08/12/2017

Takie tam

Każdy ma jakoś poukładane życie. Wiadomo gdzie będę konkretnego dnia, co lubię, co muszę robić, co kupić, z kim się spotkać itd. Jest przewidywalnie.


Kilka razy w roku goszczę osoby, które mieszkają teraz za granicą. I jak przylatują to wszystko się zmienia. Trzeba odwoływać spotkania, gotować inne rzeczy, chodzić w różne miejsca, robić wszystko, żeby gość/cie dobrze się czuli. Jak ja to lubię :)


Taki czas pokazuje, że nie można się przyzwyczajać i można wszystko zmieniać. I nic się złego nie dzieje. Ostatnie dni właśnie takie były. Wolałam gadać do nocy niż zaglądać do kompa. Ważni są żywi ludzie. Póki co.


30 listopada spadł pierwszy tej jesieni śnieg. Stare przysłowie mówi: Gdy święty Andrzej ze śniegiem przybieży sto dni śnieg w polu leży. No i się nie sprawdziło, bo już 2 grudnia po śniegu nie było śladu. Stwierdziliśmy, że tu chodzi o pole, a w mieście pola nie ma. Dlatego przysłowie u nas nie działa.


Ale było przez chwilę pięknie.



Potem była pełnia. I to jaka. Księżyc był na wyciągnięcie ręki, w tzw. perygeum, czyli najbliżej ziemi. A ja zupełnie nie umiałam zrobić dobrego zdjęcia, choć się starałam.



To najgorsza fotka super pełni jaką ktokolwiek zrobił;)


Zapowiadała się nieprzespana noc, bo było bardzo widno. Ale potem nadciągnęły chmury i zasnuły całe niebo.


Ciekawe, że Księżyc podobno jest ciałem niebieskim, czyli jest kulką. A na niebie wygląda jak płaski guzik. Nie zachowuje się normalnie. Nikt nie widział tej jego kulistości, a tłumaczenia są dziwne, nielogiczne. A to przecież podobno ziemia jest płaska. Z wysokości 38000 ft nie widać żadnego zaokrąglenia, nawet niewielkiego. Jak okiem sięgnąć jest płasko. Czy ktoś leciał wyżej i zrobił foty?


A tu tylko wycinek widoku z okna samolotu. Naleśnik. Ziemia jest płaska.



4 grudnia : Gdy w Barbarę pada – zima ostra się zapowiada. Padało tylko do południa i to lekko. Potem było ładnie. To jakie będą święta?


Dostałam zamówione prezenty. Ja to kocham, wiem co dostanę i autentycznie się cieszę. Wszystko mi się podobało, nie udawałam zadowolenia. Niespodzianki są wątpliwe, przeważnie nietrafione. W tym roku wszystko było świetne. I tak ma być.


5 grudnia : Piąty grudzień stycznia czyni znaki, szósty grudzień luty przepowiada, siódmy grudzień o marcu gada. Wg tego styczeń i luty będzie u nas deszczowy, a marzec piękny, słoneczny.


Czy przysłowia na temat pogody mają sens, zwłaszcza w mieście. Zamiast pola jest beton. Samoloty latają i zasnuwają niebo szarym kożuchem.


Miejskie przysłowie: jak pada to na taksówki trzeba długo czekać ;) Wiec wolimy słoneczko.


Przechwyciłam list do Mikołaja. Bo tylko ja znam adres ;) Mikołaj jeszcze nie ma messengera ;)




Pierwsze rzeczy są łatwe do wykonania, wystarczy kasa. Zajmę się punktem 6, bo lubię wyzwania. I Dziesięciolatka będzie szczęśliwa.


Mój list do Mikołaja ma tylko 1 punkt. I na pewno dostanę to co chcę.


Pora wracać do rzeczywistości i zrzucić 3 kg. Nic to. Przypakowałam ;)


Lubię swoje życie, bo nigdy się nie nudzę :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz