27/12/2019

Sen z fałszywymi pieniędzmi

To sen z Wigilii. Nie było czasu włączyć kompa wcześniej. Nie wstawałam od stołu.

Dostałam paczkę. Właściwie dużą kopertę Odebrałam ją od kuriera. Otworzyłam, a tam plik banknotów. Wyglądały jak prosto z drukarni. Banknoty wyglądały dziwnie. Potem skojarzyłam, że są fałszywe, a właściwie już nie są w obiegu. To były stare nominały 2.000,-
Potem dostałam kolejna paczkę, a tam znowu nowiutkie stare banknoty o nominale 100 zł. W pudełku po butach były paczki tych banknotów.
Te przesyłki to była zapłata za moją pracę, nie wiem jaką. Wszyscy płacą mi na konto, w tym świecie.
Zamierzałam nic nie robić, fałszywe to fałszywe. Nie da się nimi nigdzie płacić, bo są nieważne. Chyba potraktowałam to jak zabawę. Jak w grze monopoly.
Obudziłam się.


Gdy przypomniałam sobie sen to się uśmiechnęłam. Ewidentnie nic nie znaczył. To zwykłe odreagowanie zdarzeń w rzeczywistości.
Ostatnio nie ma czego oglądać w tv. Nie trawię na trzeźwo disco polo i kreskówek od rana do nocy. Obejrzałam kilka odcinków dokumentu o urzędzie celnym, czy imigracyjnym w Australii. Bardzo zabawne co też ludzie chcą przemycać. Czy oni nie wiedzą, że celnicy mają różne sposoby, żeby prześwietlić każdą przesyłkę i każdego człowieka?
Celnicy zatrzymali młoda parę z Wietnamu (chyba), która miała przy sobie skserowane banknoty dolarowe. Były to 2 duże torby wypełnione paczkami tych banknotów. Celnicy po zasięgnięciu opinii tłumacza przepuścili tę parę, ale bez tych paczek. Okazało się, że to taki zwyczaj. Żeby się wiodło w życiu to trzeba w końcu roku, od Halowen do nowego roku chińskiego, spalić banknoty na cmentarzu. Celnicy policzyli je, było ich ok. 4 mln.
Że też ci młodzi ludzie nie mogli w Australii skserować dolarów do spalenia? Celnicy musieli zatrzymać udawane pieniądze, żeby mieć pewność, że nie trafią na rynek. Zawsze trafi się frajer, który nie zauważyłby, że to kolorowe ksero.

Dziwny to zwyczaj. Musiałam to przetrawić we śnie :)

I po świętach. Mikołaj był bogaty, każdy dostał to co chciał, a nawet więcej. A dzieci łykały każde słowo Mikołaja i obiecały być grzeczne. Ciekawe kiedy się zorientują, że to ściema.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz