10/09/2016

Lawenda

Lubię jak coś pachnie na balkonie. Zwykle jest to maciejka. Ma tak intensywny zapach, choć roślinka jest mizerna. W tym roku nie miałam maciejki, bo nie było nasionek.


Kupiłam dużą donicę lawendy zimującej.



Pachnie bez przerwy, Zwłaszcza gdy rano ją podlewam. Poranna kawa smakuje bosko. Zaczęłam ją przycinać i robię pęczki do ususzenia. Teraz pachnie w każdym pokoju, w którym wiszą roślinki. Gdy dobrze wyschnie to wpakuje ją do torebeczek z płótna. Mam tyle, że starczy na każdą półkę i szufladę. Nia mam moli, ani nie ma komarów. Ale to chyba nie jest sprawka lawendy? Choć, kto wie.


Zasypianie nurzając się w takim zapachu jest nieziemskie. Nie mam problemów ze snem, a teraz mam same przyjemności.


Tak wygląda lustro mojego życia.


A inni ciągle żyją w strachu i smutku. To naprawdę nic nie daje, tylko zabiera urodę i zdrowie. Ostatnio dowiedziałam się o samobójstwie jakiejś osoby z ezo świata. Skoro było jej tak dobrze to co się stało?


Różnica w byciu hej do przodu a w byciu zadowolonym jest oczywista. Jeśli człowiek lubi siebie, jeśli ma czyste myśli, w każdym widzi dobro, to świat to oddaje (lustro). Życie i zwykłe sprawy się nie zmieniają, zmienia się tylko nastawienie i bezwarunkowa akceptacja wszystkiego. I wtedy dzieje się magia, a świat jakby się kłania i we wszystkim pomaga. (Powtarzam się).


Ludzie uważają, że mają udawać szczęście, bo co powiedzą inni. Jeśli ktoś ma wątpliwości, a nie ma z kim pogadać, to złe myśli się odkładają i zabierają energię. Taka ciemna plama codziennie się powiększa i niszczy pewność siebie, a potem zatruwa ciało i duszę. Nie można sobie wmawiać, że jest dobrze, jak nie jest. Jak zaakceptujesz to co cię spotyka, to wtedy złe rzeczy odejdą same. Bo ty sam nie będziesz je tak oceniał. W każdej tragedii można zobaczyć coś dobrego. Wtedy poczujesz, że przeszedłeś na tą słoneczną stronę.


Ostatni wsiadałam do tramwaju i zobaczyłam, że ludzie siedzieli wyłącznie po stronie zacienionej. Wszystkie miejsca po słonecznej stronie były wolne. Czekały na mnie, żebym sobie wybrała :)


Czy nie jest tak, że ludzie wolą cierpieć i się bać, bo wtedy wiedzą, że żyją? Może i tak, ale żyją krótko i w nieszczęściu. I przyciągają innych nieszczęśników. A potem się nawzajem pocieszają. I nic się nie zmienia. Bo nie może się zmienić, gdy w lustrze odbija się smutek i strach.


Cała ezoteryka jest toksyczna i zabójcza, generuje dużo szlamu i nic nie wyjaśnia. Jim Carrey zamiast zająć się samoakceptacją, zajął się ćpaniem i wygłaszaniem mądrych tekstów. Zmierza donikąd, a nikt mu nie pomaga. Gadaniem nic nie zmieni. Udawaniem, że jest dobrze też nie.


Gdyby ludzie wiedzieli, że to umysł tworzy rzeczywistość, to świat zmieniłby się w jednej chwili. A w tv ciągle filmy katastroficzne. Już mnie to trochę śmieszy. Świat nie ma początku, więc nie będzie miał końca. Nie ma się czego bać. Oczekuj najlepszego, a to dostaniesz.


 


Zmarł fotoreporter wojenny Krzysztof Miller, którego fotografię kiedyś wykorzystałam na blogu. Gdy ciągle patrzy się na wojnę i zło, to źle się kończy. Trzeba mieć czas, żeby odreagować. Przecież życie ludzkie jest najważniejsze. Smutne, ale jego dusza wreszcie odzyskała spokój.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz