Ostatnio zauważyłam,
że sporo osób obserwuje zjawisko zwane synchronicznością. Np.
mówi o czymś i to się wydarza. Mówi o kimś i ten ktoś się
pojawia lub dzwoni. Jakby w odpowiedzi na nasze myśli.
W środę jechałam na
angielski. Pojechałam wcześniejszym autobusem, bo ten mój zwykle
się spóźnia albo nie przyjeżdża. Autobus prawie pusty, więc
zaczęłam eksperymentować. Pomyślałam o liczbie 23. Akurat rano w
tv była reklama South Parku o tej liczbie. Uśmiałam się na temat
liczby 23 i 23 litery alfabetu łac. czyli dablju - W. Ludzie się
boją tej liczby, nie wiem dlaczego. Ja ją lubię, bo to moja data
urodzin.
Gdy pomyślałam o tej
liczbie, zauważyłam numer domu, który mijaliśmy. To było
237
Oświeciło mnie, że
to wcale nie jest synchroniczność. To najzwyklejszy monitoring.
Wszyscy jesteśmy połączeni z super mózgiem, który nas
monitoruje. To on podsuwa nam te różne zbiegi okoliczności. Kto
wrażliwy może sfiksować i wszędzie widzieć spiski.Kiedyś wydawało mi się to zjawiskiem niezwykłym. Teraz widzę, że to tylko programowanie.
Żyjemy w świecie
totalnej kontroli. Wszystkie bazy danych zostały sprzedane prywatnym
firmom, bo teraz każdy chce kontrolować każdego. Gdy człowiek się
skupi i będzie uważny, na pewno to zauważy. Nie ma to nic wspólnego
z jakikolwiek rozwojem, nawet "duchowym".
Myślisz o czymś i
świat ci to pokazuje. Jak z telefonem. Gdy 10 lat temu szukałam
adresu restauracji, do której byłam zaproszona, to potem przez pół
roku pojawiały się reklamy właśnie tej knajpy. To były początki
masowej inwigilacji. Internet miał wtedy 5 lat.
Teraz mój nowy telefon
wtrąca się do wszystkiego, nawet pokazuje mi naprawione przez
siebie moje fotki, które zrobiłam danego dnia. Ciągle mi coś
podpowiada, że nie nadążam z wyłączaniem niektórych funkcji.
Wystarczy, że
obejrzę jakiś film i dostaję linki do 50 innych filmów podobnych w
temacie.
Synchroniczność to
taka zakamuflowana kontrola. Gdy coś wybierasz to obserwujesz jak
świat ci się kłania i usuwa przeszkody w osiągnięciu celu.
Każdy tak może.
Wystarczy, że się skupi i zauważy siebie żyjącego na tym
świecie.
Autobus do celu
dojechał w 4 minuty + kolejne 4 stał na światłach. Kiedy sztuczna
Inteligencja weźmie się za ustawianie świateł. Ludzie ustawili je
tak, że przez 12 sekund wszyscy mają czerwone. W tym czasie można
zjeść mandarynkę.
Zwykle dojeżdżam w 15
minut. A to ta sama trasa i tyle samo przystanków. Wystarczy
uważność i obserwowanie tego co się dzieje wokół. Nie tracimy
wtedy energii i wszystko układa się pomyślnie. Jak zaplanował to
dla nas super mózg.
Kto jest uważny to zauważa
piękno świata, w którym żyjemy. Żaden człowiek nie jest w stanie
tego zepsuć.
Gdy jesteś uważny,
dostrzegasz ciekawe rzeczy, jak np. myjącego się kotka w słonecznym
ciepełku.
Mogłabym rejestrować całą drogę na kurs. Są ciekawe rzeczy wokół. Nawet o 9:30 rano.
Omijam sklepy, w
których narzucana jest świąteczna histeria. Czemu to ma służyć.
Ludzie są zdenerwowani, zestresowani. A to tylko 3 dni. Czy inni też
tyle świętują?
Świętowanie jest
fajne, bo spotykamy się całą rodziną w jednym miejscu. I to jest
najważniejsze. Prezenty już mam, jutro kupię torebki. Są
wielokrotnego użytku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz