18/12/2016

Sen z jeziorem

Stałam na brzegu dużego jeziora. To było popołudnie. Jezioro było duże, ale widziałam jego krańce. Całe jezioro otoczone było lasem. Nie można było iść brzegiem. Musiałam się dostać na drugi brzeg, bo tam las był rzadszy i można było gdzieś iść. Spojrzałam na wodę, a ona była nieruchoma, czarna i mętna. Nawet pomyślałam, że to może staw. Jednak to było jezioro.




Chciałam je przepłynąć wpław, ale rozważałam czy dam radę. Gdy będę płynąć na wprost to mogę się zmęczyć i utopić. Więc zastanawiałam się co robić. Wtedy zauważyłam dziecko po prawej stronie, które płynęło niedaleko brzegu. No właśnie, to jest dobry pomysł. Będę płynęła wzdłuż brzegu, tak aby mieć dno jeziora pod nogami. Gdy się zmęczę to będę mogła stanąć. A potem popłynę dalej. Jezioro jest owalne, więc dotrę na przeciwległy brzeg. Kolor wody zupełnie mi nie przeszkadzał. Nie wzbudzał żadnych negatywnych skojarzeń. Tylko to, że nie będę wiedziała gdzie jest dno Nie bałam się, skoro dziecko pływało w tym jeziorze. A dzieci są mądre..


Obudziłam się. Była 6:06. Zapisałam godzinę i 5 słów, żeby pamiętać sen.


Przewróciłam się na drugi bok i zasnęłam. Przecież nie będę wstawać w środku nocy.


Nie sądziłam, że coś mi się przyśni. Był ciąg dalszy.


Zaczął się w tym samym miejscu, w którym pierwsza część się skończyła. Nie zdążyłam wejść do wody. Stałam ciągle na brzegu tego samego jeziora. Było widniej, a woda w jeziorze czysta, niebieska. Sama się zmieniła. To nie omamy.




Wyglądało na to, że to to samo jezioro, ale woda była zupełnie inna. Ciągle była na brzegu i zastanawiałam się czy przepłynąć na wprost czy wzdłuż brzegu, tak jak planowałam w pierwszym śnie. Ciekawe, że we śnie wiedziałam co było wcześniej. Dalej moje umiejętności pływackie były takie same, więc postanowiłam płynąć wzdłuż brzegu. Weszłam do wody po prawej stronie. Woda była ciepła i wspaniała. Położyłam się, żeby płynąć.


I obudziłam się. Była godzina 8:18.


Ciekawy sen. Nie pamiętam, żebym miała ten sam sen w 2 częściach i żebym wiedziała w 2 części co zrobiłam w części pierwszej snu. Nie był to świadomy sen, więc skąd wiedziałam, że już o tym śniłam?


Od razu zajrzałam do sennika książkowego, bo stoi na półce w sypialni.



Dobrze, że nie wiedziałam nic o potworach i zmarłych. Moje jezioro najpierw było ciemne, więc nic się w nim nie odbijało, lustro bez odbicia. A potem, z niewiadomych przyczyn było krystalicznie czyste. Nie było w tym mojej zasługi. We śnie miałam zadanie do wykonania, żadnych lęków.


Może powinnam zapisać się na basen, żeby nauczyć się dobrze pływać?


 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz