10/04/2018

Nie jesteś jedzeniem

Wczorajszy badziewny wpis był wstępem do dzisiejszego.


Gdy jesz pączki nie stajesz się pączkiem. Przyzwyczaiłam się, że celebryci to pustaki i powtarzają co im każą. Sprzedają ludziom dziwne teorie. Ciągle powtarzają, że człowiek jest tym co zje. Niech błądzą.


Miarka się przebrała gdy zobaczyłam taki napis w miejscu, które codziennie odwiedzają tłumy ludzi.



Czyli jesz pączki to jesteś pączkiem. Odkrywcze. Bezmyślne i uziemiające. Dlaczego ludzie się nie buntują?


Jestem podatna na wpływy, ale zawsze sprzeciwiałam się takiemu sformułowaniu. Przeważnie nie umiałam bronić swego zdania, nie umiałam wyjaśnić o co mi chodzi.


Takie stwierdzenie uwłacza człowiekowi, jest złe i kierunkuje uwagę tylko na ciało.


Czytam wykłady Steinera. Na wyrywki, o różnych rzeczach. Ciekawe, że jego szkoły waldorfskie są znane, podobnie jak i uprawy biodynamiczne. A resztę znają tylko nieliczni.


Korzystam z tej strony Lectures/Dates To są wykłady, a można też poczytać artykuły. Nawigacja prosta. Wybieram losowo jakiś rok i czytam. Zawsze trafiam na wykład o tym co mnie akurat interesuje. Tłumacz działa dobrze, wszystko jest zrozumiałe.


I właśnie on świetnie wytłumaczył co znaczy to powiedzenie. (GA 68 oraz S-5852, S-5854) Zrobił to na wykładzie 109 lat temu 8 stycznia 1909 roku w Monachium i na innych późniejszych.


W XIX wieku żył filozof niemiecki Ludwig Andreas Feuerbach, któremu przypisuje się zdanie: "Człowiek jest tym, co zje". Najpierw był uczniem Hegla, a potem jego krytykiem. Mówił też, że Polityka musi stać się naszą religią. Jasnowidz jakiś. Filozofowie mieli i mają ogromny wpływ na ludzi. Co jest z ludźmi, że sami nie myślą, tylko słuchają filozofów. Nawet gdy plotą bzdury. Ich zadaniem jest kształtować bezmyślną szarą masę ludzkich bytów, im głupszą tym lepiej sterowalną.


Ludzie podchwycili to powiedzenie (albo im to umiejętnie zasugerowano), ale nie zdają sobie sprawy, że człowiek to nie maszyna przetwarzająca jedzenie. To wybitnie materialistyczne podejście.


Człowiek jest nieśmiertelną duszą w śmiertelnym ciele. Ciało jest miejscem, w którym przebywa dusza tu na ziemi. Nie ma innej możliwości, żeby doświadczać życia. Ciało ludzkie jest narzędziem ducha.


Człowiek nie jest jedzeniem, nawet przetworzonym.


Ciało jest instrumentem, którego używa człowiek do różnych celów. Instrument musi być odpowiednio ustawiony, żeby działał w uporządkowany sposób.


To nie maszyna, do której z jednej strony wkładamy coś, mielimy i drugą stroną wychodzi coś innego. Nie jesteś maszynką do mięsa, albo maszynką do lodów.


Człowiek wybierając odpowiednie dla siebie pożywienie nie jest uzależniony od ciała, ciało ma go wspierać w różnych działaniach, a nie przeszkadzać.


Ważne jest co musimy jeść, abyśmy nie byli jedynie produktem tego, co jemy? Musimy wiedzieć jakie jest podstawowe zadanie jedzenia i w jaki sposób jest ono faktycznie wykorzystywane w organizmie.


Bezustannie postępuje oddzielenie ciała od ducha i skupianie się na fizyczności. Mami się ludzi, że jedząc „zdrowe” (wg kogo?) jedzenie człowiek będzie dłużej żył w zdrowiu. A to jest kłamstwo. Nie ma takiego przełożenia. To samo z ćwiczeniami. Ludzie, którzy żyją ponad 100 lat w ogóle nie ćwiczą. To sportowcy umierają w młodym wieku, nagle, bez wyraźnej przyczyny.


W życiu ważna jest równowaga, harmonia, homeostaza. Ciało ma nam długo służyć i powinniśmy o nie dbać, a nie je maltretować. Ludzie są zahipnotyzowani i odmieniają „zdrowe jedzenie” na różne sposoby. Co to znaczy zdrowe – bez robaków, czy bez niczego, czy przebadane przez lekarza. Chory po zjedzeniu „zdrowego” posiłku nie wyzdrowieje. A nawet to „zdrowe” może mu zaszkodzić. Po co ludzie łykają suplementy, jak one nie działają.


Moda na jedzenie jest fantazją. Strony o odżywianiu powielają slogany, wszyscy piszą o tym samym, nie wnikając w oddziaływanie jedzenia na ciało człowieka. Ludzie stygmatyzują się. Ten jest wegetarianinem, a ten wege. Czy to mówi coś o człowieku? Ostatnio weganka zabiła kilka osób w siedzibie YT. To była niezadowolona weganka. Co to niby ma znaczyć? Po co takie określenie dla człowieka, czy to miało wpływ na jej działanie. Jadła rośliny to była rośliną?


Wegetarianizm bez duchowego dążenia prowadzi do chorób. Nie chodzi o powrót do natury, ale o naturę do ducha. Wege może stać się człowiek, który traci ochotę na inne pożywienie. Kto się przymusza, tego trawi niezaspokojona potrzeba, ma ciągłe pragnienia.


Była taka moda raw food, której uległam. Obejrzałam kilka filmów propagandowych i bez namysłu zaczęłam żywić się sałatkami. Wyszło mi to bokiem. Był środek lata, a ja chodziłam w grubych swetrach, bo było mi zimno. Kłania się brak wiedzy o trawieniu. Organizm, żeby strawić surowizny musiał wydatkować ogromne ilości energii. Wszystko szło na trawienie. Dlatego było mi zimno. Podziałało to na mnie jak kubeł zimnej wody. Przestałam na długo patrzeć na surowe sałatki. Zorientowałam się, że to co piszą guru od jedzenia to mieszanka prawdy i kłamstwa. Nikomu nie zależy na moim zdrowiu. Mam być tylko ich klientem.


Najlepsze dla człowieka jest pożywienie w temperaturze 36,6 stopni. Podgrzewając jedzenie pomagamy swojemu układowi trawiennemu strawić pożywienie i wyciągnąć tylko to co jest nam potrzebne. Nigdy nie trawimy całego pożywienia. Jedząc jajka nie będziemy kurami.


Pewnie, że najlepsze dla człowieka jest pożywienie roślinne. Już 100 lat temu ludzie zauważyli, że nawozy niszczą szkodniki, ale też osłabiają wartość odżywczą roślin. Teraz jest jeszcze gorzej.


Ludzkie ciało zawsze pragnie tego czego potrzebuje. Wiedzą to dzieci, ale nie mają szansy jeść tego co dla nich dobre. Są wytyczne książkowe, internetowe i przekonania rodziców, które zaburzają naturalną zdolność do prawidłowego odżywiania. Mam kuzynkę, która od dziecka lubiła mięsko. Je je zresztą prawie codziennie do dzisiaj i ma się dobrze. Bo to jest jej potrzebne. Moja jedna babcia lubiła tłuszcze, tłuste mięso, golonki itp. Nie mogłam na to patrzeć, odrzucało mnie. Babcia dożyła 88 lat w dobrym zdrowiu. Jadła to co jej było potrzebne. Dobrze trawiła tłuszcze zwierzęce. Tłuszcze działają szczególnie na serce i naczynia krwionośne, tętnice i żyły, a babcia nigdy na to nie chorowała. Zgadza się teoria z praktyką.


Rośliny i ludzie nie mogą bez siebie żyć. Dobrze to widać podczas oddychania.


Całe ciało składa się z węgla (jak również innych substancji). Węgiel tworzy się w ludzkim ciele. Człowiek wdycha tlen z powietrza, tlen rozprzestrzenia się przez całą jego krew; w jego krwi ma węgiel i wydycha dwutlenek węgla. Wdychasz tlen, wydychasz dwutlenek węgla. A rośliny odwrotnie.


Można powiedzieć, że człowiek to kupa czarnego węgla! (to słowa Steinera ;)


Ludzie chorują, bo nie panują nad własnymi myślami i jedzą niewłaściwe dla siebie pożywienie. Żeby być zdrowym musisz mieć wiedzę, albo ufać swojej intuicji, jeśli jeszcze nie została pogrzebana. Tylko ty wiesz jak się czujesz po zjedzeniu czegoś, czy ci to służy. Nie słuchaj nikogo, tylko siebie. Albo dołącz do bezmyślnej masy, która będzie żyła za krótko.


Bądź zdrów.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz