29/07/2018

Lekcja pokory

Minął pierwszy dzień powrotu do normalności i rutyny. Od 3 tygodni gościłam osobę mieszkającą obecnie w Anglii. Jak co roku w lipcu mnie odwiedza. Wprowadza zamęt, bo przecież gość w dom …


Każdy z nas ma jakoś poukładane życie, osobiste rytuały i przyzwyczajenia. Ale przecież życie nie jest przewidywalne i od czasu do czasu trzeba w nim zamieszać. Lubię to, bo takie sytuacje mnie budzą.


Musiałam zrezygnować z poruszania się po mieście komunikacją miejską. Przemieszczałam się wypasioną furą. Przez ten czas nie nauczyłam się z niej wysiadać. Siedzenie było wysoko, więc żeby wysiąść musiałam zeskakiwać jak mała dziewczynka. Nic to, da się przeżyć ;)



Codziennie dostawałam lekcję pokory. Osoba była zachwycona tym, że tyle się zmieniło w mieście – na korzyść. Ja tych korzyści nie widziałam. Ona tak. Widziała wyremontowane, zabetonowane ulice. Powinnam się cieszyć jak wszystko się zmienia. Ja widzę zamknięte ulice, na których nie ma psa z kulawą nogą, nie mówiąc już o robotnikach. Przez kilka tygodni nic się nie dzieje, ale utrudnienia są. Czasem myślę, że jedna ekipa pracuje w 30 miejscach, więc nie może być wszędzie. Najprościej zamknąć i czekać, aż komuś puszczą nerwy.


Jeżdżąc samochodem zauważyłam, że światła są dziwnie ustawione. Na każdym skrzyżowaniu występuje martwa strefa, czyli przez 12 sekund wszyscy mają czerwone i stoją i się gapią. Jak to możliwe? Czy to ta osławiona sztuczna inteligencja maczała w tym swoje paluszki? Przedtem tego nie zauważyłam, bo światła zawsze się zmieniały dla mnie.


Zwiększyła się liczba imigrantów, co widać na ulicach. Na uczelniach pojawiły się pokoje do modlitwy. Ale nie ma ich jeszcze w galeriach i supermarketach, a taksówkarze i kurierzy są biali. Więc jest różnica na naszą korzyść.


Musiałam oglądać w tv zawody MMA. Boks już się skończył wraz z Muhammadem Alim. W międzyczasie obejrzałam o nim film, ale tytułowa rola Willa Smitha nie powalała. Dostał za to Oscara i Złoty Glob, ale nie przekonał mnie, bo był mierny. Nie da się zagrać charyzmy i osobowości jak się jest przeciętnym aktorem. Nie da się odzobaczyć. W MMA zdziwił mnie pan Mamed, bo nie miał widocznych tatuaży, czyli ma dużą powierzchnię reklamową.


Wszystko w mieście było lepsze niż w innym mieście w innym kraju. Może to tęsknota.


Przecież wszędzie jest tak samo, bo wszędzie mieszkają ludzie. Wszędzie władze wydają bez opamiętania nie swoje pieniądze, wszędzie biorą łapówki, wszędzie utrudniają ludziom życie, oczywiście dla ich dobra.


W ubiegłym roku czytałam, że władze miasta Wawy zwężają ulice, przez co są coraz większe korki. Jakbym czytała o moim mieście. To celowa polityka. Ludzie powinni spędzać jak najwięcej czasu poza domem, w drodze do/z pracy. Mają się denerwować i narzekać. To dobre, bo pochłania całą ich energię. Ludzie zajęci są przyziemnymi sprawami i nie mają czasu na nic więcej.


Trzeba trochę wyluzować i nie życzyć władzom powolnej śmierci w męczarniach, a raczej wysokiej nagrody za ciężką pracę na wysokich stołkach. Trzeba ich wynagradzać, bo upadek z wysoka boli.


Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Stare przysłowie i ciągle aktualne. Trzeba o tym pamiętać i robić swoje.


od godz. 22.47 do 22.56, świetna widoczność, mierny aparat


A media wczoraj zwariowały na punkcie Księżyca, jego koloru i zaćmienia. Mało kto rozumie zjawiska kosmiczne i raczej zaćmienie nie jest powodem do świętowania, czczenia i gapienia się w niebo. Mieliśmy długie zaćmienie, czerwony Księżyc wyglądający jak Mars i Marsa blisko Ziemi. I co w związku z tym? Co to ma oznaczać, jak to wpływa na ludzi? Prawdy nikt nie ujawnia. Normalnie szał niebieskich ciał.


Planety szaleją i się z nas śmieją. A demony zabierają kogo chcą.


Wczoraj było święto Wjasa Purnima. Należało je świętować modląc się i rozmyślając o życiu. Księżyc był w pełni, ale w zaćmieniu. Zupełnie jak umysł człowieka, który czasem jest jasny jak Księżyc w pełni, a czasem zaciemniony, brudny. Bo wszystko się zmienia. Jak na górze tak na dole.


Zwykle podczas pełni budzę się w środku nocy, czasem w ogóle nie mogę zasnąć. A przy czerwonym Księżycu zasnęłam jak dziecko. To też zmiana.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz