12/12/2015

Myślenie w chorobie

Zawsze łatwiej jest pisać o osobach, których już nie ma. Wychodzą wtedy na jaw różne rzeczy na ich temat i łatwiej zrozumieć jacy byli naprawdę.

Ostatnio przeczytałam kilka wypowiedzi znanych osób i musiałam coś o tym napisać.

Znane osoby z upodobaniem udzielają wywiadów i opowiadają różne rzeczy o sobie. Często też ujawniają swoje choroby. Nie mam pojęcia w jakim celu, bo to dobre dla nich nie jest.

Dawno temu uważano, że pierwszą przyczyną choroby są warunki zewnętrzne. Zagrzybione mieszkania, ciężka praca na zmiany, powodowały reumatyzm, artretyzm czy lumbago. Teraz warunki się poprawiły, a ludzie nadal chorują na te choroby. Jeśli ktoś mieszka w Czernobylu lub blisko wysypisk śmieci to będzie miał problem ze zdrowiem. Nie pomoże żadna dieta i ćwiczenia.

Podstawową przyczyną wszelkich chorób są emocje i nasze myśli o sobie samym.

Wiele chorób widać w naszym ciele i znając ich źródło łatwo można się ich pozbyć.

U Olafa Lubaszenki wyraźnie widać ranę upokorzenia przez maskę masochisty.

 


Kiedyś był szczupłym i zdolnym człowiekiem.

"Przez pewien czas aktor kontrolował swoją masę ciała." Lubaszenko

Czyż nie pisałam o tym w notce o maskach? Człowiek nie może kontrolować się całe życie. Gdy ujawnia się jego właściwa osobowość, wtedy ciało się zmienia.

Otyłe osoby są bardzo wrażliwe (bez tej cechy trudno być artystą). I tyją, żeby się otoczyć ochroną, tłuszczem. Przez ten tłuszcz nikt się nie przebije, żeby zranić. Takie osoby mają trudność z dotarciem do siebie, nie wiedzą czego tak naprawdę chcą. Wtedy może pojawić się depresja. Bo jaki ja mam cel w życiu skoro nie wiem do czego jestem zdolny, nie wiem co robić, w którą stronę pójść. Najlepiej zamknąć się w domu, bo wtedy nikt cię nie skrzywdzi. Jesz dużo, bo nie chce ci się już tego kontrolować. Olaf teraz zrzuca kilogramy. I do czego to doprowadzi? To są działania zewnętrzne, skutek choroby duszy, a nie przyczyna. Zabrał się za siebie od końca. A nie prościej cofnąć się do dzieciństwa i przypomnieć sobie kto i z jakiego powodu nas upokarzał, uświadomić to sobie i powiedzieć, że już mnie to nie boli, było, minęło i tylko mi szkodzi. Wybacz jej i sobie. Osoba, która upokarza nigdy nie choruje, żywi się energią osób, które krzywdzi.

Jeżeli Olaf tego nie zrobi zobaczymy efekt jojo. Wszyscy (z kilkoma wyjątkami) biorący udział w spektakularnych metamorfozach telewizyjnych na całym świecie mają nawrót do tuszy. Bo nic nie zrobili dla swej duszy, rana ciągle w nich tkwi. Można się bronić przed tym uruchamiając maskę kontrolującego. To takie skomplikowane, a przecież klucz do zdrowia jest prosty. Wystarczy tylko go zastosować. Olaf zrzucił kilkadziesiąt kilogramów i się uśmiecha. Nadrabia miną, bo widać, że skupia się nad ciałem. Jak mu nie wyjdzie, to zwali wszystko na depresję i nie będzie się musiał wysilać.

Zobaczymy co będzie.

Kolejna osoba, która ostatnio ujawniła swoją chorobę to Anita Lipnicka. Oznajmiła ostatnio, że może już umrzeć, ale żal jej dziecka. Więcej tu Lipnicka

 

Trzy lata temu zdiagnozowano u niej guza ślinianki przyusznej. Więc go wycięto. Gdy nic więcej nie zrobiła ze sobą, to jak zamiatanie pod dywan. Choroba wróci i wróciła. Wzięła życie "w swoje ręce" czyli bez przerwy koncertuje. To jakby chciała zagłuszyć głos w niej, że może pora zmierzyć się z emocjami. Jest szczęściarą, bo choroba ma konkretne miejsce. Łatwo znaleźć przyczynę. Choroby w obrębie szyi to problemy z porozumieniem się, szczęka to złość, uraza, żądza odwetu. Co spowodowała choroba? Czy są problemy z gryzieniem to osoba powstrzymuje się przed korzystaniem w pełni z życia i za własnymi pragnieniami. Jeśli osoba ma problem z wypowiadaniem się to gromadzi w sobie zbyt wiele złości, które uniemożliwiają jej wyrażanie się w zadowalający sposób. Należy skończyć z przesadną kontrolą, pozwolić sobie być sobą, realizować swoje pragnienia, a nie męża, dziecka czy rodziców.

Cytat z wywiadu "Artystka szybko pogodziła się z losem." A niby dlaczego, czyżby nie chciało się już żyć. Przecież jest młoda. Warto zmierzyć się ze sobą, ze swoimi uczuciami, żeby dotrzeć do przyczyny choroby. Bliska osoba powie nam jacy jesteśmy naprawdę, bo my wielu rzeczy nie widzimy.

Kolejna chora osoba uważa, że jego choroba jest nieuleczalna. Ja bym powiedziała: "na razie". Ktoś kto tak uważa powinien się położyć i czekać. To przecież bez sensu. Piszę tu o Bronisławie Wildstein

"Wildstein zaznacza, że choroba nie wpływa na jego przemyślenia i życiowe decyzje." I tu się myli. Choroby nie biorą się znikąd. Wszyscy pracujemy na nie.To nasza zasługa lub kara, w zależności jak to widzimy.

Znałam dwie osoby, które miały białaczkę. Obie były pazerne, materialiści do 10 potęgi. Tak się złożyło. Białaczka to choroba krwi, atakuje system odpornościowy. Taka osoba ma niską samoocenę, nie umie bronić siebie, ciągle jest w stanie walki. Powinna zaufać sobie, swoim zdolnościom i możliwościom. Najlepiej spytać kogoś bliskiego o to jacy my jesteśmy. Nie pytaj jeśli nie jesteś gotowy na prawdę. Być może wartości materialne mają dać jej bezpieczeństwo. Nie wiem, ale warto się temu przyjrzeć i wyzdrowieć, a nie zwalać na nieuleczalność i jeszcze się z tym pogodzić. Testament zawsze warto napisać.

Na koniec historia ostatniego "wyskoku" Sinead O'Connor. Artystka próbowała popełnić samobójstwo, ale nie dała rady. Prosiła o pomoc, bo napisała list pożegnalny na FB. Tu jej historia Sinead


Uznała, że "Nie ma innego sposobu, aby zdobyć jakikolwiek szacunek." Ciekawe ;)

Trafiła do szpitala. Jej przypadek jest ciekawy. Ona wskazuje na rodzinę, jako źródło swoich kłopotów. Fani ją kochają, a rodzina nie. To boli najbardziej. Z tego bierze się uzależnienie od alkoholu i używek. Po nich niczego się nie czuje, dusza nie boli. Nie pomogą kliniki odwykowe, lepiej udać się na psychoterapię i zacząć żyć naprawdę. Ona chyba naprawdę się nie lubi, ma tyle brzydkich tatuaży. Użala się nad sobą, bo dla nikogo nie jest ważna. A może najlepiej zacząć od siebie i się pokochać. Potem inni się przyłączą.

Można też mówić o chorobie i nie być chorym nie miala raka

Człowiek chory zadaje sobie pytanie: "dlaczego ja zachorowałem na tę chorobę?" I to jest dobre pytanie. Nic nie dzieje się przypadkiem. To, że ktoś zachorował to ma sens i jest rezultatem wcześniejszego życia, myśli, wyborów, ocen.

Jeśli nie chcesz dotrzeć do siebie to chociaż MYŚL O SOBIE ZAWSZE DOBRZE. Cokolwiek robisz, to nie oceniaj się, nie poniżaj siebie, nie użalaj się nad sobą. Nie mów: tak musi być. Może tak, ale każdy ma wolną wolę i może robić co zechce. Może być zdrowym, a nie chorym. Wybór należy do ciebie.

Choroba ma zawsze źródło w życiu osobistym, prywatnym, rodzinnym. Może przejawiać się potem w życiu zawodowym, ale źródło jest jedno. Popularność, fani, kasa nie sprawią, że się lepiej ktoś poczuje. Jeśli tak, to na chwilę. Potem światła sceny gasną i zostajemy sami z rodziną, lub bez.

Użalanie się nad sobą, swoim losem, zwalanie winy na innych do niczego nie prowadzi. A wręcz nam szkodzi. Ocknij się. Inni to tylko lustro. Wykorzystaj ich dla własnego dobra. A będziesz zdrowy.

Kiedyś czytałam jak ktoś mówił, że choroba to najlepsza rzecz jaka kogoś tam spotkała. Dziwne stwierdzenie. Bo lepiej przecież być zdrowym, a nie chorym. W chorobie nie ma nic dobrego, chyba, że w szpitalu spotkała kogoś ...:)

Brak chorób to też sygnał. Może być tak, że choroby rozwijają się w ukryciu, bez objawów. Chociaż gdy ktoś jest zdrowy ale np. ciągle smutny, to powinien zbadać płuca.

Miarą zdrowia jest wychodzenie z choroby. Każdy się przeziębia, ma katar, boli go głowa itd. Wystarczy, że ktoś kichnie na nas, albo dotkniemy klamki, po chorej osobie. Gdy układ odpornościowy pracuje dobrze, to choroba szybko mija. Organizm sam się naprawia. Masz wtedy pewność, że ze wszystkim sobie poradzisz.

 12.12.2015

Zabieranie się za odchudzanie zmieniając dietę i ćwicząc da efekt krótkotrwały.

To fakt opisany tutaj   grubasy 

Gdy zabierzesz się za siebie lecząc swoje rany, tusza zacznie sama znikać, bez specjalnego wysiłku.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz