09/12/2013

Minął listopad

Ostatnie tygodnie byłam jak w letargu. Gdy niespodziewanie odchodzi ktoś znajomy to zaczynam się po raz kolejny zastanawiać nad sensem życia. Codziennie wstajesz i robisz to co ci każą, albo co musisz zrobić, rzadko robisz to co naprawdę chcesz. A życie jest krótkie. Szkoda czasu na głupoty.


Rodzisz się i umierasz. To na pewno się przydarzy każdemu. Ale to co pomiędzy, możesz wypełnić czymś niepowtarzalnym i właśnie to jest ciekawe. Warto się obudzić i być świadomym każdej chwili. Ile energii pochłania skonstruowanie iluzji prawdziwego życia. Żyjemy w matriksie. Kometa ISON nie pozwoliła mi na marazm. Bardzo ciekawe zjawisko. Lodowe ciało niebieskie w gorącym słońcu powinno się roztopić i zniknąć. A kometa nic sobie nie robi z tych prognoz. Więc albo nie jest lodowa, albo słońce nie jest gorące. Kometa leci dalej, choć mniejsza. A najbardziej rozbawiła mnie informacja, że to nie kometa, a statek baza. Nie wiadomo czyja, może tych wybranych, którzy wyparują do światła. Ciekawe dlaczego co chwila pojawia się jakaś teoria o rozpadzie naszego świata, katastrofach itp.


Przez te doświadczenia zapomniałam o pogodzie. Eksperyment zupełnie nieudany. Nie miałam przekonania, że mgliste dni to coś dobrego. Rodzice jechali na działkę, więc chcieli słonecznej pogody w jeden z weekendów. Pewnego dnia poczułam zapach stęchlizny, bo całe niebo było zasnute chmurami. Mgły o jaką mi chodziło było tylko kilka dni. Więc po 20 zaczęłam prosić o wiatr. Lubię wiatr, bo niebo jest wtedy takie niebieskie


Ustalanie pogody na odległość też mi nie wyszło. Co prawda było więcej dni bezchmurnych, ale w Anglii pogoda zmienia się kilka razy w ciągu dnia. Ciągle w umyśle trzeba utrzymywać obraz bezchmurnego nieba. Jest to możliwe na odległość, ale trzeba nic innego nie robić. I po co?


Bradford 25.11.2013


Warto się skupić na przyjemnych rzeczach, np. na muzyce. I brać przykład od najlepszych. Oto występ 64 latka i 71 latka – szczęśliwych i pełnych energii. :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz