01/10/2011

Wybaczanie

W zasadzie każdą wolną chwilę wypełnia mi oddychanie i wybaczanie. Najbliższa rodzina już została „przerobiona”. Nie mam do nich o nic żalu. Wszystko zostało wybaczone.


Dlatego szukam dalej wśród osób, które kiedyś spotkałam, a nie zachowałam się dobrze. Bardzo pomocne w tym są fotografie. Przeglądając album natknęłam się ostatnio na zdjęcie chłopaka, który był mną bardzo zainteresowany. Przypominałam sobie różne sytuacje i moje zachowanie. Starałam się je zmienić, a przynajmniej jakoś usprawiedliwić. Bo było tak, że on zupełnie nie był w moim typie. Z mojej strony nie było żadnego zainteresowania jego osobą. Traktowałam go per noga. Natykałam się na niego na różnych spotkaniach towarzyskich, wykładach, imprezach itp. Zawsze go wyśmiewałam, poniżałam, umniejszałam jego wartość, drwiłam z jego uniżoności, odrzucałam jego miłość. Byłam naprawdę podłą osobą. Jego zainteresowanie odbierałam jako atak na mnie. Udawałam, że nie wiem o co mu chodzi, myślałam, że wtedy da mi spokój i się odkocha. Trwało to dość długo, aż w końcu nasze drogi się rozeszły. Wtedy nie myślałam, że robię coś złego. Nie miałam żadnych wyrzutów sumienia. Aż do teraz. Poczułam, że należy tą relację naprawić i uzdrowić. Bardzo się starałam. Wyobrażałam sobie jego postać przede mną i prosiłam o wybaczenie. Czasami rozgrzeszenie przychodzi szybko, ale teraz nie było łatwo. Pracowałam nad tą relacją dwa tygodnie. Aż w sobotę na ulicy zobaczyłam go. Nawet mnie nie zauważył, albo nie poznał. I wtedy poczułam, że coś puszcza, a w moim sercu poczułam błogość. Czyli miałam wtedy rację, że nie pasujemy do siebie, nie bylibyśmy razem do końca życia. Musiała to być tylko chemia i żadnych prawdziwych uczuć. Jak nie ma miłości to nie warto utrzymywać takiej znajomości. Ale nie musiałam się zachowywać w podły sposób.


Wybaczanie jest dla mnie ważne. Nie jest przyjemne przypominanie sobie ludzi, których źle traktowałam i prosić ich o wybaczenie. Łatwiej jest samemu wybaczać. I nie trzeba do tego konfrontacji. To tylko praca nad sobą.


A to uczucie błogości w sercu jest bezcenne.


Wtedy wiadomo, że wszystko dobrze poszło i relacja została uzdrowiona. Chyba dlatego to robię, dla TEGO uczucia.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz