12/12/2012

Przypadek

"Przypadek – to Bóg spacerujący incognito"


Albert Einstein


Na ostatniej imprezie towarzyskiej dyskutowaliśmy o snach. Wszyscy śnimy, ale nie wszyscy pamiętamy co nam się śniło. Nie przywiązujemy do tego wagi. Gdy szłam spać położyłam notes i długopis koło łóżka. I oczywiście miałam sen ;) Wydawał mi się tak prosty i łatwy do zapamiętania, ale na wszelki wypadek zapisałam parę słów po ciemku. Była 6.18. Gdy ok. 9 się obudziłam, to oczywiście niczego nie pamiętałam. Wystarczyło, że spojrzałam na koślawe zapiski i już mi się wszystko rozjaśniło. Sprawdziłam znaczenie symboli w senniku internetowym. Nic nie pasowało do mojego życia. Potem sięgnęłam do książek, które mam w domu. Nie pamiętałam, że mam taką:



Autorka należy do awangardy astrologów. W zupełnie nowy sposób podaje sposoby interpretacji snów, jak np. opisuje żywioły, siły natury, alfabet magiczny i zegar wewnętrzny. Ważne jest, o której godzinie budzimy się przerywając sen. Między 5-7 to powinnam zwrócić uwagę na jelito grube i żywioł metal. (we śnie były brylanty;)


Zamiast szukać znaczenia mojego snu, moją uwagę zwróciły cytaty, które autorka umieściła na początku każdego rozdziału. Kolejna myśl o przypadkowych zdarzeniach.



 


A.Einstein


"Każdy sen, nawet jeśli nie jest ostrzegawczy, ma nam coś do przekazania; w tym sensie jest proroczy. Nic nie jest dziełem przypadku, wszystko ma jakiś sens." (cytat s.70).


Ta książka to nie sennik, gdzie jest słowo i jego znaczenie. A właśnie w niej znalazłam wyjaśnienie mego snu. Wg nowego sposobu znalazłam we śnie słowo – klucz, które zapisałam numerologicznie, otrzymałam liczbę, a do niej przypisaną interpretację. Bardzo pasuje. Nie będe tu opowiadała swego snu, bo:



Nie ma przypadków.


Nawet nie znam tych ludzi, a myślę tak jak oni.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz