28/03/2018

Awarie

Co jakiś czas nawiedzają mnie awarie. Stadami. Jak coś zacznie się psuć to ciągnie za sobą inne rzeczy w domu.


Zaczęło się od słuchawki. W kuchni mam kran wyciągany, zakończony słuchawką z przyciskami. Jest inna od słuchawki łazienkowej, bo ma strumień jak ze zwykłego kranu. Kilka dni temu rano woda strzelała we wszystkie strony. Trzeba było ją odkręcić, bo zalewała całą kuchnię. Oczywiście sygnały, że coś się psuje były od dawna. Skoro nic się z tym nie zrobiło to popsuło się na amen. Trzeba było w trybie pilnym kupić nową słuchawkę i wymienić.


Potem wywaliły korki. Nie chodziła pralka, czajnika nie mam, a prądu nie było. Co jakiś czas tak się zdarza i pora wezwać elektryka, żeby sprawdził instalację. Korek został wymieniony. Prosi się o automat. Będzie łatwiej. Po świętach się tym zajmę.


Potem ktoś walił w drzwi. Zdziwiona otworzyłam. Mam dzwonek bezprzewodowy, który dostałam w prezencie (kolejny). Mało kto dzwoni do drzwi, bo jest domofon. Ale czasami ktoś chodzi od drzwi do drzwi. Dzwonek nie działał, bo bateria się wyczerpała. W miesiąc. Powinno się od czasu do czasu pobudzić baterię. Baterie kupuję tonami, więc i ta została wymieniona.


dzwonek
Na początku ubiegłego tygodnia zostałam pozbawiona smartfona. Popsuło się gniazdo ładowania. Najważniejsza rzecz w telefonie. Naprawa trwała 3 dni robocze i w sobotę smartfon do mnie wrócił. Przez ten czas używałam starego htc. Dużym plusem była bateria, którą naładowałam raz i trzymała. Przez ten czas nie wiedziałam kiedy ktoś wysłał mi mejla, nie znałam ilości kroków, które robiłam, nie mogłam odczytać mms. Poza tym niczego mi nie brakowało. Nie jestem uzależniona, choć człowiek szybko się przyzwyczaja do lepszego.


W piątek zafundowałam sobie światłowód do mojego kompa. Technologia idzie naprzód, więc nie można odstawać. Przewód jest cieniutki i bardzo wrażliwy na zginanie. Trzeba uważać przy sprzątaniu. Przez 2 godziny w domu było zamieszanie. Bałagan został szybko usunięty, przy okazji świątecznych porządków. Mam teraz internet 100 Mb/s, a tv działa na wi-fi. Wywaliłam kolejny kabel. Tv działa dobrze, tylko głos ma lekkie opóźnienie gdy się lata po kanałach.


Tyle różnych zdarzeń związanych z elektrycznością trochę mnie dziwi, ale nie niepokoi. Trzeba po prostu wszystko naprawiać. Ze spokojem.


Bo Swiat-to-lustro jak kiedyś pisałam. Gdy coś się dzieje niespodziewanego, to nie należy wpadać w panikę, tylko naprawiać. Przecież wszystko ma swoją żywotność.


W sobotę zmarł facet, który przez 40 lat udawał miłego. Po śmierci jego żony, powiedział, że właściwie to nas nie lubi, a przychodził z musu, z żoną. Podłość ludzka nie zna granic. Umierał w męczarniach, sam, nie jadł nie mógł chodzić, nie mógł jeść. Nawet nie wiadomo kiedy dokładnie umarł. Nikt go nie trzymał za rękę. Tak mają podli i fałszywi ludzie.


Wczoraj w sklepie kasjerka okradła mnie na niecałe 6 zł. Była to miła starsza pani. Uśmiechnięta zeskanowała 2 razy 2 paczki ciastek, wyszło, że kupiłam 4 paczki. Zorientowałam się w domu. Kasjerka była stara, ale szybka i miła. Nie wzbudzała podejrzeń. Potem przypomniałam sobie, że wydruk z kasy podała mi drukiem do dołu i nie patrzyła na mnie o oczach nie wspomnę. Taka stara złodziejka. Zamiast siedzieć z wnukami w domu, to siedzi na kasie i kradnie. Straciłam czujność.


Ciekawe jak te ciastka się rozliczą. Na półce zostały 2 paczki opłacone. Czy kasjerka weźmie je sobie i wyniesie do domu? Albo zje na kolację w sklepie. Czy ma też inne produkty ukradzione innym ludziom? Jak ona to ogarnia, co zdjąć z półek.


Czy ona nie wie, że skoro ona coś zabrała mi to jej też zostanie coś zabrane. Tylko z nawiązką. Chytry 2 razy traci, tak się mówi. Złodziej traci o wiele więcej. I będzie płacz i pytanie dlaczego ją to spotkało, czym sobie zasłużyła. A rodzina i znajomi będą się dziwić, że taką miłą staruszkę spotykają złe rzeczy. Ja się nie dziwię. Wiem, że choroby, wypadki, nieszczęścia mają naprawić nasz charakter i nasze czyny. Im mniej słuchamy tym bardziej potem cierpimy. I to nie żadna karma, tylko dążenie świata do równowagi. Ubytek trzeba wyrównać, a nadmiar rozpuścić. Jak to w życiu.


Chyba tego sklepu nie odwiedzę w najbliższym czasie. To kolejna kasjerka stara złodziejka.


Zamiast kraść można żebrać. Tylko żebractwo przeniosło się do internetu, a stare złodziejki są nie kumate i nic nie potrafią.


papryka1
A na koniec moje papryczki. Posiałam jednego dnia, a lepiej wyrosła żółta papryka niż zielona. Żółta nawet listki ma dłuższe. Te same warunki uprawy, a efekt inny.


Nie mam nowej ziemi, a powinnam już przesadzić je do większych doniczek.


Właściwie to trafiłam na trop przyczyny moich ostatnich awarii, ale o tym innym razem.


 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz