15/05/2016

Ptaszki ;)

Musiałam dzisiaj wstać skoro świt, bo miałam kurs. Jeszcze zanim otworzyłam oczy poczułam ogromną wdzięczność, że się w ogóle obudziłam. Tylko za to jestem wdzięczna, bo po co się rozdrabniać. Reszta należy do mnie. Wypracowałam taki poranny rytuał, który nieustannie wprawia mnie w dobry nastrój.


Od razu dostałam nagrodę w aplikacji, że obudziłam się punktualnie, czyli o 7. W tej kategorii mam mało odznaczeń, bo zwykle budzę się później.


Gdy wyszłam z domu spotkałam pierwszego ptaszka. Wyglądało jakby chciał iść ze mną się dokształcać.




7 godzin spędziłam twórczo w ławce. Aplikacja przypominała mi "bądź bardziej aktywna, widać że siedzisz już jakiś czas - ponad godzinę". Potem wróciłam do domu. Miałam dzisiaj zdecydowanie za mało tlenu, więc wyszłam na balkon pooddychać. I zauważyłam, że w gałęziach coś się szamocze. Zauważyłam małego ptaszka, może wróbelka. W myślach powiedziałam do niego, żeby wyszedł to zrobię mu fotkę i zobaczy go wiele osób. Czy mi odbija, że gadam z ptakami? Może to ze zmęczenia.


Ostatnio gdy spytałam 8 i 9 latki kim chciałyby być w przyszłości to odpowiedziały, że chcą być sławne i popularne. Jak ten świat się zmienia.




Ten ptaszek był do nich podobny, bo wyszedł zza liści. Nie wiem czy było to pozowanie, ale zmieniał gałęzie, bujał się, obracał, prężył. Bardzo mnie to rozśmieszyło, a ptaszek się przestraszył i odleciał. Trochę słabo widać, ale daję słowo, że tak było.


Jak tu nie mieć dobrego nastroju. Jutro idę na dalszy ciąg kursu, dostanę znowu nagrodę od aplikacji ;)


Jedni śpią, relaksują się, a inni chłoną wiedzę.


Żyć nie umierać :)


 


 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz