06/08/2020

Rybak i bankier

Przypowieść o szczęściu: rybak i bankier

Pewnego razu jeden bankier stanął na molo w małej meksykańskiej wiosce i obserwował rybaka siedzącego w kruchej łodzi, który złapał ogromnego tuńczyka.

Bankier pogratulował Meksykaninowi szczęścia i zapytał, ile czasu zajęło złowienie takiej ryby.

„Kilka godzin, nie więcej”, odpowiedział Meksykanin.

„Dlaczego nie zostałeś dłużej na morzu i nie złapałeś jeszcze więcej tych ryb” - powiedział bankier.

„Jedna ryba wystarczy, aby moja rodzina przeżyła do jutra” - powiedział Meksykanin.

„Ale co robisz przez resztę dnia?” - bankier nie ustąpił. - Śpię do południa, potem przez kilka godzin łowię ryby, potem bawię się z dziećmi, potem moja żona Maria i ja mamy sjestę, potem idę na spacer do wioski, wieczorem piję wino i gram na gitarze z przyjaciółmi.”

„Widzisz - lubię życie” - wyjaśnił Meksykanin.

„Jestem absolwentem Harvardu” - powiedział bankier - „Pomogę ci, robisz wszystko źle”. Musisz łowić cały dzień, a potem kupić sobie dużą łódź.

„A potem co” - zapytał Meksykanin.

„Wtedy złapiesz jeszcze więcej ryb i możesz kupić sobie kilka łodzi, nawet statków, a pewnego pięknego dnia będziesz miał całą flotyllę”.

- I wtedy?

- Następnie zamiast sprzedawać ryby pośrednikowi, przyniesiesz je bezpośrednio do fabryki, a zwiększając zyski, otworzysz własną fabrykę.

- I wtedy?

„Potem opuścisz zapomnianą przez Boga wioskę i przeprowadzisz się do Mexico City, a nawet do Los Angeles, a może pewnego dnia możesz otworzyć ogromne biuro w Nowym Jorku na 222 piętrze i zostać tam dyrektorem.”

„A jak długo to zajmie?”- zapytał Meksykanin.


- 15-20 lat.


"I co wtedy?"

„A potem”, zaśmiał się bankier, „a potem nadejdzie najprzyjemniejsza rzecz. Możesz sprzedać swoją firmę za kilka milionów i stać się bardzo bogatym”.

- I wtedy?


I bankier powiedział:

„Potem możesz przestać pracować, przeprowadzisz się do małej wioski na wybrzeżu, będziesz spał do południa, trochę łowisz ryby, bawisz się z dziećmi, masz sjestę z żoną, spacerujesz po wiosce, wieczorami pijesz wino i grasz na gitarze ze znajomymi ...”

artysta Gerhard Haderer

Inspiracja i Źródło

To stara przypowieść o szczęściu. Każdy rozumie je inaczej, po swojemu.

Jednak ludzie mają tendencję do oceniania i nauczania. Pełno teraz nauczycieli, trenerów personalnych kołczów, influenserów, których jedynym zadaniem jest zmieniać ludzi na swoje podobieństwo.

Nie ma już bankierów, nie ma co napadać na banki, bo tam nie ma pieniędzy.

Dzisiaj islamista napadł na bank w Hawrze, ale wziął zakładników. francja-hawr-napad-na-bank

Są za to żebracy. W internecie każdy kto coś publikuje czy reklamuje, ma stronę czy kanał, to prosi o pieniądze. Prośby o wspomaganie są nagminne. Ciągle są jakieś zbiórki na „chore dzieci”. Wszystko jest skierowane do zwykłego zjadacza chleba. A przecież w 5 minut zniknęłyby choroby i bieda gdyby zmienić adresata tych próśb. Przecież garstka ludzi posiada 99% wszystkich pieniędzy świata. Oni nie dzielą się swoimi pieniędzmi. Mają gdzieś resztę ludzi.

Najlepsze w tej historii są komentarze na stronie źródłowej tekstu tej przypowieści. Źródło

Ja używam przeglądarki Chrome, która ustawiłam, żeby wszystko tłumaczyła. Wspaniałe czasy nastały. Wiedza sama pcha się do nas. 😎

Nikt się nie cieszy ze szczęścia rybaka. Ten zawód jeszcze istnieje, bo ludzie muszą jeść. Zawód bankiera jest już zbędny, więc pouczanie ze strony takiej osoby jest śmieszne. Nie będzie już absolwentów Harwardu.

Ludzie siłą rzeczy będą żyć prosto. Już to robią. Do szczęścia niewiele potrzeba. A jeść trzeba.

artysta Gerhard Haderer

A w komentarzach ludzie piszą, że jego dzieci mogą być nieszczęśliwe, rodzina też może mieć inne priorytety. A co się stanie jak rybak zachoruje? Dlaczego on do niczego nie dąży? Żeby coś osiągnąć trzeba pracować? I wiele innych uwag. Ludzie zapominają, że dzieci bogaczy są zwichrowane właśnie przez brak rodziców w domu. Zasypywanie pieniędzmi niczego nie załatwia. Bogacze nie mają przyjaciół. W potrzebie zostają sami. Owszem mogą sobie kupić lekarzy i opiekę medyczną. Ale oni bardziej są narażeni na choroby, bo zamartwiają się o swoje majątki. Nie ma czego zazdrościć.

Morał jest taki ”każdy ma swoje szczęście”. Nie interesuj się innymi, troszcz się o siebie i bliskich. Ciesz się z tego co masz.


1 komentarz: