26/12/2021

Sen z termometrem

Trudno powiedzieć w jakim czasie rozgrywał się mój sen. Było bardzo ciepło. W wystawnym domu było pełno ludzi w różnym wieku. Odbywała się tam jakaś impreza. Był tłok, nikt nie siedział, wszyscy spacerowali z drinkami w rękach. Wszyscy mówili po angielsku. Może to było w UK.

Byłam tam z kimś. W pewnym momencie straciłam ich z oczu i zaczęłam się błąkać po tym dużym domu. Szukałam znajomych, bo tylko z nimi mogłam się dogadać. Przytłaczała mnie liczba osób w jednym miejscu i ten tłok. Nie lubię, wolę otwartą przestrzeń. W końcu wyszłam na zewnątrz. Okazało się, że moich znajomych nigdzie nie ma. Poszłam przed siebie, szukając ich w miasteczku. Znalazłam posterunek policji. Tam okazało się, że ja nic przy sobie nie mam, ani dokumentów, ani telefonu. Moją torebkę mieli znajomi. Znalazł się jeden policjant, który mówił po polsku. On dał mi telefon, dość stary model z klapką. Tylko po co mi on, skoro nie pamiętałam żadnego numeru, do nikogo. Szłam dalej, mijałam wielu ludzi. Było bardzo ciepło i ładnie, więc specjalnie nie stresowałam się. A potem spotkałam kolejnego policjanta. Wyglądał podejrzanie. Był tęgi, miał duży brzuch, na głowie wysoką czapkę i palkę w ręku. Pomyślałam, że to przebieraniec, bo w policji nie mogą pracować grubasy. Każdy przestępca by im uciekł. I on kazał mi iść ze sobą. Nie bardzo chciałam, więc on dał mi wtedy termometr. Dokładnie taki jak poniżej.

 


To stary termometr rtęciowy, w żółtym plastikowym etui. Wzięłam od niego ten termometr, ale powiedziałam, że takie termometry są zakazane. A on nic, tylko zapraszał mnie, żebym szla za nim. To już było przegięcie. Miałam pewność, że to przebieraniec. I mnie wkręca w coś.

Obudziłam się.


To już kolejny sen o zagubieniu i szukaniu. Jak np. ten sen-z-palacem

Coś w prawdziwym życiu robię nie tak jak powinnam. Idę złą drogą, zgubiłam cel, czy coś takiego. Robię tak wiele różnorodnych rzeczy, że trudno jest zgadnąć co jest nie tak. W rzeczywistości nie mam takiego poczucia. Wszystko dzieje się tak jak powinno.

Zadałam sobie takie pytanie i czekam na odpowiedź. We śnie lub w jakikolwiek inny sposób.

Z tą rzeczywistością jest chyba coś nie tak.

Dostałam dzisiaj powiadomienie o nowym filmie na YT. Zerknęłam czy warto oglądać i zdziwiłam się. To był filmik, który oglądałam kilka dni temu. Obejrzałam początek i to był ten sam filmik, ale inaczej zmontowany, różna była kolejność obrazów. Czasem nie oglądam filmów od razu, czasem kasuję lub zostawiam na później. Pomyślałam, że może to ten stary filmik. Ale nie, było tylko kilka wyświetleń, więc to nowy film. Coś nie tak. Sprawdziłam historię i go nie było. Nie można komuś czyścić historii. Zresztą po co, skoro to film artystyczny, nic zakazanego. Na kanale też nie było wcześniej tego filmu. Przecież gdy film się usuwa to zostaje czarny ekran. A tu nic. Czy coś mam z pamięcią? To nie to. Przypomniałam sobie, że zrobiłam screeny. I one były, zrobione w dniu 23 grudnia. A dzisiaj mamy 26. Dziwne to wszystko.

Czasem koleżanka dzwoni i chce mi powiedzieć coś ważnego. Okazuje się, że ja już wiem o tym, bo mi powiedziała wcześniej. Udaję wtedy, że to ciekawe i fascynujące. Myślałam, że ktoś ma początki amnezji. Tylko, że to dotyczy różnych ludzi i nie zawsze wiem co mi ktoś powie. Może to deja vu.

Dobrze, że mamy piękną zimę. W drodze na wigilię zrobiłam fotkę pięknej choince. 


Dobrze, że zachłanny deweloper jej nie wyciął. Jeszcze.

Ciężko jest być uważnym i nie spać. Tyle rzeczy się dzieje.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz