09/12/2017

Słuch

Wczoraj byłam na osiedlowym ryneczku i uzupełniałam zapasy żywności. Chodziłam sobie, oglądałam i kupowałam. Nie myślałam o czymś szczególnym, w zasadzie tylko o zakupach.


W pewnej chwili zobaczyłam parę jakieś 3 m od siebie. Rozmawiali. A ja ich słyszałam, choć nie powinnam, byli za daleko. Młody mężczyzna opowiadał swojej starszej znajomej o prywatnych sprawach. Nie będę powtarzała, bo to osobiste. A na koniec on powiedział, że żyć się odechciewa. Był bardzo zdołowany, nie widział wyjścia, był zdruzgotany. Co on wie o życiu? Starsza pani nie umiała go pocieszyć. Nie da się skleić złamanego serca. Poklepywanie po ramieniu i mówienie, że czas leczy rany i będzie dobrze nie działa. Potem szłam dalej i usłyszałam rozmowę dwóch meneli. Jeden mówił, że rano napił się z takim jednym, za sklepem po drugiej stronie ulicy, ale tylko szczeniaczka, aż zobaczył dno. A drugi powiedział, że też już dziś wypił, ale mało. No to musimy wyrównać powiedział pierwszy i wypili kolejną małą buteleczkę. Tak sobie gawędzili, na swoim poziomie. Ciekawe, że ja to usłyszałam, a oni byli oddaleni ode mnie o 3 m i mówili cicho.


Wyszłam z rynku i spojrzałam na ludzi chodzących między straganami. Gdzie spojrzałam na rozmawiających ludzi to słyszałam o czym mówią, do granicy kilku metrów, nie dalej.


To było dziwne doświadczenie.


Zawsze słucham co do mnie mówią ludzie, czasem nawet wiem co powiedzą za chwilę. Ale to znajomi czy klienci. Nie zdawałam sobie sprawy, że mogę słuchać obcych ludzi, nawet jak mówią cicho między sobą.


Akurat dzisiaj przeczytałam art z Focusa o traceniu słuchu halas-uszkadza-nasze-uszy-serca-i-mozgi Ja nie słyszę tego hałasu. Ale w dzieciństwie miałam zapalenie ucha środkowego. Wyleczyłam i już nigdy potem nie bolało mnie ucho. Choroba mi nic nie uszkodziła. Trzeba o siebie dbać. Nikt tego za ciebie nie zrobi.


Wszędzie piszą o uszkodzeniach, a nigdzie o wyostrzeniu słuchu. Lepiej być zdrowym niż chorym.


Fakt, że nie słucham głośnej muzyki, ale często przekrzykuję wykonawców. Nie słucham muzyki w słuchawkach, bo wolę rozmawiać z ludźmi, zagadywać. Nie ma takiej muzyki, której musiałabym słuchać w drodze dokądś. Nie pamiętam kiedy ostatnio stosowałam antybiotyki, bo rzadko choruję. Nie pamiętam kiedy bolała mnie głowa. Wiem, że gdyby mnie zabolała, to napiłabym się szklanki letniej wody. Ból to przecież brak równowagi. Nic mnie nie boli więc nie stosuję tabletek ani suplementów. Odstawiłam kilka lat temu jak przeczytałam o dodatkach. Po co się truć. Wolę jeść przez 3 dni to samo, na co mam ochotę, bo wiem, że jest tam coś czego mi brakuje. Z wiekiem podobno traci się słuch, a u mnie odwrotnie. Słyszę wszystko i to coraz dalej, nawet szept.


Jestem uważna. Uważnie oglądam reklamy, żeby wiedzieć czego nie kupować. Widzę jak tresuje się ludzi. Pomijam już reklamy o GrypoVitam. Teraz modna jest cukrzyca. Chorujesz, ale nie wiesz o tym. Ciekawe. Wmówić można wszystko. Najgorzej uwierzyć bez objawów. Czy ludzie lubią chorować? Ostatnio widziałam książkę jak to facet podaje różne przepisy dla chorych na cukrzycę, a on sam choruje 0d 17 lat. Kuriozum. Ludzie stracili wewnętrzny głos, nie słyszą jak organizm woła czego chce. Ale tego nie słyszymy zwykłym słuchem.


Stosuję zakazane patyczki do uszu, a słuch mi się wyostrzył. I nie wiem dlaczego.


Zasnęłam ok. północy. I nagle coś mnie obudziło. Wybudzona usłyszałam lecący samolot. Przecież w nocy nie latają nisko samoloty. Włączyłam flightradar i to co zobaczyłam mnie zdziwiło. Zapisałam to.



To wyglądało jakby coś obsiewał wzdłuż linii. Ale to był niewielki samolocik.


Potem zasnęłam, ale na krótko, bo znowu obudził mnie samolot. Już odlatywał. Ciekawe, że na jednym baku leciał 4 godziny. Czy można tak latać i przeszkadzać ludziom w śnie? Nikt się nie obudził? Wszyscy głusi?



Co ten mały samolocik robił w nocy. Były chmury więc to nie lot turystyczny. Dlaczego ktoś wydaje pozwolenie na nocne loty nad miastem.


Rano bym o tym zapomniała, gdyby nie fotka. Wyspałam się, bo wstałam o 9.


W ciągu dnia znowu słyszałam samolot. Też był mały, ale inny model i leciał wyżej. I robił pętlice.



Ciągle nie wiem dlaczego wyostrzył mi się słuch. Nie ma się czym martwić, a należy się cieszyć. Tylko to niezgodne z nauką.


Jeszcze tylko 23 dni do nowego roku.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz