20/05/2015

Sen z innego świata

Była noc, bo spałam, a śnił mi się dzień. Bardzo jasny dzień. Słoneczny. Byłam w mieście, ale było mało ludzi. Nie znałam tego miasta, ale nic futurystycznego. Coś ok. 2030 rok.


Chodziłam sobie po ulicach i patrzyłam A właściwie chłonęłam widoki. Bo były niewiarygodne. Blisko na niebie wisiały jakieś planety, które były ogromne, ale nie przesłaniały słońca. Nie było księżyca. A najlepsze to były gwiazdy. Było ich bardzo dużo, jedna obok drugiej i świeciły bardzo jasno białym światłem. Słońce dawało żółtawe światło, a gwiazdy świeciły bardziej kryształowo. I jeszcze migotały. Widziałam prawie promienie, które z nich wychodziły. Było ich bardzo dużo, jedna obok drugiej, ale nie w porządku matematycznym. Było pięknie. Ciekawe jak mogłam widzieć gwiazdy skoro był dzień? Tyle źródeł światła, a każde świeciło osobno. Jak w poprzednim śnie, gdy widziałam biały napis na białym tle. Przecież to niemożliwe, a ja jednak to widziałam.


Nie miałam się z kim podzielić swym zachwytem, bo ludzie byli gdzieś dalej i jakby nie widzieli tego co ja. Gdybym krzyknęła to by mnie nie usłyszeli, więc nie próbowałam. Tylko chłonęłam ten widok.

Gdy się obudziłam, to miałam jeszcze w oczach i w sobie ten blask. Nurzałam się w świetle. A nikt tego nie widział.

Wczoraj idąc do pracy zrobiłam to zdjęcie.

20150518_144646

Jak automat. Wyjęłam smartfon i cyknęłam. Nie wiem dlaczego. Nic takiego, tylko niebo, słońce, chmury, samolot. A potem ten sen.

A może na tym zdjęciu jest coś jeszcze, co nie każdy może zobaczyć. Może błyszczą tam gwiazdy.

Wróciłam do początku swojej drogi, czyli hermetyzmu. Przypomniało mi się prawo wibracji - „Nic nie spoczywa; wszystko jest w ruchu; wszystko wibruje” – Kybalion.

Prawo to zostało określone tysiące lat temu w starożytnym Egipcie. Skąd oni wiedzieli, że wszystko jest wibracją?

To prawo tłumaczy różnice pomiędzy różnymi manifestacjami materii, energii, umysłu, a nawet Ducha, które są głównie rezultatem zmieniającego się natężenia wibracji. Od WSZYSTKIEGO, które jest czystym duchem, w dół do najgęstszej formy materii, wszystko jest wibracją – im wyższa wibracja, tym wyższa pozycja na skali. Wibracja Ducha przebiega z taką nieskończoną częstotliwością i tak gwałtownie, że praktycznie jest on w spoczynku – tak samo jak szybko kręcące się koło wygląda jakby stało w bezruchu. Natomiast na drugim końcu skali istnieją duże formy materii, których wibracje są tak niskie, że zdają się być w spoczynku. Pomiędzy tymi ekstremami istnieją miliony milionów różnych stopni wibracji. Od cząstek elementarnych, atomów i molekuł, do światów i wszechświatów, wszystko jest w ruchu wibracyjnym. Dotyczy to również płaszczyzn energii i mocy (które są niczym innym jak różnymi stopniami wibracji), a także płaszczyzn mentalnych (których stan zależy od wibracji), a nawet płaszczyzn duchowych. Rozumienie tego prawa, przy odpowiednich formułach, pozwala uczniom hermetyzmu kontrolować ich własne mentalne wibracje tak samo jak i wibracje innych. Mistrzowie również stosują to prawo do władania nad zjawiskami przyrody w różny sposób. „Ten, kto rozumie prawo wibracji, uchwycił berło władzy” - mawiał jeden ze starych pisarzy.” - Kybalion.

Ten sen to tęsknota duszy do innych światów, a przecież jestem i żyję tu i teraz. Akceptuję to w 100% i dlatego pozwalam duszy latać w nocy gdzie chce. Niech się wybiega i zostawi mi cudowne obrazy.

Chyba pójdę na kurs tworzenia obrazów, bo ostatnio mam problem ze znajdywaniem obrazów adekwatnych do treści. Muszę sama coś stworzyć. :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz