23/12/2020

Sen z ziemniakami

Weszłam do jakiegoś sklepu. Kupiłam 5 kg ziemniaków w siatce. Wyszłam ze sklepu. Tak na wszelki wypadek sprawdziłam paragon. A tam było napisane, że kupiłam 6 kg ziemniaków po 100 zł, czyli zapłaciłam w sumie 500 zł. Właściwie to nie pamiętałam, że zapłaciłam. Wróciłam do sklepu i pokazałam paragon sprzedawcy Ta kobieta popatrzyła i nic nie powiedziała. Podniosłam głos i mówię, że ziemniaki nie kosztują 100 zł za kilogram, więc to pomyłka i proszę o korektę. I dalej apatia tej i kolejnej kobiety z obsługi. Myślałam, że jak podniosę głos to inni klienci mnie poprą. Nic takiego się nie stało. Wszyscy chodzili jak w transie, jak zombie. Niby żyli, ale z ich mózgami coś się stało.

Nie mogłam się z nikim dogadać więc się obudziłam. Z bezradności.

 

Nigdy nie kupiłam takiej ilości ziemniaków. Nigdy nie kupuję warzyw w sklepach, wyłącznie na bazarach i mam swoich sprawdzonych rolników. Wiem, że większość sprzedawców kupuje na jednej giełdzie, ale chociaż jest wybór w odmianach. Dziwny sen.

W realu robiłam normalne zakupy. Najpierw kupiłam suszone polskie śliwki. Potem poszłam po schab, do tych śliwek. Była kolejka. Na dworze stały 3 osoby, bo w środku sklepu były 4 osoby. Za mną po minucie stanęły jeszcze 3 osoby. Dystans pół metra. I nic się nie działo. Zwykle nie stoję w kolejkach, ale dzisiaj musiałam, dla tych śliwek.

Opuściłam na chwilę moje miejsce i sprawdziłam co się dzieje w sklepie, że nikt nie wychodził. Coś tam powiedziałam i wróciłam na swoje miejsce. I wtedy kolejka się ruszyła, wyszła jedna osoba, za chwilę kolejna. Pan za mną powiedział: Ruszyła pani energię. Zdziwiłam się, że użył takiego słowa. Wyglądał na prostego człowieka, trochę nadużywającego. Przecież mu nie powiem, że ja tak mam. Energia jest we mnie i wokół mnie. Potem zaczęłam się tłumaczyć, że każdy jak idzie na zakupy to powinien mieć listę zakupów, wtedy wszystko by szło szybko. On nie ma listy, większość też nie. A ja kupiłam salami, a nie miałam tego w planie, ani na liście.

Energii mam zawsze nadmiar. Tylko często o tym zapominam. Rzadko jestem zmęczona, raczej znudzona rzeczami, które muszę robić, dla pieniędzy.

Ważne, że wszystko mam na te wyjątkowe święta. :)


2 komentarze:

  1. Bajko kochana, dobrego roku 2021 Ci życzę i takiej nieustającej energii jaką się dzielisz na blogu ze zwykłymi zjadaczami chleba ;) Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :)
    Dobrego roku 2021 :)

    OdpowiedzUsuń