14/06/2017

Sen z pieluszką

Rano zapisałam tylko jedno słowo: pampers. I od razu sobie przypomniałam sen.

Byłam w parku albo jakimś ogrodzie. Siedziałam i coś robiłam, opalałam się, czytałam i przebywałam na łonie. Zobaczyłam jakiegoś młodego faceta z wózkiem. W wózku był niemowlak płci męskiej. Nie wiem skąd to wiedziałam. Dziecko leżało w wózku, przykryte kołderką. Spokojnie oddychało i spało smacznie. I ten facet tak chodził z tym dzieckiem wiele godzin. Ja siedziałam i coś robiłam, a on co jakiś czas był w moim polu widzenia. To trwało cały dzień. Od razu wiedziałam, że to sen, bo w realu nigdy nie jestem w jednym miejscu tak długo. Zresztą, które dziecko śpi bez przerwy cały dzień. Gdy tak patrzyłam na tego ojca z niemowlakiem, to zaczęłam się zastanawiać, dlaczego dziecko nie zapłakało ani razu. Dlaczego nie było głodne. A potem zaczęłam się zastanawiać nad pieluszką, którą miało dziecko. Skoro nie płakało to musiało spać w pampersie. Wtedy dziecko załatwia się „pod siebie”, w tym śpi, chodzi, potem bawi się. Dziecko zupełnie ie czuje dyskomfortu. Za to dorośli czują. Zwłaszcza gdy pieluszkę jednorazową dziecko nosi długo. Woń amoniaku jest straszna, tak jak pupa cała wysuszona.

Siedziałam i zastanawiałam się nad tą pieluszką, a facet chodził dookoła z cichym dzieckiem. Miałam ochotę nawet powiedzieć mu, żeby sprawdził, czy dziecko nie ma mokro, ale zrezygnowałam. Jak dziecko nie płacze to jest OK. Koniec.


Do końca czerwca w mojej rodzinie pojawi się dziewczynka, więc może podświadomie wszyscy na nią czekamy. Stąd taki temat snu.

Ciekawe jak szybko pieluszki jednorazowe weszły do domów z dziećmi. W Polsce przynajmniej od 2000 roku są standardem. Wszyscy wiedzą, że takie pieluszki niszczą środowisko. Po zasikaniu takiego pampersa, zwija się go zamykając w środku odchody i taką paczuszkę wyrzuca się do śmieci. Potem trafiają te paczuszki na wysypisko i tam sobie leżą 500 lat.

W reklamach pokazują jakie to pieluszki są wygodne i chłonne. Pokazują też jak niebieski płyn wlewa się do środka i nie wypływa. Jaki kolor mają płyny wydalane przez człowieka? Mocz może być przezroczysty, cytrynowy lub żółty. Mamy też krew, która jest czerwona. Pot zwykle jest biały, podobnie łzy są przezroczyste. Żaden znany mi człowiek nie wydala niczego niebieskiego.

A w reklamach są niebieskie płyny. Skoro w tak prostej sprawie reklamy kłamią, to co jeszcze jest ukrywane?

Konstrukcja oraz skład chemiczny każdej pieluszki, bez względu na markę, są podobne:

  • warstwa zewnętrzna: porowaty polietylen o małej gęstości uzyskiwany z ropy naftowej (ok. szklanki na pieluszkę),

  • wnętrze pieluszki to mieszanka chemicznie przetworzonej, bielonej chlorem miazgi drzewnej z poliakrylanem sodu (bardzo chłonna substancja chemiczna zamieniająca wilgoć w żel) oraz wodoodporna wkładka, która powoduje brak wentylacji w pieluszce,

  • powszechne jest również dodawanie bardzo uczulających sztucznych substancji zapachowych oraz barwników do tworzenia kolorowych aplikacji.

Źródło: dziecisawazne

Można tam przeczytać o wpływie takich jednorazówek na zdrowie maluszków. Alergie, brak odporności nie biorą się znikąd.

Chlorem wybiela się nie tylko pieluszki, ale też tampony dla kobiet, który mają niebieskie płyny ustrojowe. Właściwie to reklama pokazuje, dla kogo są tampony i pieluszki – dla niebieskich ludzików.

Nie ma powrotu do pieluszek tetrowych, ale są pieluszki wielorazowego użytku. Tylko trzeba je prać. Pieluszki takie prało się i gotowało, a potem prasowało w pierwszych dniach życia dziecka. Potem wystarczyło tylko wyprać w wysokiej temperaturze. Takie pieluszki zmieniało się często, bo dzieci nie lubiły leżeć w mokrych majtkach. Pieluszki tetrowe były przewiewne i nie było odparzeń. Używało się mniej kosmetyków i dzieci miały własną odporność. Tamte dzieci szybciej uczyły się załatwiać swoje fizjologiczne potrzeby do nocnika. Teraz nawet 3 latki chodzą w pampersach.

A matki ciągle kupują pampersy i nie zdają sobie sprawy co robią swoim dzieciom. Środowisko jest metodycznie niszczone.

Dla uspokojenia swojego sumienia ludzie czasem robią widowiskowe akcje typu „sprzątanie świata”. To szczyt hipokryzji. Akcje polegają na usunięciu śmieci z pola widzenia, ale one nie znikają. Śmieci pakuje się w worki, które zalegają na wysypiskach. Dlaczego nie uczy się dzieci nie śmiecenia, czyli nie kupowania np. plastikowych butelek. Dlaczego nie ma protestów przeciw nadużywaniu opakowań. Ciastka najpierw pakowane są w folię, a potem w kartoniki i dalej w pudełka. Tak jest z każdym produktem. I coraz więcej jest artykułów jednorazowych. I one nie znikają na setki lat.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz