09/08/2018

Sen z malowidłami

Byłam na jakiejś pustyni. Było gorąco. Stanęłam przed jakąś skalistą górą. Usłyszałam, że te skały weryfikują człowieka. Trzeba stanąć przed nimi i zadać pytanie, albo coś powiedzieć. Nie bardzo wiedziałam jak to działa. Kiedyś miałam włożyć dłoń do kamiennych ust, ale się bałam i nie włożyłam.


I wtedy po prawej stronie pojawił się Ronaldo, ten piłkarz. Naprawdę, nie zmyślam. I on stanął przy skalistej ścianie, coś powiedział i skała się otworzyła i przesunęła w dół. Pojawiło się malowidło, bardzo kolorowe. Pomyślałam, że to azteckie malowidło, ale przecież oni nie malowali mandali. Bo malowidło przypominało mandalę. Obrazek po chwili się schował pod skałą.




Po lewej stronie pojawił się Clint Eastwood. Naprawdę ;) I on zrobił to samo. Jego malowidło również się wysunęło ze ściany. Było inne, ale też kolorowe. Trwało to kilka chwil, a potem malowidło się schowało.



to moje kolorowanki z apki


Teraz przyszła kolej na mnie. Zaczęłam się zastanawiać co ja mam powiedzieć, o co zapytać, czego oczekiwać, jak się zachować. Za długo czekałam i ogromna skała zniknęła. Przez moje niezdecydowanie coś mnie ominęło.


Obudziłam się.




Ciekawy zestaw postaci. Kilka lat temu oglądałam film o Ronaldo, o jego „parametrach”, talencie, wytrzymałości i niezwykłych umiejętnościach. I oczywiście o jego pracowitości. Piłka nożna zupełnie mnie nie interesuje, ale ludzie tak. Chyba kiedyś pisałam o Ronaldo.


Clint nie jest moim ulubionym aktorem, a po Snajperze to już go omijam. Ale jest również pracowity. Jest aktorem i reżyserem, nieustannie coś robi, a ma już 88 lat.


To są osoby, które na pewno wiedzą czego chcą i tam zmierzają. I mają talent.


Wczoraj byłam u mamy, ale o niewłaściwej porze. Ona oglądała jakiś turecki serial. Nie mogłyśmy rozmawiać, bo film był ważniejszy. W pewnej chwili kobieta w serialu zaczęła płakać, ale bez łez. Wykrzywiała twarz w dziwnych grymasach i udawała, że płacze i jest jej bardzo źle. A ja zaczęłam się śmiać. Modelki bez talentu nie potrafią zagrać wielu emocji, bo nie mają warsztatu. One nie są pracowite, cele mają inne. To nie moja bajka. Szkoda czasu na oglądanie takich produkcji. Mama się obraziła. Następnym razem sprawdzę jak będę do kogoś szła, czy akurat nie ma jakiegoś serialu.


Kilka dni temu szukałam małego pudełka na jakieś drobiazgi. Znalazłam pojemnik po rękawiczkach, a tam karteczki. Wyciągnęłam jedną.



Kiedyś piekłam ciasteczka z wróżbą i mi kilka karteczek zostało. Żeby nie zapomnieć przyśnił mi się ten sen. Nie da się go zapomnieć ;)


Faktycznie, muszę być czujna, żeby niczego nie przegapić. Bo okazje pojawiają się i znikają. Jak fale szczęścia.


Nieustannie się nawilżam wodami smakowymi własnej roboty. Lato jest takie jak powinno. Jest ciepło.


 



Dowolne owoce, lód, szczypta cukru, szczypta soli, woda.


Na zdrowie :)


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz