31/10/2008

Bransoletka z 8 onyksami

bransoletka z 8 onyksami
 

Już ponad miesiąc noszę urodzinową bransoletkę z 8 onyksami. Coraz bardziej jestem w niej zakochana. Kamienie są przepiękne, gładkie, a czerń głęboka. Nie jest to podobno kamień dla mnie jako Wagi. Ale na ten moment on jest dla mnie korzystny. W tak krótkim czasie mogłam się upewnić co do jej działania na mnie. W końcu to ona mnie wybrała.

Przytoczę parę zdań z poprzedniego bloga o cechach onyksu, które akurat sprawdziły się u mnie.

Onyks to tzw. Kamień mądrości. Czarny onyks ma największą moc. To kamień fatalistyczny, wiedzy i intelektu. Kamień ten zawiera spokój i harmonię. Chroni od niesławy i upodlenia. Jest przyjacielem ludzi, którzy dążą do poznania i pogłębiania życia. Przynosi szczęście i równowagę tym którzy go pokochają. Onyks nazywany jest też kamieniem czarnoksiężników. Noszą go osoby rozumiejące mroczną stronę życia. Nie pozwoli by negatywne wpływy z zewnątrz dostały się do wnętrza jego właściciela. Onyks to też kamień ochronny. Odbija negatywne emocje, a przyciąga pozytywne. Obdarza spokojem, zdecydowaniem przy podejmowaniu decyzji, jak również darem wymowy, wzmacnia wiarę w siebie. Pomaga wyrażać uczucia i myśli.
Onyks ochrania przy wewnętrznych obciążeniach i negatywnych wpływach zewnętrznych. Pomaga znieść ból wewnętrzny, zewnętrzny i duchowy. Wyrównuje ciało i ducha.


Gdy zakładam ją na rękę to bransoletka robi się ciepła, a kamienie ślicznie połyskują. Te kamienie dodają mi pewności siebie. Teraz wiem czego chcę, jak mam postapić w różnych sytuacjach. Oczywiście, że się czasem zastanawiam, ale szybko podejmuję decyzję. Co prawda nie jestem czarnoksiężnikiem, ale nie boję sie tego kamienia, wręcz jestem w nim zakochana. Już sobie zamówiłam kolczyki na imieniny w tym samym stylu, będzie komplet.

Dzięki Hunie mam wyostrzoną intuicję. Jeśli kierujemy się sercem, zawsze dokonujemy dobrych wyborów. Na początek jeśli wybieramy sobie np. biżuterię. A potem przy wyborze ludzi, przyjaciół.

 

Wczoraj zgubiłam różowy szalik. Było gorąco więc miałam go przewieszonego przez torbę i gdzieś po drodze mi uciekł. Fakt, że już mi się znudził i nie pasował mi do płaszcza. Ale nie umiałam go wyrzucić, więc sam odszedł. :-)

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz