31/05/2017

5 podpis

W ostatnich dniach w domu pełno ludzi, ich sprawy i problemy. Nie było czasu wejść do kompa. Komunia udana.


Można wrócić do prozy życia. Pa pa pa


A w międzyczasie kończył mi się podpis elektroniczny. Musiałam kupić (nie ma problemu przez internet) i zainstalować na karcie i w programach. Gdybym przegapiła termin to byłby problem.




Zawsze jest ten dreszczyk emocji, gdy jeden podpis traci ważność, a nowy dopiero się wgrywa.


To już 5 podpis, a więc zaczynam 9 rok, bo każdy mam na 2 lata. Nie było tortu ani życzeń pomyślności. Bo to przecież rzecz martwa, a właściwie rzecz elektroniczna, ale bardzo ułatwia życie. Nie trzeba wysyłać nic pocztą, a wszystko co wychodzi ważnego podpisuję tym e-podpisem.


Bardzo oszczędza czas. Tylko e-podpis informuje przy wpisywaniu hasła, że mam włączony caps lock. Nigdzie, ale to nigdzie nikt nie zwraca na to uwagi, wysyła za to komunikat o nieprawidłowości i nie przyjmuje hasła. Nawet bank nie zauważa. A dla kompa mała i duża litera to zupełnie co innego.
Na marginesie – umarła przyjaciółka mojej mamy. To ta z Alzheimerem. Ostatnie nasze spotkanie to kilka lat temu. Potem nie poznawała mojej mamy. A ostatnio do męża mówiła: kim pan jest i co pan robi w moim domu. Odlot. Niby to ona, a jednak Jej nie było w środku ciała. Nie uważam, że to otępienie starcze. Człowiek jest jak maszyna, coś mówi, je, ale jego umysł jest daleko i nigdy nie wróci.


Właściwie wtedy urwał się kontakt. Zdrowemu człowiekowi nie mieści się w głowie, że żyjący człowiek może zapomnieć wszystko. Kim on teraz jest, skoro świadomość dawno opuściła ciało. Ciało jakoś funkcjonowało, ale miesiąc temu przestała jeść. Po tygodniu zabrało ją pogotowie do szpitala i była karmiona przez rurki. Właściwie po co? Ta moja przyszywana ciotka już odeszła, ale ciało ciągle żyło. Umarła dzień przed dniem matki. Była bardzo chuda. W taki właśnie sposób „dożyła swoich dni”. (Bardzo ładne określenie). Nie było oddawania hołdu, rodzina mała, jakieś koleżanki i znajomi. To wszystko. Czy zmarłego jeszcze obchodzi coś ziemskiego? Czy im potrzebne są hołdy, kwiatki, ordery i znicze? Oni lecą do wieczności i na pewno nie oglądają się za siebie. Czyż można tęsknić za życiem na tej planecie?


 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz