25/11/2014

Dostałam wycisk

I żyję. I czuję się lepiej niż rano.


Byłam na pierwszej rehabilitacji ;)


Najpierw podpisałam 3 oświadczenia i poszłam.


Pierwszy zabieg polegał na omiataniu powietrzem mojego nadgarstka. Podobno zimnym, ale ja nie czułam. Widocznie jest jeszcze w środku stan zapalny. Potem był masaż. Rękę miałam wyginaną we wszystkie kierunki i masowaną. Stawiałam nieznaczny opór, bo przecież nie mam pełnego zakresu. Było bardzo fajnie. Sama nie zrobiłabym takiego masażu. Czułam jak coś w środku odpuszcza.


Potem był laser. Banalne. Przykłada się do ręki miejsce przy miejscu gruby „pisak”, ale on nie pisze. A na koniec włożyłam rękę do takiego koła i przez 15 minut tak siedziałam. Nic nie czułam. Podobno to są jakieś prądy.



Dobrze, że miałam książkę, więc mi się nie nudziło. I tak minęła mi godzina. Gdybym nie złamała ręki, to bym ten czas inaczej zagospodarowała. Nic to.


Dowiedziałam się, że dobrze, że nie złamałam łokcia, bo on się dłużej goi, a rehabilitacja pomaga, ale bardzo powoli. A ja tylko złamałam "dalszą kość promieniową z przemieszczeniem".


Tak więc znowu dobrze trafiłam. Zanim poszłam na zabiegi myślałam, żeby trafić do mistrza świata w rehabilitacji. Ale przecież nie ma takich zawodów ;) Nieważne.


Już po jednym zestawie zabiegów mogę wkręcić żarówkę, a przedtem taka rotacja ręki była niemożliwa. Zadziwiające, że tak pomogło.


Służba zdrowia jest jaka jest, ale jak masz dobre nastawienie to trafiasz akurat do tych dobrych wyjątków.


Mój znajomy skaleczył się w palec. Oczyścili mu na pogotowiu, ale palec był zaogniony. Potem kolejne wizyty i było coraz gorzej. On nie lubi lekarzy, więc w jego lustrze odbija się to czego oczekuje. Gdy palec miał być amputowany, to nie poszedł i moczył go w mieszankach ziołowych, które znalazł w internecie. Wierzył, że internet mu pomoże. I pomógł. Palec ma, tylko trochę krzywy.


W czasie I wojny żołnierze na polu bitwy obsikiwali sobie rany i one się goiły. Wiem to na pewno. Czy to tylko wiara, czy konieczność, a może to naprawdę pomaga.


Jeszcze tylko 9 zabiegów i ręka będzie jak nowa. Bo ja tak myślę. I tak będzie. W końcu potrzebne są mi dwie ręce.


 


 




 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz