26/01/2022

Czasowstrząsy

Miałam sen. 

Byłam w lesie, albo w górach. Stałam oparta o ścianę lub skałę. Z lewej strony stał ktoś odwrócony plecami do mnie, ubrany na ciemno. Czuwał i czekał. Z przodu stanęły przede mną wysokie (2 m) 2 osoby ubrane w szare szaty, kombinezony od stóp po głowę. Zrobiło się ciemno, jak to w górach. Te szare osoby zaczęły się zbliżać, nie mogłam oddychać, dusiłam się. A one napierały jak walec, jak w filmach przygodowych, gdy ludzie wpadają w pułapkę i sufit na nich się opuszcza.

Prawie się udusiłam przytłoczona ich ciałami, zimnymi jak beton. I wtedy przypomniałam sobie, że mogę oddychać. Wzięłam głęboki oddech nosem, a potem głęboki wydech. I tym wydechem pozbyłam się tych ludzi.


Byłam uratowana, czyli sama się uratowałam. Więc spałam dalej. !?

Obudziłam się o zwykłym czasie, jak już był dzień.

Ciekawe, że pamiętałam sen, który nie przerwał snu. Położyłam się na lewym boku, a obudziłam się leżąc na wznak. I wszystko pamiętałam.

To, że oddech uratował mi życie (choć tylko we śnie), to nie był przypadek. 


To już 5 dzień od nie-śmierci Thaya, mistrza buddyjskiego. Nie znałam go osobiście, a pozostawił po sobie pustkę. Gdy umiera polityk, książę lub miliarder to zupełnie mnie to nie wzrusza, nikt się nie smuci, że ich nie ma. Bo oni nie pomogli ani jednemu człowiekowi.

Wszystko co czytasz, słuchasz, oglądasz wnika do ciebie. W odpowiednim momencie można tego użyć w dowolnym celu. Thay mówił, że można zgubić smartfon, zapomnieć komputera, pieniędzy. Ale zawsze mamy przy sobie swój oddech i on nam pomoże w różnych sytuacjach. Znam wiele technik oddychania zw. pranajamą. Można oddechem uwolnić się od strachu, obniżyć ciśnienie, doładować się, uwolnić emocje, skierować oddech do dowolnego miejsca w ciele lub w kosmosie itp. Nigdy się nie nudzisz, bo oddech masz przy sobie (w sobie). Skupienie się na wdechu i wydechu, to jak medytacja. 

Jak można przypomnieć sobie we śnie coś co było na jawie. Nie zdawałam sobie sprawy, że śnię. Wykorzystałam doświadczenie. Sen to bardzo ciekawy stan. Doświadczyłam przenikania się jawy i snu.
Znakiem rozpoznawczym Thaya są obrazy, kaligrafie.


To okrąg, przedstawiający oddech. Zaczyna się na dole – wdech i opada po prawej – wydech. Wszystko odnawia się cały czas. Podążaj za oddechem, nauczał. I teraz mi się o tym przypomniało, gdy opuścił fizyczne ciało.

Wg niego śmierć nie istnieje, zmienia się tylko forma. Jak chmura, która nie umiera tylko staje się deszczem. Thay istnieje w swoich uczniach i naukach.

 

Dla relaksu obejrzałam właśnie film o uczuciach. To był film z 2021 roku pt. Igła w stogu czasu (Needle in a Timestack). Film trwa 1:40:20 i napisy. Główną rolę gra Leslie Odom Jr., który jest czarny, a błyszczy talentem. Jest tam jeszcze Orlando Bloom, ale on nie gra, on występuje. Film jest ciekawy, na tle seriali, które są o niczym. Ludzie nie są pewni czy żyją swoim życiem, czy cudzym. Mogą mieć psa, a może mają kota, gdy ktoś umiera to czy umiera „naprawdę” czy tylko zmienił fazę.

Żona Janina mówi, że Miłość jest jak okrąg, nie wiadomo gdzie się zaczyna i nigdy się nie kończy.

Mówiła też, że wszystko układa się tak jak powinno.

Często tak mówię, gdy ktoś narzeka, bo nie widzi całości.

Gdy nadchodzi wstrząs w czasie jest w postaci fali. Jedni ją czują, inni nie.


Ja nie czuję fali, ale obserwuję dziwne rzeczy. Wiem, że coś jest nie tak. 


Np. - czytałam art. o sztucznym mięsie, że jest dostarczane do fast foodów. Ten tekst zniknął z internetu. Cieszyłam się, że tego się nie ukrywa.

- Często czytam jakieś artykuły, a potem po 2-3 dniach znowu się pojawiały na tych samych stronach. Tylko, że po wcześniejszych nie ma śladu. Mogłabym robić zrzuty, ale nie wiem który artykuł się pojawi, a który zniknie. Czasem się nie pojawi wcale.

- Jak np. ten, że na ziemi żyło 23 miliardy ludzi. Dowodem były wykopaliska, np. pod Paryżem, czy innymi wielkimi miastami. Pochowano tam miliony zwłok z jednego pokolenia. Do dziś stoją ogromne budowle, a ludzi na ulicach było mało. Nie ma tego artykułu, a są wręcz przeciwne mówiące o przeludnieniu. Nie ma przeludnienia, bo ludzi upchano do klatek w miastach. Kiedyś ludzie mieszkali w swoich domach rozsianych na całym świecie. Na ziemi jest luz.

- Przez chwilę oglądałam serial, który ogląda moja mama. Zatrzymałam się, bo przez minutę, czy dwie nie było dźwięku. Nie oglądam filmów z dziećmi, ale ten był dziwny. Mała dziewczynka siedziała przy ławie, uśmiechała się, zakrywała jedno oko, potem układała palce w dziwny sposób, zupełnie jak sekta 666, wytykała język i przygryzała go. Dorośli się uśmiechali i byli zadowoleni. Dla mnie było to jak pranie mózgu, bo dziecko nie wiedziało co czyni. Zadzwoniłam do mamy, a ona tego nie widziała.

- Kilka dni temu wyprasowałam sobie koszulę, na drugi dzień. Powiesiłam na wieszaku, na szafie. Rano jej tam nie było. Była pognieciona w szafie. Może powinnam zainstalować kamerę na stałe.

- Mam apkę z obrazami. Można sobie wybrać jakiś kolor i wyświetla obrazy z wybraną barwą. Trafiłam na taki obraz: była waga, na lewej szali leżał nagi skulony człowiek, na dole, druga szala była w górze i na niej pełno było czaszek ustawionych w piramidę.
W oddali po lewej był zamek czy coś. Wszystko w kolorze ciepłych odcieni brązu. Zrobiłam zrzut z ekranu, przycięłam, żeby było widać datę i autora i wysłałam do siebie na komputer. Po 2 godzinach sprawdzam mejle i tego nie było. Na telefonie też nie było. Próbowałam znaleźć ten obraz i go nie ma.

Nie wiem już na jakim ja świecie żyję. Na filmie 3 czasowstrząsy w roku to dużo. To co ja mam powiedzieć? Może żyję w dwóch światach jednocześnie? Są jednakowe rzeczy tu i tam, ale są też różnice, które widzę.

Im człowiek bardziej uważny, tym widzi więcej. Nie rozpraszam się na bzdety, trenuję współczucie. Medytacja pozwala zobaczyć coś czego inni nie widzą – mówił Thay. Ale ja nie medytuję, ja podążam za oddechem, tylko tyle. Zauważam drobne zmiany i nie mam z kim o tym pogadać. To jedyne miejsce, dobrze, że jest. 😎

Wszystko jest ze sobą powiązane. Zakładam nową etykietę SYNCHRO.

Może to co ujawnione zniknie na zawsze, a może nie.

Okrąg na pewno nie zniknie. To też symbol ludzkiej duszy, albo to ourobos (wąż połykający własny ogon) czyli symbol wieczności i cykliczności natury kosmosu. To też brzuszek w literach b, d, p, g, o, czy w liczbach 6 i 9.

Może ktoś chciałby dołączyć do trenowania współczucia i dotykania wewnętrznego cierpienia, cierpienia innych ludzi, cierpienia świata?

Przepiękna muzyka dla duszy. Wyłącznie dla tych co mają duszę.

Zamknij oczy i słuchaj 👂 i całym sobą.


Na stronie https://plumvillage.org/ można przeczytać co znaczy Namo Avalokiteshvaraya. Trzeba wiedzieć co się nuci. 😎

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz