W ubiegły weekend pojechałam na leśną działkę. Zostałam zasypana prasą kobiecą, którą miałam przeczytać. Ktoś je kupił (wiem kto), więc postanowiłam poczytać, a właściwie pooglądać obrazki i przejrzeć tylko tytuły. Prasa kobieca traktuje kobiety jak małe dzieci, które nic nie umieją. Nie potrafią się umalować, ubrać, uczesać, nie wiedzą co mają jeść, co czytać itd. I na te pytania odpowiadają celebrytki i aktorki, które wszystko wiedzą i cię pouczają. Ostatnio nawet pouczają jak odpoczywać i są nawet specjalne kursy, które tego uczą. Okazało się, że leżenie na leżaku z drinkiem i słuchanie szumu morza jest niedobre i ja nie wypocznę dobrze. A ja tak akurat lubię i wypoczywam, jak mi się chce wypoczywać. Nie potrzebuję akurat takiej wiedzy, bo wiem co jest dla mnie dobre. Takie pisma bazują na niskiej samoocenie czytelniczek. Zawsze można im wcisnąć super wiedzę, której nie mają i nie wiedzą jak mają żyć.
Wzięłam pierwszą z brzegu i zobaczyłam naczelną.
Ciekawe o czym jest pismo, które ma taką naczelną. Chyba to dla panów, a nie dla kobiet. O czym mówi dekolt do pasa i spódnica rozcięta do krocza oraz brak butów? Nie stać jej. Okazało się, że to taka większa ulotka reklamowa. Obok produktów są artykuły uzasadniające konieczność ich zakupu. Bardzo pomysłowe. Pismo jest bezpłatne. Czy nagość naczelnej sprzeda co nieco? Na mnie to nie działa.
Kolejne pismo i kolejna naczelna.
Powtarza się czarny kolor, który symbolizuje próbę skoncentrowania się na sobie, odnalezienia energii do działania. To kolor żałoby i smutku – nie wtrącaj się w moje sprawy, kiedyś sobie poradzę.
Tą naczelną stać na buty. Ale wygląda jak surowa nauczycielka. Ręce założone – to niechęć do dialogu – jestem zamknięta, wiem lepiej, nie przekonasz mnie. W końcu tu nie ma miejsca na rozmowę, tu się daje wiedzę o życiu.
Kolejne pismo i tu niespodzianka – naczelna wygląda jak facet ;)
Skąd facet wie, co chcą czytać kobiety? Jakiś dziwny. Ubiór bardziej wyluzowany, ale stołek podobny.
Następne pisma miały zdjęcia naczelnych tylko do pasa i zawsze z lewego profilu. Nie chciały się pokazać w całości, więc ich tu nie zamieszczam.
Tych pism jest naprawdę dużo, a wszystkie piszą o tym samym. Mają chyba tych samych fotografów i ten sam stołek. I pouczają.
Czy ja się czepiam?;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz