19/04/2015

Sen o gwiaździstym niebie

Zarobiona jestem. Brakuje czasu na czytanie książek, prasy kobiecej, pogaduszki z koleżankami, pisanie. W każdy weekend przyjęcie rodzinne. Na pracę mało czasu, a na sen jeszcze mniej.


Odpuściłam sny. A niech mi się śni cokolwiek dla mnie ważnego. Wiem, że mogę je zablokować i taka kontrola mi wystarczy. Jeśli podświadomość chce mi coś powiedzieć to słucham ;)


Dzisiejszy sen był krótki, ale piękny.


Patrzyłam w niebo, a tam ogromna ilość gwiazd, pięknie mrugających. To zdjęcie jest trochę zbliżone, ale nie oddaje iskrzenia ;)



Jakby każda chciała mi się przedstawić i zostać zauważona. Mogłabym tak leżeć i patrzeć. Bo zorientowałam się, że leżę, obok kogoś, chyba na łące. Pomyślałam, że to chyba inny wszechświat. Mieszkam w mieście, które zawsze jest oświetlone, rzadko widać cokolwiek na bezchmurnym niebie, chyba, że jest to Wenus, Mars lub Jowisz. Teraz dobrze widoczne, bo jest nów. A we śnie było ciemno, ale widno od tych gwiazd. To nie sprzeczność. Niebo było czarne, a nie niebieskie czy granatowe. Mogłabym tak leżeć i patrzeć i zachwycać się, nie licząc godzin i dni ;) Potem wstaliśmy i spotkaliśmy jakiegoś mężczyznę. I on podaje mi rękę. Rzadko podaję komuś rękę, dlatego rzadko choruję. Ale skoro wyciągnął rękę do mnie, to podałam mu swoją, bo ja jestem uprzejma.


Uścisku nie było, bo facet miał lejącą, wiotką rękę. Zupełnie jak kobieta, taka mimikra. To nienormalne, żeby nie uścisnąć ręki. Ta delikatność mnie zniesmaczyła i szybko zakończyłam rozmowę. Nie zadaję się ze zniewieściałymi facetami. Czasem muszę współpracować, ale przyjaźnić się nie muszę.


Zakończyłam świadomie ten sen, bo zdałam sobie sprawę we śnie, że to sen. I postanowiłam spać dalej, nie wybudzając się. To nowość, bo zwykle było tak, że koniec snu to pobudka. Obudziłam się normalnie o 9.


Po 2 kawach mogę normalnie funkcjonować. Ciągle mam pod powiekami obraz tych iskrzących gwiazd. Przecudowny widok. Nie da się tego opisać słowami, bo nie ma takich słów, trzeba coś wymyślić. Będę go świadomie przywoływać, gdy zechcę i gdy proza życia da mi w kość.


Takie sny mogą mi się śnić. Dodają energii i optymizmu.


To dobry dzień na krystalizację marzeń. Od nowiu Księżyca przybywa to i marzenia się spełnią, bo przybywa im mocy.


 


 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz