14/12/2013

Linia życia plus ...

Dziwne sny miałam dzisiaj. A właściwie nie sny tylko jakiś niepokój z różnych powodów. Nie umiem niczego sobie przypomnieć. Obudziłam się kaszląc, jakbym się czymś dławiła. A potem cały dzień swędziała mnie lewa dłoń. Akurat miałam dzisiaj kilku klientów, więc i kasy trochę wpłynęło :) Nawet dostałam zaległy przelew. Trochę nie dawało mi to spokoju więc przyjrzałam się dłoni. Wszystkie linie znam doskonale, bo kiedyś uczyłam się ich znaczenia i obserwowałam jak niektóre się zmieniają pod wpływem zmiany przekonań. Dostrzegłam zaczerwienienie na końcu linii życia i znak V, który byłby grotem strzałki gdyby był trochę wyżej i dotykał linii. Ja wiem, że linie się zmieniają, ale na lewej dłoni rzadko, bo to jest plan na życie. Być może zmieniłam ten plan. Dłoń i to rozwidlenie ciągle mnie swędzi, tak jakby ktoś-coś w nocy mi ten znak wyrył na dłoni. Dziwne uczucie i zupełnie niespodziewane. Prawa dłoń to realizacja i trochę (bardzo) się różni od lewej. Dużo zapomniałam z chirologii, więc pora sobie to przypomnieć. Jednak nie pamiętam, żeby taki znak był omawiany.


A teraz fotki. Trudno zrobić dobre zbliżenie. Na ostatniej pomalowałam tuszem rozwidlony koniec linii życia i ten nowy znak.





Fajny ten trzynasty i piątek. W mojej rodzinie zawsze takiego dnia zdarzały się szczęśliwe rzeczy.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz