Dzisiaj były kolejne zmiany. Gdy przestała mnie smyrać lewa dłoń to pojawił się kolejny znak. Ze strzałki zrobiła się pętelka, która zahaczyła o łańcuszkową linię szczęścia. Na pewno wczoraj nie było tej pętelki.
I zbliżenie pod innym kątem.
A tu poprawiłam piórem.
Zupełnie nie mam pomysłu jak coś takiego interpretować. Zwłaszcza na lewej dłoni. Te znaki pojawiły się prawie na nadgarstku już po zakończeniu linii życia. A jakie ma znaczenie co mnie spotka po śmierci. Zupełnie mi to obojętne. Znaki są łagodne więc nie są to kanciate runy, które zwykle "wychodzą" z dłoni.
Ponieważ to ja kształtuję swoje życie (jak mi przypomniał dzisiaj znajomy z forum;)) wymyślę jakieś prawdopodobne znaczenie tych znaków, mówiące o szczęściu i dobrostanie. Tylko po co się to dzieje? Gdyby nie smyranie to nie zwróciłabym na to uwagi. Może kiedyś bym to zauważyła. A tak to prawie na moich oczach pojawiły się te pomyślne znaki ;)
Człowiek to zagadka. Czy jakiś naukowiec znalazł odpowiedź na pytanie: w jaki sposób powstają linie i znaki na dłoniach? Dlaczego każdy ma inne linie papilarne? A może nikt nie zadał tego pytania, więc nie ma jeszcze odpowiedzi.
Świat jest fantastyczny. W Kairze spadł śnieg, a Chińczycy mówią, że ich pojazdy wylądowały na Księżycu http://pclab.pl/news55823.html
Może w końcu powiedzą co znajduje się po ciemnej stronie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz