Zasnęłam
natychmiast po położeniu się. Choć to pełnia.
Byłam
w jakimś pomieszczeniu. Nie było okien więc nie było światła
słonecznego. Siedziałam przy dużym stole. Ktoś położył przede
mną kartki z narysowanymi dziwnymi roślinami. Były to 3 kartki,
które sobie rozłożyłam.
Rozejrzałam
się wokół, bo nie wiedziałam co jest grane i co ja tam robię.
Dlaczego w snach jesteśmy zawsze w środku czegoś, bez żadnego
wprowadzenia w akcję ;)
Ten
facet powiedział, że mam napisać na każdej kartce nazwę każdej
rośliny. Popatrzyłam na te obrazki, wyglądały jak narysowane
przez dziecko, takie naiwne. Kolory były wyblakłe, jakby to były
kiepskie kredki. Potem spojrzałam wokół i zauważyłam jeszcze
jednego faceta, który siedział w rogu pomieszczenia, w cieniu i
przyglądał mi się.
Wpadłam
w panikę. Nie lubię jak się mnie do czegoś zmusza. Nie wiedziałam
co mam robić, chciałam uciec, ale dokąd? Wiec się obudziłam.
Nie
wierzyłam, że się obudziłam, bo nie widziałam zegarka i byłam
sparaliżowana, nie mogłam się ruszyć. Wróciłam do snu.
Znowu
byłam w pomieszczeniu „przesłuchań”. Tym razem facet, który
ze mną rozmawiał położył przede mną 5 kartek z dziwnymi
roślinami.
Pomyślałam,
że to przebudzenie to ściema i nie ma żartów. Nie jest możliwy
powrót do tego samego snu. Skoro potrafią zrobić coś takiego to
nie ma żartów. Spojrzałam na te kartki i na każdej napisałam
nazwę rośliny, która była namalowana. Może to był test, bo
myślałam, że wszyscy wiedzą co to za rośliny. Więc po co ta
cała maskarada i straszenie. Chciałam już to mieć za sobą i
szybko wykonałam to czego ode mnie żądano. Choć facet nie
powiedział magicznego PROSZĘ ;) Panowie byli zadowoleni. Pomyślałam
jeszcze, że może oni są z innego świata i naprawdę nie znają
tych roślin. Wolałam więcej nie myśleć na ten temat.
Całe
szczęście, że się obudziłam. ;)
Mogłam
się ruszać i sprawdzić godzinę. Była 6:40.
Dziwny
ten sen. Gdy szukałam w internecie rysunków podobnych do tych ze
snu to natrafiłam na manuskrypt Voynicha.
To
bardzo zagadkowa księga, zawierająca ciekawe rysunki i tekst w
nieznanym języku.
Dzisiaj
imieniny miesiąca. 6.06.
59 lat
temu zmarł Carl Gustav Jung.
26
lipca 2020 roku będzie 145 rocznica urodzin psychiatry, który
przeżył 31.361 dni. O 112 dni mniej niż mój tata, na razie.
Dzisiaj
mijają też 52 lata od śmierci prokuratora Roberta F.Kennedy'ego,
ojca 11 dzieci. W kwietniu tego roku zginęła jego wnuczka i
prawnuk, a w zeszłym roku w sierpniu inna wnuczka. Taka rodzina.
Taki
dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz