To
jest dobry czas. Jak zwykle.
A
jaki ma być? Czas to czas. Po prostu jest. Dla każdego płynie
inaczej, ale zawsze od narodzin do śmierci. Jedni mają mniej czasu
inni więcej. Każdy realizuje się jak chce, jak mu pozwala
środowisko, albo jak mu pozwala pogoda. Wszystko idzie we właściwym kierunku.
Koleżanka
zadzwoniła z pytaniem ile razy byłam na Giewoncie. Ani razu. Góry
interesują mnie wyłącznie zimą. Po co miałabym wdrapywać się
na górę, dotknąć krzyża, zrobić fotkę i zejść. Ona była 3
razy. I co? I nic.
Swoją
drogą, to ona zaczęła już mówić językami. Popija sobie, ale
nigdy wtedy nie dzwoni. Ostatnio dzwoniła kilka razy i miałam
wątpliwości czy tylko my dwie rozmawiamy. Co jakiś czas słyszałam
bełkot, obca mowę, stek niezrozumiałych słów. A potem normalna
rozmowa. I tak kilka razy w ciągu pół godziny. Nie wiem co to. Czy
jej film się urywa, czy to przebicia na łączach.
W
międzyczasie robiłam porządki w starych zeszytach. Trafiłam na
interesujące rzeczy, które mogą się przydać innym. Tym, którym
się chce coś w życiu zmienić na lepsze.
Tekst
pochodzi z kursu psychologii, na który chodziłam przez rok. Wiedzę
przekazywał wykładowca akademicki z UŁ, dr psychologii.
Jestem
wzrokowcem, więc zrobiłam sobie wyciąg i powiesiłam na korkowej
tablicy. Tak jest mi łatwiej przyswajać wiedzę. W książkach
robię zakładki i fiszki.
Wszystko
jasne. Co tu komentować.
Sprawdziłam
trafność tych wskazówek na sobie.
Już
dawno zauważono, że człowiek bez celu jest marionetką, realizuje
czyjeś marzenia czy niespełnienia. Jeśli wiesz o sobie dużo, to
łatwiej obrać właściwy kurs na drodze życia. O ustalaniu celu
pisałam na tym blogu wielokrotnie, zwykle opisując życie znanych
ludzi. Np. o sukces-ricky-martin
albo o jay-z-i-oprah-winfrey
Alicja
w Krainie Czarów pytała Białego Królika – Proszę powiedz mi,
gdzie mam się udać? A gdzie chcesz iść? - zapytał Królik. Nie
obchodzi mnie to – powiedziała odważna Alicja. Zatem nie ma
znaczenia dokąd pójść.
Czy
masz cel? Jeśli dokładnie wiesz, co chcesz osiągnąć, łatwiej ci
będzie wybrać swoją ścieżkę. Jeśli nie wiesz, dokąd pójść,
będziesz błąkać się w kółko. Najpierw określ kierunek, a
dopiero potem rozpocznij ruch. I pamiętaj: nikt poza tobą nie może
wiedzieć, która droga jest dla ciebie odpowiednia. Dokonaj wyboru
samodzielnie i zmierzaj w kierunku celu.
Obiektywna
samoocena uchroni cię przed rozczarowaniami. Gdy poznasz siebie,
będziesz wiedział na co cię stać. Nie zostaniesz kardiochirurgiem
jeśli będziesz słabego zdrowia i nie zdasz na medycynę. Potem
studia i praktyka. A więc masz cel i wszedłeś na ścieżkę
zmierzającą do jego realizacji. Oczywiście w międzyczasie
stawiasz sobie mniejsze cele. Z własnego doświadczenia wiem, że im
jest ich więcej tym lepiej. To zwykły rachunek prawdopodobieństwa.
Musisz
też znać swoje mocne strony i słabości. Siebie nie da się
oszukać. Autoszczerość popłaca.
Punkt
4 jest ważny, ale trudny do spełnienia. Nie każdy ma taką
zdolność i nie da się tego nauczyć. Od tego są historie innych.
Będziesz wiedział co się może wydarzyć jeśli zrobisz coś w
określony sposób. Ludzie często brną w ślepą uliczkę, dokonują
wyborów, które oddalają ich od celów. Jeśli oszukujesz, albo
krzywdzisz ludzi, to u celu może zostać ci wszystko odebrane.
Zwykle gdy parasol ochronny zniknie.
Trzeba
mieć chociaż świadomość skutków. Jeśli będziesz znaną
tenisistką i zabijesz starego człowieka rozjeżdżając go swoim
wypasionym autem, to uratujesz się dzięki swoim pieniądzom, nie
pójdziesz do więzienia. Spokojnie, karmy nie ma. Nikt ci nie odmówi
podania ręki. Ludzie lubią zwycięzców, nawet jak są mordercami,
pedofilami, oszustami.
Punkt
5, bardzo się opłaca, bo gwarantuje długie życie w zdrowiu. Jeśli
lubisz siebie i innych ludzi to nie musisz się upijać alkoholem,
koksować, wąchać, upalać, żeby spojrzeć w lustro.
Punkt
6 jest b. ważny. Dobroć tak, ale nie kosztem siebie czy rodziny.
Wspaniałomyślność tak, ale nie oddawaj wszystkiego, nie wczuwaj
się, nie emocjonuj się losem innych. Tak postępując możesz
zniszczyć swoich bliskich, a nawet przejąć cudzy los. W internecie
jest pełno takich sytuacji.
Na
koniec zauważ, że jak sam się nie pochwalisz to nikt tego nie
zrobi szczerze. Rodzice zwykle mają taką manierę. Mówią swoim
dzieciom, że są najładniejsze, najmądrzejsze, cudowne itp. Dzieci
te potem dorastają, a ich egoizm zostaje szybko wyceniony. Tylko nie
ćpaj. Zmień się, napraw.
I
kolejna lista cech osobowości anty sukcesu.
Na
pkt. 1 mogę tylko poradzić jedno – spróbuj. Wątpliwości
kaleczą duszę. Raz ci się uda, raz nie. Nie wątp w siebie. Nic
się nie stanie jak nie spróbujesz. Porażka to też lekcja.
Będziesz już wiedział, jak sobie poradzisz w konkretnej sytuacji.
Życie będzie łatwiejsze.
Czasami
jest tak, że wszystko sprzeciwia się nam. Nic nam nie wychodzi, na
wszystko musimy zapracować (samopoznanie), nic nie dostajemy od
losu. Jeśli nie widzisz powodów takiego stanu to przemyśl cel.
Może to nie twój cel. Realizując swój cel zawsze osiągniesz
sukces.
Pkt
3 to były moje cechy urodzeniowe. Jako zodiakalna Waga jestem
niezdecydowana z natury. Ale jak to zaakceptowałam i byłam uważna
to zaczęłam wybierać. Np. czego się napijesz? Nie odpowiadałam
- wszystko jedno – tylko np. wodę, albo kawę innym razem. Jakie
orzechy lubisz, włoskie czy laskowe – bez wahania odpowiadałam,
że włoskie. Ciągle musiałam decydować, choć wcześniej wolałam,
żeby to robili za mnie inni. Nadal mam te cechę, ale mając jej
świadomość wybieram czasem coś palnęłam „bezmyślnie”, a
potem okazywało się, ze to był dobry wybór.
Punkt
4 jest istotny. O ile nie ma nikogo i niczego co nienawidzę, to
pogarda nie jest mi obca. Musze się nieustannie kontrolować, żeby
nie gardzić ludźmi złymi, krzywdzącymi innych. Muszę sobie
tłumaczyć ich zachowanie. Uważam ich za biednych, bo nie mają
uczuć wyższych, są ułomni. Wtedy mi przechodzi. Do następnego
razu. Niestety.
Kolejny
punkt 5 jest mi obcy. Jako numerologiczna Jedynka z wieloma Piątkami,
nigdy się nie nudziłam i ciągle ustalam nowe cele. Życie jest
takie ciekawe. Nie mam czasu na nudę.
Następny
punkt 6 też jest mi obcy. W samotności jest siła. Możesz
posłuchać co ci w duszy gra. Poznałam w swoim życiu ludzi
spełnionych, ale osamotnionych. Nie umieli oni rozpoznać intencji
„przyjaciół”, czuli się samotni na swoich szczytach, bo nie
mieli z kim pogadać, nie zadbali o zdrowe, normalne relacje.
Pkt
7 – wstyd to kraść – tak się mówiło. A teraz kradzieże to
norma, np. wśród polityków czy celebrytów. Jeśli ktoś nie płaci
za to co dostaje to kradnie, bo ktoś musi ten rachunek uregulować.
Czy takie osoby osiągnęły sukces, czy przejdą do historii dobrych
ludzi? Pamięć o nich zniknie, po śmierci.
Nie
obwiniajmy się za coś co nam nie wyszło. Nie na wszystko mamy
wpływ. Nie zawsze upieczemy piękny chleb. Czasem coś nam nie
wyjdzie, bo jest wiele czynników i okoliczności. Nie żałujmy
straconego czasu. Wszystko jest zawsze w odpowiednim momencie.
Skrucha.
Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina – tak nie powie
człowiek sukcesu. Jak kogoś skrzywdziłeś to to napraw. Nie kajaj
się, bo to nic nie zmieni. Tak się produkuje chorych ludzi. Nadmiar
negatywnych emocji szkodzi zdrowiu.
Prawo
do błędów, tak, ale nie bez przerwy. Nagminne błędy to objaw
głupoty. A są tacy ludzie, którzy ciągle popełniają te same
błędy. Niczego się nie uczą, ciągle marudzą. Zwalają winę na
innych – to nigdy nie będą ludźmi sukcesu.
Teraz
zauważyłam, że sama popełniłam błędy w sporządzaniu tych
wykazów. ;)
W
pkt. 5 i 7 chodzi o przeżywanie, a nie o przezywanie kogoś. Brak
kropki zmienił znaczenie. Chociaż przezywając i wyśmiewając
nudę, pustkę życiową, wstyd, żal, winę i skruchę, naprawiasz
się, bo zwróciłeś na te zachowania uwagę.
Czas płynie. Sukces można osiągnąć w każdym wieku. Wystarczy tylko
własny, osobisty cel.
<3
OdpowiedzUsuń