24/08/2019

Sukces

To jest dobry czas. Jak zwykle.





A jaki ma być? Czas to czas. Po prostu jest. Dla każdego płynie inaczej, ale zawsze od narodzin do śmierci. Jedni mają mniej czasu inni więcej. Każdy realizuje się jak chce, jak mu pozwala środowisko, albo jak mu pozwala pogoda. Wszystko idzie we właściwym kierunku.

Koleżanka zadzwoniła z pytaniem ile razy byłam na Giewoncie. Ani razu. Góry interesują mnie wyłącznie zimą. Po co miałabym wdrapywać się na górę, dotknąć krzyża, zrobić fotkę i zejść. Ona była 3 razy. I co? I nic.

Swoją drogą, to ona zaczęła już mówić językami. Popija sobie, ale nigdy wtedy nie dzwoni. Ostatnio dzwoniła kilka razy i miałam wątpliwości czy tylko my dwie rozmawiamy. Co jakiś czas słyszałam bełkot, obca mowę, stek niezrozumiałych słów. A potem normalna rozmowa. I tak kilka razy w ciągu pół godziny. Nie wiem co to. Czy jej film się urywa, czy to przebicia na łączach.

W międzyczasie robiłam porządki w starych zeszytach. Trafiłam na interesujące rzeczy, które mogą się przydać innym. Tym, którym się chce coś w życiu zmienić na lepsze.

Tekst pochodzi z kursu psychologii, na który chodziłam przez rok. Wiedzę przekazywał wykładowca akademicki z UŁ, dr psychologii.

Jestem wzrokowcem, więc zrobiłam sobie wyciąg i powiesiłam na korkowej tablicy. Tak jest mi łatwiej przyswajać wiedzę. W książkach robię zakładki i fiszki.







Wszystko jasne. Co tu komentować.

Sprawdziłam trafność tych wskazówek na sobie.

Już dawno zauważono, że człowiek bez celu jest marionetką, realizuje czyjeś marzenia czy niespełnienia. Jeśli wiesz o sobie dużo, to łatwiej obrać właściwy kurs na drodze życia. O ustalaniu celu pisałam na tym blogu wielokrotnie, zwykle opisując życie znanych ludzi. Np. o sukces-ricky-martin


Alicja w Krainie Czarów pytała Białego Królika – Proszę powiedz mi, gdzie mam się udać? A gdzie chcesz iść? - zapytał Królik. Nie obchodzi mnie to – powiedziała odważna Alicja. Zatem nie ma znaczenia dokąd pójść.

Czy masz cel? Jeśli dokładnie wiesz, co chcesz osiągnąć, łatwiej ci będzie wybrać swoją ścieżkę. Jeśli nie wiesz, dokąd pójść, będziesz błąkać się w kółko. Najpierw określ kierunek, a dopiero potem rozpocznij ruch. I pamiętaj: nikt poza tobą nie może wiedzieć, która droga jest dla ciebie odpowiednia. Dokonaj wyboru samodzielnie i zmierzaj w kierunku celu.



Obiektywna samoocena uchroni cię przed rozczarowaniami. Gdy poznasz siebie, będziesz wiedział na co cię stać. Nie zostaniesz kardiochirurgiem jeśli będziesz słabego zdrowia i nie zdasz na medycynę. Potem studia i praktyka. A więc masz cel i wszedłeś na ścieżkę zmierzającą do jego realizacji. Oczywiście w międzyczasie stawiasz sobie mniejsze cele. Z własnego doświadczenia wiem, że im jest ich więcej tym lepiej. To zwykły rachunek prawdopodobieństwa.

Musisz też znać swoje mocne strony i słabości. Siebie nie da się oszukać. Autoszczerość popłaca.



Punkt 4 jest ważny, ale trudny do spełnienia. Nie każdy ma taką zdolność i nie da się tego nauczyć. Od tego są historie innych. Będziesz wiedział co się może wydarzyć jeśli zrobisz coś w określony sposób. Ludzie często brną w ślepą uliczkę, dokonują wyborów, które oddalają ich od celów. Jeśli oszukujesz, albo krzywdzisz ludzi, to u celu może zostać ci wszystko odebrane. Zwykle gdy parasol ochronny zniknie.

Trzeba mieć chociaż świadomość skutków. Jeśli będziesz znaną tenisistką i zabijesz starego człowieka rozjeżdżając go swoim wypasionym autem, to uratujesz się dzięki swoim pieniądzom, nie pójdziesz do więzienia. Spokojnie, karmy nie ma. Nikt ci nie odmówi podania ręki. Ludzie lubią zwycięzców, nawet jak są mordercami, pedofilami, oszustami.

Punkt 5, bardzo się opłaca, bo gwarantuje długie życie w zdrowiu. Jeśli lubisz siebie i innych ludzi to nie musisz się upijać alkoholem, koksować, wąchać, upalać, żeby spojrzeć w lustro.

Punkt 6 jest b. ważny. Dobroć tak, ale nie kosztem siebie czy rodziny. Wspaniałomyślność tak, ale nie oddawaj wszystkiego, nie wczuwaj się, nie emocjonuj się losem innych. Tak postępując możesz zniszczyć swoich bliskich, a nawet przejąć cudzy los. W internecie jest pełno takich sytuacji.



Na koniec zauważ, że jak sam się nie pochwalisz to nikt tego nie zrobi szczerze. Rodzice zwykle mają taką manierę. Mówią swoim dzieciom, że są najładniejsze, najmądrzejsze, cudowne itp. Dzieci te potem dorastają, a ich egoizm zostaje szybko wyceniony. Tylko nie ćpaj. Zmień się, napraw.



I kolejna lista cech osobowości anty sukcesu.





Na pkt. 1 mogę tylko poradzić jedno – spróbuj. Wątpliwości kaleczą duszę. Raz ci się uda, raz nie. Nie wątp w siebie. Nic się nie stanie jak nie spróbujesz. Porażka to też lekcja. Będziesz już wiedział, jak sobie poradzisz w konkretnej sytuacji. Życie będzie łatwiejsze.

Czasami jest tak, że wszystko sprzeciwia się nam. Nic nam nie wychodzi, na wszystko musimy zapracować (samopoznanie), nic nie dostajemy od losu. Jeśli nie widzisz powodów takiego stanu to przemyśl cel. Może to nie twój cel. Realizując swój cel zawsze osiągniesz sukces.

Pkt 3 to były moje cechy urodzeniowe. Jako zodiakalna Waga jestem niezdecydowana z natury. Ale jak to zaakceptowałam i byłam uważna to zaczęłam wybierać. Np. czego się napijesz? Nie odpowiadałam - wszystko jedno – tylko np. wodę, albo kawę innym razem. Jakie orzechy lubisz, włoskie czy laskowe – bez wahania odpowiadałam, że włoskie. Ciągle musiałam decydować, choć wcześniej wolałam, żeby to robili za mnie inni. Nadal mam te cechę, ale mając jej świadomość wybieram czasem coś palnęłam „bezmyślnie”, a potem okazywało się, ze to był dobry wybór.

Punkt 4 jest istotny. O ile nie ma nikogo i niczego co nienawidzę, to pogarda nie jest mi obca. Musze się nieustannie kontrolować, żeby nie gardzić ludźmi złymi, krzywdzącymi innych. Muszę sobie tłumaczyć ich zachowanie. Uważam ich za biednych, bo nie mają uczuć wyższych, są ułomni. Wtedy mi przechodzi. Do następnego razu. Niestety.

Kolejny punkt 5 jest mi obcy. Jako numerologiczna Jedynka z wieloma Piątkami, nigdy się nie nudziłam i ciągle ustalam nowe cele. Życie jest takie ciekawe. Nie mam czasu na nudę.

Następny punkt 6 też jest mi obcy. W samotności jest siła. Możesz posłuchać co ci w duszy gra. Poznałam w swoim życiu ludzi spełnionych, ale osamotnionych. Nie umieli oni rozpoznać intencji „przyjaciół”, czuli się samotni na swoich szczytach, bo nie mieli z kim pogadać, nie zadbali o zdrowe, normalne relacje.

Pkt 7 – wstyd to kraść – tak się mówiło. A teraz kradzieże to norma, np. wśród polityków czy celebrytów. Jeśli ktoś nie płaci za to co dostaje to kradnie, bo ktoś musi ten rachunek uregulować. Czy takie osoby osiągnęły sukces, czy przejdą do historii dobrych ludzi? Pamięć o nich zniknie, po śmierci.

Nie obwiniajmy się za coś co nam nie wyszło. Nie na wszystko mamy wpływ. Nie zawsze upieczemy piękny chleb. Czasem coś nam nie wyjdzie, bo jest wiele czynników i okoliczności. Nie żałujmy straconego czasu. Wszystko jest zawsze w odpowiednim momencie.

Skrucha. Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina – tak nie powie człowiek sukcesu. Jak kogoś skrzywdziłeś to to napraw. Nie kajaj się, bo to nic nie zmieni. Tak się produkuje chorych ludzi. Nadmiar negatywnych emocji szkodzi zdrowiu.



Prawo do błędów, tak, ale nie bez przerwy. Nagminne błędy to objaw głupoty. A są tacy ludzie, którzy ciągle popełniają te same błędy. Niczego się nie uczą, ciągle marudzą. Zwalają winę na innych – to nigdy nie będą ludźmi sukcesu.



Teraz zauważyłam, że sama popełniłam błędy w sporządzaniu tych wykazów. ;)

W pkt. 5 i 7 chodzi o przeżywanie, a nie o przezywanie kogoś. Brak kropki zmienił znaczenie. Chociaż przezywając i wyśmiewając nudę, pustkę życiową, wstyd, żal, winę i skruchę, naprawiasz się, bo zwróciłeś na te zachowania uwagę.



Czas płynie. Sukces można osiągnąć w każdym wieku. Wystarczy tylko własny, osobisty cel.








1 komentarz: