27/05/2019

Sen z opalaniem

To najkrótszy sen jaki miałam. Wydarzył się dzisiaj miedzy 6 a 8 rano.
Miałam nic nie pisać, ale przecież coś mi się śniło.


Ktoś mnie odwiedził w domu. Jakimś domu, nie moim. Spojrzałam na siebie w ogromnym lustrze, które wisiało na ścianie. Byłam pięknie opalona. Zdziwił mnie ten widok, bo nie przypominam sobie, żebym się gdzieś opalała. Ta osoba też to zauważyła i mnie komplementowała.
Koniec snu.

Dziwaczny ten sen.  niczym. A jednak ludziom śni się opalanie, bo takie hasło tam występuje. Wszystko będzie OK.
I dobrze.
W weekend byłam w lesie.
Drzewa usilnie powiększają się w widoczny sposób.

Niezapominajki rosną gdzie popadnie.

Weekend był ciepły i pachnący. Przywiozłam pełno szyszek, patyczków, kory. Powrót do cuchnącego miasta wywołał tęsknotę za relaksem na łonie przyrody. Trzeba się poopalać. 😎





1 komentarz:

  1. Dzisiaj - na zewnątrz po deszczu - cała przyroda uwalnia oszałamiający zapach a zieleń jest bardziej zielona niż kiedykolwiek :)

    OdpowiedzUsuń