Byłam
w jakimś obcym mieście. Była już noc. Weszłam do jakiegoś
wysokiego starego budynku. W środku były długie korytarze. Gdy tak
się przechadzałam nimi to zauważyłam, że tam nie było mieszkań,
tylko zakłady fryzjerskie. Chodziłam korytarzami. Po drodze mijało
mnie sporo ludzi jak na tę porę. Zapytałam kogoś czy jest tu
jeszcze coś innego niż fryzjerzy. Nie – taką dostałam
odpowiedź. W końcu wybrałam jakieś drzwi i weszłam. Po to żeby
się obudzić ;)
Od
półtora miesiąca nie mogę znaleźć 3 godzin, żeby pójść do
mojej fryzjerki. Męczy mnie to, bo włosy rosną jak szalone. Trzeba
je przyciąć, żeby się układały. Noszę czapkę, więc nie ma
problemu. Ale muszę się w końcu umówić.
Wizyta
nocna u fryzjera nic nie dała ;) Włosy są ciągle coraz dłuższe,
i te odrosty.
Fryzjer
wg sennika Buchmanna:
Zmiana
fryzury oznacza zmiany. Radykalne cięcie związane jest z potrzebą
odcięcia się od przeszłości.
Każdej
nocy śni mi się jazda. Raz był to samochód – 6 osobowy
kabriolet, który zmienia się w sanie bez koni. Napędzany jest
silnikiem z tyłu. Jadę z obcymi osobami. Kolejnego dnia jadę/płynę
poduszkowcem, który też się zmienia w samochód wysokiej klasy.
Nieznajomi, z którymi podróżuję są ważnymi osobami, ale na mnie
nie robią wrażenia. W realu zwykle są to nudne osoby, leniwe, nic
oprocz kasy ich nie interesuje i nie ma o czym z nimi rozmawiać.
Potem
był jeszcze sen, ale nie wolno o nim opowiadać.
Nie
pisałam o nich, bo nic się tam nie działo oprócz jazdy różnymi
środkami transportu. Gdy sobie o tym przypomnę to nadal czuję ten
pęd powietrza, wiatr we włosach i o dziwo, poczucie bezpieczeństwa.
I
minęła pierwsza pełnia w tym roku. Wyszłam na balkon. Niebo
zachmurzone, ale zdarzają się prześwity. Zrobiłam 6 fotek, ale
światło księżyca jest za silne, żeby zrobić dobre ujęcie. Moi
ulubieni bliźniacy są po lewo od niego, ale ich nie widać w
chmurach. Oto najlepsza. Nie dałam żadnych ulepszaczy, ucięłam tylko dół z oknami.
Wygląda jakby za chmurami był dzień. Oczy widziały co innego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz