają ;)


 


Znam staruszkę, która 2 razy została okradziona na wnuczka. Nic nie da się zrobić, bo jest infantylna, ufa ludziom. W głowie się jej nie mieści, że można być tak podłym. Do następnego razu.


Do moich rodziców przyszli oszuści z żądaniem faktur za prąd. I mama im pokazała. Stwierdzili, że płaci za dużo, ale nie naciskali na zmianę dostawcy. Nie wpuściła ich do mieszkania.


Oszuści są sprytni, ale to nieudacznicy. Potrafią tylko oszukiwać bezbronnych ludzi, którym nikt nie pomoże.


I mam kolejną kontrolę. Wszystko OK, ale dziwi mnie, że musiałam drukować kilkadziesiąt deklaracji, które wysłałam przez internet. Czy tak trudno je wyciągnąć z zasobów MF. Biurokracja ma się dobrze. Im więcej papierów tym ważniejszy urzędnik. A miało być lepiej.


Proza mojego życia. Tym muszę się zajmować.


 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz