27/12/2008

Światło dla tych co nagle odeszli

I już po świętach. W wigilię byliśmy u rodziców, a wczoraj u rodziny siostry. Nareszcie mogliśmy spokojnie pogadać i pojeść. Oczywiście bez TV, bo szkoda na to czasu. Przytyłam 2 kg. Ale co tam. W tym roku obmyśliłam dla każdego specjalne życzenie. Nie było to życzenie zdrowia, szczęścia, pieniędzy, ble ble... tylko jedno życzenie i specjalne i indywidualne. Na pewno się spełni, bo moje modlitwy się spełniają, bo przecież świadomość kreuje rzeczywistość.

25-go usłyszałam, że wiele osób nie dojechało na Wigilię, i dla nich zapaliłam świecę, żeby trafili do Domu. Taka nagła śmierć powoduje, że energia człowieka jest zagubiona i należy się za nią pomodlić i zapalić światło. Ostatnio często to robię za obcych mi ludzi. Tak z potrzeby serca. Podnoszą się wtedy wibracje na ziemi.

A potem przeczytałam o śmierci Macieja Kuronia. Odszedł nagle dla niego i dla nas. Za szybko dla nas. Dlaczego nikt nie mówi, że otyłość jest śmiertelna? Pan Maciej nie odszedł daleko, przeszedł już do piątej gęstości, do której wszyscy zmierzamy. Siedzi teraz na trybunach i oczekuje na zmiany na Ziemi, które szybko nadchodzą.

Od kilku lat fascynuje mnie zjawisko rozświetlania ciemności. Za każdym razem gdy w ciemnym pokoju zapalimy świecę, to ciemność się rozprasza. Nawet jeśli jest to maleńki ogienek. Nigdy odwrotnie. Ciemność nie może zdominować światła. Z każdej sytuacji jest wyjście. Tylko znajdź to światełko, a wszystko się dobrze ułoży. Wniosek jest jeden. Nie należy się bać ciemności, zła, głupoty, bo światłość, dobro, prawda i mądrość zwycięży. ZAWSZE i WSZĘDZIE. I to jest budujące.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz