22/08/2018

Urzędowy dzień

Rano pojechałam do zus. Najpierw załatwiłam jedną sprawę. Potem zmierzałam do innego biurka, bo zupełnie nie było ludzi. Naprzeciw mnie szła kobieta i patrzyła na mnie. Uśmiechała się przyjaźnie. No to ja też się uśmiechnęłam. Nigdy się nie uśmiecham bez powodu. Kiedyś miałam uśmiech na twarzy, do czasu. W supermarkecie pewna pani prosiła, żebym się nie śmiała z jej niepełnosprawnego dziecka. Ludzie różnie odbierają suszenie zębów.


Pani w zus zastąpiła mi drogę, ośmielona spytała gdzie kupiłam sukienkę, w którą byłam ubrana. Już kiedyś miałam taką sytuację ( Waz-slowa ), ale niezmiennie nie umiem się zachować w takiej sytuacji. Zaniemówiłam, ale się uśmiechałam. Pani powiedziała, że wyglądam rewelacyjnie, a jej córka też by w niej dobrze wyglądała. Oczywiście odpowiedziałam na jej pytanie. Potem obie poszłyśmy w swoją stronę. Ciekawe, że ludzie mają śmiałość zaczepiać innych, chociaż w miły sposób. Wole sukienki, bo szybko jest się ubranym. Nigdy nie zobaczysz mnie w dresach, bo nie jestem dresiarą, nawet w domu.


Nie ma to jak rozpocząć w miły sposób dzień. Uśmiechałam się, gdy tylko sobie przypomniałam poranną sytuację.


Potem pojechałam do up. Jeszcze nie widziałam tylu opalonych ludzi w jednym miejscu, oprócz plaży. Wypoczęci i zrelaksowani czekali z numerkami. Czy ta instytucja jest naprawdę potrzebna? Nikomu nie pomaga, wymyśla druczki, każe stawiać wszędzie pieczątki i potwierdzać wydruki z programów jako oryginały. Aż chce mi się napisać „za zgodność z 20 oryginałem”, bo przecież mogę drukować ile chce egzemplarzy, które zawsze będą oryginałem, a nie kopią. Ale nie wolno komentować i się nabijać z biurokracji, bo paniusie utrudnią życie, będą się czepiać udowadniając swoją ważność, choć nie są ważne. Nie udało im się zmienić mojego dobrego nastroju. Trwa on od bardzo dawna i nic nie jest w stanie mnie zdenerwować.


Potem jeszcze dwa spotkania. Przy okazji dowiedziałam się, że można mieć 35 lat i nie mieć żadnego przyjaciela ani nawet znajomego. Jak to możliwe, skoro po ziemi chodzi 7 mld ludzi? To nieciekawa osobowość.


Kupowałam dzisiaj ziemniaki na knedle lub kluski śląskie, jeszcze nie wiem. Przesypując do koszyka trafiłam na taki egzemplarz.



Można powiedzieć, że to nerki jak uważa artysta Moby i ja ( Serce-czy-nerki ) Niektórzy widzą co chcą, albo czego im brakuje.


Czy to ważne ;)


Moje bratki mają się coraz gorzej. Są coraz mniejsze. Usychają. W zasadzie nie powinno ich już być.



Serial SIX 2 rozwija się w dziwnym kierunku. Oglądam. Weinstein ma dziwny stosunek do kobiet. W 2 serii to kobiety są gorsze od mężczyzn w knuciu intryg, wykorzystywaniu i zabijaniu zwykłych ludzi, a cia to ściek. Czy wojsko lub wywiad to miejsce dla kobiet? Jak będzie funkcjonowała kobieta po powrocie do cywila? Będzie piła czy ćpała, żeby nie widzieć ludzi, których zabiła. Nikt jej nie pomoże. Kilka razy wspomniano nasz kraj, to ciekawe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz