09/01/2025

Sen z nieziemskimi miastami

Obudziłam się w środku nocy. Sen nie zdążył mi uciec i zapamiętałam go. Potem zasnęłam. Obudziłam się o normalnej porze i wszystko pamiętałam. Jak dawniej 😎

To właściwie nie był sen, tylko wizja.

Opuściłam moje ciało i wystartowałam w przestrzeń nade mną. Na początku nic nie widziałam, bo był duży pęd powietrza. Musiałam lecieć dość długo. Potem zrobiło się kolorowo. Oglądałam niewiarygodne miasta, jakby z jakiejś bajki. 

Tylko, że nie przypominam sobie żadnej bajki podobnej do tych widoków. Widziałam cale bajeczne miasta płynące w przestrzeni. Czułam się wolna, lekka i podekscytowana. Ktoś dał mi możliwość zobaczenia tych cudów. Poczułam się wyróżniona. Co innego zobaczyć to wszystko na własne oczy, a co innego obejrzeć to samo na obrazkach. Nie widziałam żadnych mieszkańców, zwierząt, ani żadnego ruchu. Jakby dopiero czekały na zaludnienie. Tylko, że chyba nie czekały na ludzi. Płynęłam między tymi wiszącymi miastami podziwiając je. Nie przyszło mi do głowy by tam zajrzeć. Ale czułam się dobrze, rozluźniona. Na swoim miejscu.

I to koniec. Sen o niczym i bez znaczenia. Przydarzył mi się tylko po to, bym nie zastanawiała się co z tymi uciekającymi przede mną poprzednio snami. Wszystko wróciło do normy. 😎

Nawet kalendarz księżycowy mówi, że dzisiejsze sny były bez znaczenia, ale będą bajkowe. 😎 Chociaż rzadko się sprawdzają jego wskazówki. Testuję, sprawdzam.

Dzisiaj był 5 dzień medytacji i Sutra Długowieczności (Longevity).

Wcześniej miałam gimnastykę, a potem wykład. A potem medytacja. Niestety prowadząca wykład przedłużyła go o 15 minut. Rozwaliła mi dzień. Nie zdążyłam na autobus, potem przyjechał po 25 minutach i jechał 40 minut, bo już był szczyt korków. Nie wolno nam wychodzić wcześniej, bo prowadzący może źle się poczuć. Ale gdy uczestnik ma plany na resztę dnia to co? Poczułam się jakby ta kobieta ukradła mi 15 minut mojego czasu, a może ukradła godzinę. Gdyby wszystko odbyło się wg planu, to spóźniłabym się na medytację 5 minut. Nie szanuję ludzi, którzy nie szanują czasu innych ludzi.


Medytacja była ważna, bo było błogosławieństwo
za ludzi w Kalifornii i błogosławieństwo wody każdego uczestnika. Spóźniłam się 1,5 godziny. Ale nic straconego, bo dostałam link do zapisanego wydarzenia. O dziwo była różnica. W 7-dniowej medytacji błogosławieństwa świata na 2025 rok biorą udział osoby z 42 państw, jak do tej pory. Gdy siadam o wyznaczonej godzinie (każdy dostał linka z godziną właściwą dla jego kraju), to czuję tę społeczność. Jakbyśmy trzymali się za niewidzialne ręce. Gdyby były widzialne ręce to trzymałabym tylko 2 osoby. To jest uczucie trudne do opisania. Daje moc. Trzeba to przeżyć. I to zostało mi odebrane, ukradzione.

Jutro będzie lepiej.

Obrazki wygenerowała mi AI z generatora nierealnych obrazów miejskich. AI jest bezmyślne, pokazuje to co ktoś kiedyś stworzył. AI niczego nie tworzy, nie kreuje i nie czuje. Jeśli ja widziałam bardzo podobne miasta, to znaczy, że one istnieją, ktoś je zobaczył i namalował. AI mi je tylko podała, bo ma pamięć wszystkiego. A ja po prostu podglądnęłam je.


Pokój. Miłość. Ochrona. Uzdrowienie. Obfitość.

Wszystkim



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz