Gdy zasypiałam wczoraj to ostatnią rzeczą, którą widziałam był Księżyc. Wrócił na zachodnie niebo i akurat patrzy w okno sypialni. Dzisiaj jest I kwadra, czyli widać go w 50%. Można przewidzieć co mi się śniło.
Pojawiłam się na Księżycu. To nie był nasz satelita, bo powierzchnia nie była twarda. Zresztą nie było widać Ziemi. Na pewno nie było tak, jak na tej fotce.
Właściwie to nie było widać powierzchni, bo spowita była mgiełką, jakby pył się unosił nad „ziemią”. No i było kolorowo, a nie czarno biało. Może trochę przesadziłam z tymi kolorami, bo było beżowo i jasno brązowo, ale zawsze. Gdy spojrzałam pod nogi to okazało się, że nie mam nóg, akurat ich nie wzięłam ze sobą. Naprawdę tak pomyślałam. W tej sytuacji nie były użyteczne, bo nie dało się stanąć na powierzchni. A ja byłam jakby w kuli, która unosiła się na wysokości ok. 2 m od tafli pyłowej. To nie był kombinezon, a raczej moja czysta świadomość, bez ciała. Mogłam latać, ale coś mnie powstrzymało. Poczułam się jak intruz. Tak jakby poczuł się bezdomny u jubilera, zupełnie nie na miejscu. Nikt mnie nie zapraszał, a ja się tam pojawiłam. Sparaliżowało mnie i tak trwałam w bezruchu. Nikogo nie widziałam, ale czułam czyjąś obecność. To było bez sensu i postanowiłam wracać. I nagle stała się ciemność, która trwała, a ja nie wiem co w tym czasie robiłam. Pierwszy raz tak miałam. Zwykle gdy sen się kończył to się budziłam. A dzisiaj było inaczej. Obudziłam się wychodząc z czarnego czegoś. Nie wiem co o tym myśleć. Może sen trwał dalej, a tylko dla mojej świadomości powleczono go czarną zasłoną?
Dwa dni temu znowu widziałam po 23 pojazd, który leciał ok. 100 m nad blokami z południa na północ. Wyglądał jak lampion. To chyba dron, bo leciał cichutko i dość szybko. Rok temu widziałam kilkanaście takich lampionów, ale gdy zrobiłam zdjęcia, to na nich nic nie było. Trzeba mieć aparat, a nie telefon do robienia zdjęć nocnych. Może ten dron rozsiewał jakieś sny ;)
Ciekawe co to był za Księżyc? Może to jeden z 66 księżyców Saturna, a może zupełnie inny. Może kiedyś trafię na to ciało gazowe.
Dlaczego tak mało wiemy o naszym satelicie. Nawet nie wiadomo dokładnie jak i kiedy powstał. Jedni twierdzą, że jest sztuczny, pusty w środku. Steiner pisał, że nasz Księżyc oderwał się kiedyś od Ziemi, a wraz z nim istoty duchowe, które inspirowały ludzkość mądrością. Potem wycofały się i założyły tam bazę. Może tak, może nie. Księżyc w astrologii odpowiada za nasze emocje, za podświadomość, to co instynktowne, odczucia i wyobrażenia. Symbolizuje instynktowną część nas. Co by się z nami stało, gdyby go zabrakło?
To jeden z tych snów, które po latach będę pamiętała ze szczegółami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz