24/05/2020

Serce

Tata już w domu. Po 8 dniach w szpitalu. Wypisany w stanie ogólnym dobrym.


Ma 10 leków i łyka 12 tabletek dziennie. Dochodzi do siebie. Już jest zapisany na rehabilitację. Najbliższe 12 miesięcy mamy zaplanowane.

Od lat ludzie mają zawały, a zalecane leczenie to obniżanie cholesterolu, przez dietę, polegającą na eliminacji tłuszczów zwierzęcych.
Nie ma na to dowodów naukowych. Pisałam kiedyś o „zdrowej śmierci” tu zdrowa-smierc , czyli o kilku zakonnikach, którzy nauczali co jeść, żeby mieć zdrowe serce. Klimuszko (75) prowadził niezdrowy tryb życia, palił jak smok i zmarł na niewydolność krążenia. Ojciec Grande (79) i Grzegorz Sroka (76) nauczali to samo, czyli zdrowe jedzenie, a mieli rozległe zawały i zmarli. Mówca motywacyjny, psycholog, autor bestselerów w stylu Jak żyć, Wayne W.Dyer też zmarł na zawał (miał 75 lat), a wcześniej miał białaczkę (zgubienie sensu życia). Co innego kazał robić innym, a sam się do tego nie stosował. Jedzenie nie ma zdrowia czy choroby. To błąd logiczny powtarzany przez wszystkich. Nie ma zdrowego jedzenia. Każde jedzenie wpływa na człowieka, na jego zdrowie. Co to znaczy: na talerzu leży zdrowa sałatka, a obok leży mniej zdrowa. Wg tej pokręconej logiki, dla mnie zdrowa była wątróbka, bo spowodowała wyleczenie z anemii. Jarmuż może mnie zabić. Co jest korzystne dla jednych, może być zabójcze dla innych.

Theodor Billroth (1829-1894), twórca nowoczesnej chirurgii i muzyk, wykazał, że to tarczyca może być przyczyną miażdżycy. Jego studenci usunęli tarczycę u kóz i jagniąt, co spowodowało skok cholesterolu i całkowitą miażdżycę tętnic. A przecież to zwierzęta roślinożerne.
Ostatnio znów pojawiły się kozy, a nawet roślinki. Stwierdzono u nich koronawirusa po testach. Czy ktoś spytał co takiego te testy wykrywają? Ludzie są zdiagnozowani, a nie chorują.
Ale firmy farmaceutyczne wiedziały swoje i wprowadziły na rynek leki obniżające poziom cholesterolu. Nie ma na to żadnych dowodów naukowych.
Ofiar jest dużo. Nawet bardzo znani ludzie chorują i umierają.
Dobrym przykładem człowieka, który stosował ograniczanie tłuszczów zwierzęcych był Eisenhower. „Dzięki” temu miał 5 zawałów i w końcu zmarł na „zastoinową niewydolność serca”.
Eisenhowera poznałam dzięki jego matrycy. Powiedział:

To, co ważne, rzadko jest pilne, a to, co jest pilne, rzadko jest ważne.”

Dzięki temu powstała Matryca Eisenhowera, dzieląca rzeczy na:

  1. ważne i pilne – jak ostatnio faktura z fikcyjnym zużyciem gazu
  2. ważne i niepilne – jak deklaracje podatkowe, które muszę wysyłać do konkretnego dnia
  3. nieważne i pilne - rachunki
  4. nieważne i niepilne – często dostaję mejle oznaczone jako pilne;) a są nieistotne, już nie reaguję.
To najlepsze narzędzie do zarządzania czasem, moim zdaniem. Gdy ma się taką pracę jak moja i jest się z natury leniwym, to matryca jest koniecznością, żeby nie wpaść w kłopoty.


Dwight David Eisenhower 14.10.1890=6 i 6/7/3/4.
Dlaczego miał tyle ataków serca? Jako rasowy żołnierz i człowiek, który wydawał rozkazy stracił radość życia. Zobaczył jak bezsensowne są wojny. Był człowiekiem wrażliwym i urodzonym wojskowym (4 w duszy - budowniczy struktur).

Gdy nie wysłano go na front I wojny światowej, wpadł w depresję. Pozbierał się i wspinał po szczeblach kariery. Został 34 prezydentem, po Trumanie i przed JFK. Był pracowity. To prezydent od przyłączenia do Stanów Alaski i Hawajów, od NASA i DARPA i ocieplania zimnej wojny. Nie dostał Nobla za działania pokojowe, bo pokojowego Nobla dostaje się za wysyłanie żołnierzy na bezsensowną śmierć, jak 44 prezydent.
Pierwszy zawał miał w 1955. Jego osobisty lekarz, Paul Dudley White, zalecił prezydentowi ograniczenie tłuszczów zwierzęcych. A cholesterol dalej rósł. Dlaczego nie zmniejszono mu w diecie węglowodanów złożonych, co też obniżyłoby cholesterol.
Potem w 1956 – operację jelit, w 1957 udar mózgu, a potem jeszcze 4 zawały. I ciągle ograniczał tłuszcze.
Ten lekarz to ciekawy człowiek. Kazał swoim pacjentom biegać po schodach, z piwnicy na 3 piętro, mierzył im ciśnienie i obserwował. Jeśli stan pacjenta był zadowalający to orzekał, że nie ma zagrożenia zawałem podczas zabiegu.
Te próby obciążeniowe dawały fałszywe wyniki sugerujące, że wszystko jest w porządku. Serce, jak człowiek, pod presją zdolny jest do kłamstwa.
Mój ojciec, mimo wcześniejszych raków, był w stanie ogólnym dobrym. Jest szczupły, codziennie wychodził do sklepów, nie miał żadnych stresów. Więc wg lekarzy nie powinien mieć zawału. Może dlatego, że jest w takim stanie przeżył zawał.

Zawał serca to utrata radości życia i to może być prawda, bo Eisenhower wypowiadał się m.in. tak:

"Myślę, że ludzie tak bardzo pragną pokoju, że któregoś dnia rząd powinien zejść im z drogi i pozwolić im na to."

"Nienawidzę wojny nie jako żołnierz, który ją przeżył, tylko jako ten, który widział jej brutalność, daremność, głupotę."

"Wojna jest najtragiczniejszym i najgłupszym głupstwem ludzkości; szukanie celowej prowokacji lub doradzanie jej jest czarną zbrodnią przeciwko wszystkim ludziom."

Nie można być radosnym gdy się widziało okropieństwa wojny. Eisenhower zmarł w wieku 78 lat (28.03.1969). Też był szczupły jak mój ojciec.

Kolejnym sławnym lekarzem, który wypowiadał się na ten temat, był Rudolf Virchow, zwany „papieżem medycyny”.
Rudolf Ludwig Carl Virchow (1821-1902), prekursor medycyny społecznej, patolog, antropolog, autor 2000 prac naukowych, człowiek wielu talentów, napisał, że „cholesterol nigdy nie był przyczyną miażdżycy, ale pojawia się dopiero na końcowym etapie uszkodzenia tętnic. Ten lekarz wie co mówi.
Opisał i nazwał wiele chorób, m.in. białaczkę (1847) czy zatorowość i zakrzepicę. Jako pierwszy badał włosy do celów sądowych. Dla niego podstawą była obserwacja kliniczna, eksperymenty na zwierzętach i anatomia patologiczna na poziomie mikroskopowym.
Odkrył, że określone nowotwory są silnie związane z długotrwałym stanem zapalnym i stosowanie leków przeciwzapalnych hamuje rozwój raka. Przeprowadzał tysiące eksperymentów dla potwierdzenia swoich obserwacji.
Powiedział:
Medycyna jest nauką społeczną, a polityka to nic innego jak lekarstwo na dużą skalę”.

Dlatego gdyby żył teraz to uśmiałby się z kwarantanny osób zdrowych i noszenia masek przez zdrowe osoby. Tak jak wyśmiewał Darwina i jego teorię ewolucji. Właśnie teorię czyli hipotezę niepopartą dowodem naukowym. Neandertalczyka nazwał zdeformowanym człowiekiem, a człowiek to człowiek. Wyśmiewał też Pasteura i Kocha, bo uważał, że choroby pochodzą z nieprawidłowych czynności wewnątrz komórek, a nie z zewnętrznych patogenów, a epidemie mają podłoże społeczne.
Uważał, że zarazki wykorzystują jedynie zainfekowane narządy jako siedliska, ale nie są przyczyną chorób. Podwyższony cholesterol jest tylko znakiem stanu zapalnego w ciele, ale nie jest jego przyczyną. Ściany tętnic uszkadza też podwyższony poziom glukozy i insuliny we krwi. Wystarczy sprawdzić badania chorych zawałowców. Dla mnie Virchow jest autorytetem, a nie kolesie udający ekspertów z tv.

Co jakiś czas w tv w późnych godzinach nocnych puszczają film dokumentalny na temat Mitu cholesterolu. Obniżanie go powoduje więcej szkód niż korzyści. I nic się nie zmienia. Wszyscy zbijają cholesterol.
W Indiach spożycie tłuszczów zwierzęcych jest duże, a miażdżyca tętnic niska.
Cholesterol jest konieczny do prawidłowego funkcjonowania ośrodkowego układu nerwowego. W końcu 23% rezerw cholesterolu znajduje się w mózgu. Niski poziom cholesterolu prowadzi do zmniejszenia pamięci u osób w średnim wieku i starszych. Odżywianie o niskim poziomie cholesterolu osłabia zdolność organizmu do walki ze stresem. Brak tłuszczów zwierzęcych w diecie zmusza wątrobę do wytężonej pracy. Ponieważ cholesterol jest niezbędny do życia, wątroba jest zmuszona do syntezy go z tego, co jest dostępne - z węglowodanów. Brak cholesterolu w diecie to prawdziwy kryzys dla wątroby! Obniżanie cholesterolu zwiększa ryzyko raka, zaburzeń seksualnych, zaburzeń pamięci, choroby Parkinsona, udaru mózgu, samobójstw, a nawet zachowań agresywnych. Po raz kolejny przytoczę tu działania agresywne mordercy swojej rodziny, który na diecie wegańskiej schudł 100 kg. kucharz i wegan Brak tłuszczów źle się kończy, albo śmiercią, albo agresją.
I co można z tym zrobić? Skoro tętnice są zapchane to można rozpuścić złogi wyłącznie tabletkami. I nie dać się zabić. Powiększone serce już nie wróci do poprzedniego stanu. Trzeba żyć z chorobą i likwidować wszelkie stany zapalne.

Gwiazdą opiekuńczą mojego ojca jest 3 nefrytowy pałac. Dostał zawału 133 dnia roku, do końca było 233 dni. 12.05.2020=3+5+4=12=3. Trójki to takie szczęście w nieszczęściu. Dzień 12 Kawoq (ulewa, rodzina, burza) dostarczył naszej rodzinie burzę, choć nikt nie płakał. W 20 dniu cyklu księżycowego się nie umiera.


Chory musi odnaleźć w sobie radość życia. Ostatnio kupiłam 16 sadzonek bratków. Doba jest za krótka i nie zdążyłam ich wsadzić do skrzynek. Gdy tata zobaczył jak wyglądają to się uśmiał. Te bratki należą do 2 ćwiartki matrycy Eisenhowera, są ważne, ale niepilne.

Rośliny sprawiają radość. Od czegoś trzeba zacząć.
Każdy kiedyś umrze, ale tata jeszcze nie teraz. Choć jest starszy niż wszyscy wyżej wymienieni.


Źródła m.in.:
"Genialna maszyna. Biografia serca” Stephen Amidon, Tomas Amidon do poczytania na books google



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz