17/01/2025

Sen z krwią

Leżałam w łóżku na wznak. Zaczęło mnie swędzieć na plecach w miejscu między łopatkami. Już nie spałam we śnie, ale miałam zamknięte oczy. Starałam się dosięgnąć tego miejsca. To, że leżałam na plecach zupełnie nie miało znaczenia 😎 Robiłam to raz jedną, a raz drugą ręką. Chyba był tam jakiś strupek, bo poczułam ciepło. Musiałam otworzyć oczy (we śnie). Zobaczyłam, że śpię w białym podkoszulku. Spojrzałam na prawy palec wskazujący, który był umoczony niewielką ilością krwi. Potem spojrzałam na lewą rękę i palec środkowy i też był we krwi. To były niewielkie ilości. Krew miała piękny czerwony kolor, taki radosny. Sprawdziłam moją koszulkę czy nie jest upaprana krwią. Była nieskazitelnie biała. Zaczęłam myśleć. Od kiedy na noc zakładam t-shirt? W jaki sposób leżąc na plecach mogłam sięgać do pleców obiema rękami prawie jednocześnie? Chyba, że robiłam to rękami astralnymi Podobno we śnie nie można zobaczyć własnych rąk. Obudziłam się, bo mój mózg nie dal rady zracjonalizować zdarzenia we śnie.

Otworzyłam oczy naprawdę. Byłam rozbawiona. Jak to łatwo rozszyfrować co jest snem, a co jawą. Chyba, że wszystko jest snem. Śpimy i budzimy się, budzimy, budzimy.

Ciekawe jest miejsce między łopatkami, bo tam zaczyna się warkocz intencji (to technika Tufte’a). Nie mam problemu z czuciem go jak się porusza. Do czego służy napiszę kiedy indziej

Sen z krwią ma wiele znaczeń, W Wyroczni snów opisano wiele przypadków gdzie widzimy krew, ale na plecach nie. 9 stron i nic.

Tylko to pasuje do mojej sytuacji 

Nie można bez przerwy być czujnym i uważnym. To pochłania dużo energii. Sen ujawnia, że mam tę energię i dam sobie radę z zasadzkami.

W tym tygodniu miałam taką przeszkodę.

Byłam w dobrym humorze. Poszłam do apteki po maseczkę na twarz. Na pytanie czy ma to być jednorazowa czy nie, powiedziałam, że potrzebuję taką do kriokomory. Dostałam 2 w prezencie 😎 Farmaceutka była bardzo miła, choć tuż za mną weszło 7 osób i zrobiło się głośno. Wszyscy się niecierpliwili jak byłam obsługiwana. Gdy wchodziłam nie było nikogo wewnątrz, ani na zewnątrz jak okiem sięgnąć, w promieniu 500 m. Nie mam pojęcia skąd się biorą ci ludzie.

Potem pojechałam na krio. Gdy osoba mierzyła mi ciśnienie, powiedziała, że mam za wysokie, 220/90. Zdziwiło mnie to, bo nigdy takiego nie miałam. A ona stwierdziła, ze mam syndrom białego fartucha. Tylko, że obsługa miała niebieskie ubrania. Takiego syndromu nie znam. Wyszłam, żeby się uspokoić, pooddychać, choć czułam się znakomicie. Po 15 minutach wróciła i pomiar był „jeszcze wyższy”. Nie wiem jaki, ale w karter wpisała mi pierwszy pomiar. Pani (nie wiem czy to była pielęgniarka czy kto) stwierdziła, że nie wejdę na zabieg i kazała mi połknąć 2 tabletki. Wróciłam do domu. Natychmiast zmierzyłam ciśnienie. Miałam 110/81 tylko puls miałam 99, ale bardzo się śpieszyłam. Jak to jest możliwe, żeby w ciągu godziny aż tak bardzo obniżyć ciśnienie.

Następnego dnia ciśnienie zmierzyłam przed wyjściem. Miałam 134/88 i puls 80. Nie piłam kawy, tylko melisę. Byłam dobrej myśli. To był błąd. Odczekałam 15 minut przed gabinetem, uspokoiłam się. Weszłam. Pani zaczęła mi pompować rękaw. Długo, mało mi nie rozerwało ręki. Gdy skończyła pompować krzyknęła, że mam to samo, mam za wysokie ciśnienie, takie jak wczoraj. Zapaliła mi się czerwona lampka. I zaczęłam zarządzać rzeczywistością. To Transerfing 😎


Kiedy ona to zobaczyła, jak nie minęła sekunda, a ona mówi o złym wyniku. Stałam się obserwatorem tej sytuacji. O co jej chodzi, dlaczego wmawia mi ciśnienie, którego nie mam. Do krio wpuszcza fizjoterapeuta i obserwuje osoby wewnątrz. Pani podeszła do niego i powiedziała, że ja się nie nadaję na krio, bo mam za wysokie ciśnienie. A do mnie powiedziała, że szkoda mojego czasu, żebym znowu przyjeżdżała, bo jutra będzie straszna osoba, która będzie mierzyła ciśnienie. A co to ma do rzeczy jaki charakter ma ta osoba? Na pytanie kto wydal skierowanie na krio, ta pani od razu, bez patrzenia w kart
ę powiedziała, że „to ty” do fizjoterapeuty, z dziwną miną. To najlepszy fizjoterapeuta, u którego byłam. Sytuacja wydała mi się niedorzeczna, więc wyszłam. Pani goniła mnie, żebym wzięła tabletki, bo nie dojadę do domu. Odmówiłam. Powiedziałam w rejestracji, że muszę zrezygnować z krio, bo wychodzi mi za wysokie ciśnienie. Oddałam kartę. Bez emocji, pełna kontrola rzeczywistości.

Gdy wróciłam do domu moje ciśnienie wynosiło 134/79 i puls 95, biegłam. Nie mam jak udowodnić, że pani zmyśla. Gdy pompuje się rękaw, to nie widać żadnego ciśnienia. Trzeba odczekać chwilę. A ta kobieta zbyt szybko podała wynik. Jej ciśnieniomierz nie był elektroniczny jak mój, ale z zegarem, starego typu.

Nie będę robiła afery, ale z fizjoterapeutą sobie porozmawiam. Pójdę też do lekarza POZ, ale oni kryją się wzajemnie. Tak przysięgają.


Obudziłam się 😎 w rzeczywistości.

Omówiłam te zdarzenia z koleżankami, a one zwróciły mi uwagę, że powinnam zażądać innej osoby do mierzenia, że ciśnienie 220/90 jest dziwne, bo jest za duża różnica między skurczowym, a rozkurczowym. Przy 220 powinno być ok. 140. Podobno wzywa się pogotowie, ale przecież byłam w placówce zdrowia.

Ewidentnie to był przekręt, bo w domu miałam dużo niższe. Nie da się zbić ciśnienia w ciągu godziny.

Koleżanki stwierdziły, że są 3 wyjaśnienia:

1. pani nie polubiła mnie

2. pani chce podważyć dobrą opinię fizjoterapeuty,

3. pani obiecała/sprzedała moje miejsce innej osobie, bez kolejki (pół roku).

Ludzi wkurza radość i szczęście innych. Ale ja naprawdę staram się tym nie emanować. Co jest trudne, jak oczy się świecą i wszystko mnie cieszy.

Może powinnam była pojechać 3 dnia, ale odechciało mi się. Przyjęłam to jako test – zasadzka. Pani w ciągu pół roku zostanie ukarana przez wszechświat za złe uczynki. Nie dam jej więcej uwagi.


Dlatego ważne są osoby z otoczenia. Z kim przestajesz takim się stajesz. 

Do dobrego życia wystarczy wykonywać dobrze swoją pracę.

Wczoraj jechałam na wykład. Stałam na przystanku i widziałam jak młody mężczyzna z nadwagą biegnie do autobusu, który stal na przystanku. Gdy światła zmieniły się na zielone, to autobus odjechał. Kierowca widział jak mężczyzna naciskał przycisk, ale mu nie otworzył. On nie wykonuje swojej pracy właściwie. Ma wozić ludzi. Potem przyjechał mój autobus. Nie wszystkie miejsca były zajęte. Kierowca dwa razy czekał aż pasażerowie dobiegną do autobusu. Raz była to starsza kobieta, a drugi raz starszy mężczyzna. Zajęło to ok. 6 sekund za każdym razem, specjalnie liczyłam. Na miejscu byłam przed czasem, czyli kierowca jechał szybko. Moja koleżanka spóźniła się na zajęcia, bo autobus odjechał o czasie, a ona była przyzwyczajona do opóźnień. Czy ten kierowca dobrze wykonał swoją pracę? Znakomicie, 2 zadowolone osoby i jedna nie.

W sytuacji gdy kierowcy cie szykanują, pokazują swoją wyższość to nie karm ich, rób to:


Kiedy spotykają nas jakieś trudności to trzeba się zatrzymać (czerwona lampka) i się obudzić. Nie wolno się dać zagarnąć wahadłu, bo zmieniamy realizację naszych celów.

To są cytaty z książek Vadima Zelanda. Na czarno, bo mam w telefonie tryb nocny cały czas 😎

Pamiętaj - obudź się - przesuń punkt uwagi. Gdy kontrolujesz swoją uwagę to kontrolujesz swoją rzeczywistość i nie wpadniesz w żadną zasadzkę. Nie dopuszczę by ktoś zaśmiecał moja rzeczywistość.

To będzie proste gdy będziesz trenował, jak ja 😎



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz