19/12/2015

Herbatki w chorobie

Gdy człowiek zachoruje na poważną czy ciężką chorobę to myśli, że jak zmieni dietę, weźmie tabletki, czy napije się ziółek to wyzdrowieje.

Do wyzdrowienia potrzebny jest czas. Zwykle dość długo trwa powstawanie choroby. Nic nie dzieje się szybko. Owszem były niepokojące sygnały, ale przecież trzeba iść do pracy, ignoruje się znaki.

W rodzinie często wszyscy jedzą to samo, a tylko jedna osoba choruje. Tak jak w moim domu zachorował tylko ojciec. Często po jedzeniu miał zgagę i pił wtedy sodę oczyszczoną. Aż dostał zapalenia otrzewnej i trafił pierwszy raz na stół operacyjny. Sody już nie pije, zresztą nikomu tego nie polecam.

Po raku prostaty mój ojciec nie tylko stara się zmienić swoje postępowanie i odzywki, ale też wzmacnia swoją odporność. On wie, że nikt go nie wyleczy. On sam musi zadbać o swoje zdrowie.

Zioła wspomagają organizm, ale nie leczą.

Mój ojciec stosuje herbatki z mieszanek ziołowych wymyślonych i przetestowanych przez ojca Klimuszko. On już nie żyje, a wielu autorów ukradło jego receptury i podaje jako swoje.

Herbatka wspomagająca organizm wyniszczony przez chorobę nowotworową. Ojciec zaczął ją pić po raku nerki.


Gdy po 10 latach zachorował na raka prostaty zaczął pić też specjalną nalewkę, którą nazwałam herbatką ;)


Po operacji prostaty częstym powikłaniem jest nietrzymanie moczu, czy przetoka. Nie mam pojęcia co to jest, ale chyba nie muszę się na tym znać.


Człowiek po raku musi dbać o dobry stan swojego organizmu. W razie czego nasze ciało jest mądre i sobie poradzi, tylko trzeba mu dać czas i wspomóc je, np herbatkami. Od ostatniego raka minęły już chyba 4 lata i jest dobrze.

Może komuś się przydadzą te przepisy. Zdrowie i długie życie są najważniejsze.

A słońce nieustannie pojawia się na moim niebie.


 Święta coraz bliżej :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz