Wczorajszy dzień zapamiętam na długo. Szampana zaczęliśmy pić o 11. Ciągle mam gips więc do jedzenia było coś gotowego. Dostałam nowy storczyk. Potem pojechałam do szpitala, bo moja siostra złamała sobie też lewą rękę tylko gorzej. W szpitalu zakładali jej druty. Nie mogłam uwierzyć, że szczęścia w nieszczęściu chodzą parami. Lekarz myślał, że jesteśmy bliźniaczkami. Może jesteśmy, ale odstęp między nami to 18 miesięcy. Przed wypadkiem przebiegł jej czarny kot, ale to tylko "przypadek".
A wieczorem dostałam zza granicy prezent, który przyniosła mi bardzo miła osoba :) To nowa fontanna.
Tak więc nie było przyjęcia, za to pełna lodówka piwa ciechan. Podobno tylko prawdziwi mężczyźni takie piją. Muszę się dowiedzieć dlaczego.
A jutro moja lewa ręka będzie lżejsza, bo chyba zdejmą mi gips. Po 43 dniach chyba się zrosła kość promieniowa. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz