04/06/2017

Alfalfa

Ostatnio popsuły mi się paznokcie. Miałam je za długie i znudziło mnie codzienne ich piłowanie. Więc wzięłam nożyczki i obcięłam, a potem spiłowałam. I to był błąd, bo paznokcie zaczęły się rozwarstwiać. Każdy mówił, że to brak biotyny. Tylko, że ja nie miałam głównych objawów braku tej witaminy B7 czy H. Włosy i skóra są w porządku.


Może dopadło mnie jakieś wiosenne osłabienie?


Trzeba by było je jakoś wzmocnić. Pomyślałam o kiełkach.


Niestety, kupione nasiona pszenicy na kiełki nie wyrosły. Miałam tylko jeden. Reszta nie nadawała się do jedzenia.




Potem kupiłam kiełki lucerny, bo w opisie przeczytałam, że polecane są dla dzieci w okresie wzrostu (mają wapń i fosfor), a także mają zdolność oczyszczania organizmu z toksyn. I jeszcze wiele innych cudownych właściwości.


Pierwszy tydzień był stracony, bo wysypałam niedużo ziarenek na dno małego pojemnika.



Ziarenka są bardzo drobne i wiele w ogóle nie puściło kiełków. Trudno było wyłowić te właściwe.


Druga uprawa przyniosła duży plon. Ziarenka wysypałam na dno dużego słoika. Płukanie jest łatwiejsze i nasionka szybko puszczają kiełki.



Po 7 dniach wyjęłam je, ale sporo jeszcze zostało. Niestety nie puściły kiełków i musiałam je po prostu wyrzucić.


Kiełków było za dużo, jeśli tylko jedna osoba je je. W naczyniu w lodówce podobno można je w ten sposób trzymać kilka dni, co jest nieprawdą. Na drugi dzień po wyjęciu z lodówki pachniały stęchlizną, zupełnie jak kiełki sklepowe. Smak mało ciekawy, jak trawa. Musiałam je przynajmniej 2 razy dziennie płukać, żeby pozbyć się tej stęchlizny. Smak nie powala, nijaki.



Kolejne kiełki, które postanowiłam namoczyć to kiełki soi. Nie wiem dlaczego je kupiłam, bo nie lubię soi i wszystkiego co się z niej robi. Ale dałam im szansę. Może kiełki będą w smaku lepsze.





Uprawa łatwa, po 4 dniach wyszły kiełki, które wyglądały jak haczyki, jak u robaków. Niestety smak był ohydny, coś jak niedogotowany groch.


Oczywiście po 2 tygodniach jedzenia różnych kiełków stan paznokci był bez zmian. Bo przyczyna była mechaniczna, a nie anemiczna.


Kupiłam olejek rycynowy ( w jednej aptece zabrakło i musiałam iść do innej) za 2,50 i posmarowałam paznokcie. Zrobiłam to kilka razy, bo gdy pomalowałam to zaraz musiałam coś robić rękami i musiałam je wytrzeć. Na noc posmarowałam i zasnęłam. Rano widać było różnicę. Rozwarstwienie zniknęło, płytka się wyrównała. To dopiero początek, ale widać wzmocnienie płytek.


Wiedziałam jaka jest przyczyna, a jednak poszłam inną drogą.


Ale została nauka. Nie zrobię już innych kiełków niż z pszenicy, bo one mi smakują. Nie obchodzi mnie zawartość witamin i mikroelementów, ale smak. Bo to co nam smakuje jest dla nas.


Kiełki pszenicy są jednym z najbogatszych źródeł witamin A, B C i E. D mamy od słońca, które teraz daje :) Zawierają szczególnie duże ilości magnezu, wapnia, fosforu, żelaza, niacyny, tiaminy i kwasu pantotenowego. Poprawiają też pracę serca oraz przeciwdziałają starzeniu się organizmu.


I to jest dobre dla mnie. Tak jak rzeżucha. Reszta niech zostanie dla innych. Nie dam innym kolejnej szansy.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz