Sen
miał miejsce w nocy z 29 na 30 września 2019 r.
30
września zasnęłam się o 1:10 a wstałam o 8:10. To właśnie ten
sen.
Było
ciemno, ale wszystko było widać. Szłam z jakimś facetem przez
rozległy teren. On szedł po mojej lewej stronie, ok. metra ode mnie, a
ja ok. pół metra za nim. Jak piesek lub sługa, pomyślałam. On był starszy
ode mnie, a ja młodsza niż teraz ;)
Coś
się wydarzyło w miejscu po mojej prawej stronie z tyłu. Nie wiem
co, ale coś złego. Miałam wrażenie, że to ja zrobiłam coś
złego i muszę uciekać. Ale coś mi mówiło, że to nie ja, ale
lepiej odejść stamtąd. On był jakby moim przewodnikiem do nowego
miejsca – kryjówki.
Niepokój.
Teren
się zmienił. Szliśmy przez pustkowie. Coś jakby po innej
planecie. Skojarzyłam z Marsem lub Wenus, bo były pagórki,
wzniesienia i doliny, a zamiast ziemi skaliste podłoże. I dziwny kolor tej planety, czerwono-brązowy. Żadnej
roślinki tam nie było. Zza jednego pagórka wyszła starsza kobieta. Była pulchną blondynką z krótkimi włosami,
ubrana w sukienkę i płaszcz. Zaczęła mówić jak Cyganka -
„Piękna pani powróżę”. Zbliżyła się do nas, a my
zatrzymaliśmy się. Bardzo dobrze się jej przyjrzałam, gdy tak
paplała. Poznam ją od razu gdy ją spotkam w realu. Gdy ta kobieta
była blisko nas stanęła nagle, jej twarz się wykrzywiła. Widuję
często w życiu, jak piękna osoba na ułamek sekundy zmienia twarz
w diaboliczny grymas. Tak jakby ta osoba była opętana, cokolwiek to
znaczy. Na pewno nie jest samodzielna w mówieniu i robieniu.
Spojrzała na mnie ze strachem, dziko i zaczęła coś szeptać.
Usłyszałam, że jestem zła, i mam przepaść. Mruknęła, że nie
chce mieć ze mną do czynienia. Uciekła w popłochu.
Strach.
Poczułam,
że mam jakąś blokadę, noszę jakieś brzemię, dźwigam ciężki
balast. Dźwigam coś mrocznego, złego i przez to jestem tak
postrzegana.
Mój
towarzysz stał niewzruszony. Dziwny jakiś. Taki bezosobowy
obserwator, nadzorca nie wtrącający się do niczego. Obudziłam się
w strasznym stanie. Rozdygotana.
Natychmiast
pobiegłam do łazienki odkręciłam zimną wodę i umyłam twarz i
ręce, z intencją zmycia strasznego snu. Bardzo chciałam o nim
zapomnieć.
Cały
wczorajszy dzień analizowałam ten sen i kolejną noc przespałam
bez problemu.
W
dniach 27-28-29 września 2019 r. były najczarniejsze noce, bo był
nów (jak co miesiąc). To noce Hekate. W takie noce zapalam
więcej niż zwykle świec czy podgrzewaczy. Ma być widno. Tej nocy miałam 4,
które paliły się do 4 - 5 rano.
Nie
pomogło.
Przeraziłam
się, bo pomyślałam, że czeka mnie coś złego.
Potem
stanęłam z boku i zobaczyłam coś zupełnie innego. Jak to zwykle bywa w świetle dnia.
Ja
nie mam proroczych snów. Moje sny są zwykle przerabianiem
codzienności, spotkań z różnymi ludźmi, przeżywaniem obejrzanych filmów.
Podjęłam
wyzwanie – czytanie codziennie przez 2 godziny. Internet jest
boski, bo są tam stare książki, których nikt teraz nie czyta. I
mam je w zasięgu ręki. Na tablecie trzymam ciekawe teksty do
przeczytania. I tak zaczęłam znowu czytać tekst dr Johna Dee o
magii enochiańskiej, tu link dee
. W XVI wieku byli ludzie, którzy interesowali się czymś więcej
niż codziennością. Czuję jakąś więź gdy czytam co napisał
ktoś wieki temu.
Temat
ciekawy więc przeskoczyłam na komp i na forum.swietageometria
Kiedyś
często wchodziłam na to forum i nie było ostrzeżeń (NC). Na
pewno nie jest to nowa strona i ma dużo użytkowników. 19 mln wejść
więc spokojnie weszłam.
Zainteresował
mnie alfabet anielski, który zaczyna się od litery B (Pa po
anielsku). Usiłowałam napisać taką literę, ale te zgrubienia nie
da się napisać ołówkiem, długopisem czy piórem wiecznym.
Ciekawe, że na literę B zaczyna się 49 imion aniołów Bonorum,
każde imię ma 7 liter. Wydaje mi się, że jednak ma znaczenie czy
piszemy od prawej do lewej czy po naszemu. Kto oglądał Gwiezdne
Wrota ten powinien skojarzyć symbole, które widniały na kole wrót.
jak dobrze, że ktoś robi fotki
Dr Dee
był geniuszem już jako dziecko. Chłonął wszelką wiedzę.
Podobno mówił we wszystkich znanych wtedy językach. Biały Mag doradzał królowej Elżbiecie I (sprawdził
się horoskop jaki postawił jej jeszcze jak była księżniczką),
znał cesarza Rudolfa II i Stefana Batorego. Zmarł w wieku ok. 81
lat, podobno. Lubię takich ludzi.
Dlaczego
skojarzyłam sen z tekstem Johna Dee? Przez literę B jak Bajka, jak
Barbara, jak balast, jak brzemię, jak blokada. Nie ma przypadków.
Czy ta
nawiedzona kobieta - wróżka ze snu ostrzegała mnie, żebym się
tym nie zajmowała czy wręcz przeciwnie? Czyżby jakiś anioł/demon
zauważył zainteresowanie? Nie będę przekaźnikiem.
Trzeba
być czujnym i obecnym. I nie martwić się na zapas.
Oglądam
tylko hbo i netflix, yt i tv pl nie.
Mam dużo czasu na
czytanie i poszerzanie swojej świadomości i wiedzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz