21/08/2017

Tęcza

Trzy dni temu pomyślałam, że w tym roku nie było tęczy. Więc chciałam ją zobaczyć. Ale do tego potrzebny jest deszcz. A on pada tylko w nocy, albo mnie omija.



Dzisiaj nie padało, choć w tv mówili, że będzie padać wszędzie. Ale była wilgoć w powietrzu. O godz. 19.29 spojrzałam w niebo i oto moja pierwsza tęcza w tym roku. Doczekałam się :)



Pomyślałam, że powinna być podwójna. I się pojawiła. O 19.35.



Chyba to norma, bo zawsze jest podwójna, tylko trochę później. Mówisz – masz :) Zdjęcia zupełnie nie oddają przepięknych kolorów. Powinno się robić prawdziwym aparatem.


A wcześniej miałam przebłysk przyszłości. Chciałam włączyć lampkę nad biurkiem i gdy moja ręka zbliżała się do przycisku, pomyślałam, że żarówka trzaśnie. I żarówka się przepaliła z hukiem. Przy okazji wysiadł bezpiecznik, wszystko się wyłączyło. Był to ułamek sekundy, nie zdążyłabym wypowiedzieć tego na głos. A przecież nie chciałam, żeby tak się stało. Musiałam ustawiać godzinę w piecu gazowym i w faxie.


Ciekawe :)


 


 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz