02/04/2015

Pierwszy krok do życia

Codziennie budzisz się rano, wstajesz i żyjesz. Czy kiedykolwiek zastanowiłeś się: czy na pewno już nie śpisz?


Często zadawałam sobie takie pytanie, gdy zdarzenia w moim życiu mnie przerastały. Były takie sytuacje, które wydawały mi się nierealne. Jedynym wyjściem było stanąć obok i spojrzeć na nie z innej perspektywy. Wtedy łatwiej było znaleźć rozwiązanie, pogodzić się z porażką, pożegnać przyjaciół, którzy cię zdradzili, albo pożegnać się z życiem.


Okazało się, że ja jestem ważna tylko dla siebie. Reszta świata może nie zauważyć, że mnie nie ma, albo na krótko poczuć pustkę, którą łatwo można zapełnić. Dlatego też powinniśmy najpierw poznać siebie, a nie zajmować się innymi. Inni są dla nas ważni, jeśli jesteśmy za nich odpowiedzialni.


Oczywiście Lao-tsy przewidział egzystencjalne wątpliwości i napisał w Wielkiej Księdze Tao:


V


Niebo i Ziemia nie są miłosierne:


nie martwią się o los tego, co istnieje.


XXXIII


Kto zna innych, jest mądry;


a kto zna siebie jest bystry.


Kto wygrywa z innymi, jest silny


a kto wygrywa sam z sobą ma Moc.


Wzięłam do ręki ponownie tom IX Transerfingu Rzeczywistości, żeby pooglądać obrazki. Przy pierwszym czytaniu zupełnie ich nie widziałam, może dlatego, że są czarno-białe ;)


Od czego zacząć nowe życie? Od przebudzenia.



Trzeba się obudzić, czyli zdać sobie sprawę, że wszyscy śnimy i wszystko jest snem. Gdy obudzimy się we śnie, to mamy zdolność wpływania na rzeczywistość. Uzyskamy świadomość, że możemy kierować swoją rzeczywistością, a nie ona nami.


Na obrazku widzimy kobietę z długimi włosami (mądrość) ze skrzydłami motyla.



Motyl jest symbolem zmiany. To jedyne owady, u których dokonuje się przeobrażenie zupełne:


jajo → gąsienica → poczwarka → imago → motyl


W Japonii motyl jest symbolem kobiecości i szczęścia, interpretowany jest też jako dusza zmarłej osoby.


Gdy poprosiłam kiedyś o cos milego to pojawił się na parapecie motyl, który dał się sfotografować i szybko nie odleciał.


Nie ma lepszego symbolu na transformację. Gdy się obudzisz to naprawdę nie jesteś tym samym człowiekiem. Nastąpi zupełna zmiana.


I może dostaniesz większe skrzydła – anioła ;)



Z takimi skrzydłami możesz wszystko :)


Czasem człowiekowi jest tak źle w życiu, że nie czeka na przebudzenie i bierze sprawy we własne ręce. Tak myśli. Jednak często zmiana w życiu jest wymuszana przez wahadła. W moim przypadku jedna ze zmian pracy związana była z szefową, która mną rządziła jak chciała. Gdy w pewnym momencie nie mogłam tego wytrzymać złożyłam wypowiedzenie. Przez 3 miesiące koledzy namawiali mnie, żebym przemyślała swoją decyzję, bo przecież nie miałam żadnych planów. Nie chciałam zmienić swojej decyzji.


Na koniec dostałam książkę z rysunkami Mleczki i kartkę z sentencja: Żebyś nie spadła z deszczu pod rynnę. Czyżby oni mi źle życzyli?



 


Oczywiście byłam wtedy przekonana, że nie może być gorzej. Okazało się, że było o wiele gorzej. Gdy szefowa dopisując się pod moją pracą zabierała mi 3 tys. zł, to w nowej pracy szef zabierał za to samo 30 tys. zł. Prorocze słowa kolegów.


Problem był we mnie, że dałam się wykorzystywać. Niby coś zmieniłam, ale to były tylko pozory. Ja ciągle spałam i nie widziałam podstawowych rzeczy.


Czasem jest nam źle i nic nie robimy. Czekamy aż coś się wydarzy. I wydarza się, ale zupełnie nie mamy nad tym kontroli.


Znacie Furbiego?



To taka interaktywna pluszowa zabawka. Mówisz do niej, bawisz się z nią, karmisz, myjesz itd. Ale jak przedobrzysz to krzyczy:


zmiana, zmiana, zmiana


i ze słodkiego zwierzątka robi się bluzgający man, podobny do laleczki Chucky ze znanego horroru, w oczach ma błyskawice i mówi grubym głosem. Można się przestraszyć.


I w życiu jest podobnie. Jeśli źle się dzieje, a ty nic nie robisz, to wpadasz w nurt, który ma cię naprowadzić. Dzieją się wtedy rzeczy, które zmuszą cię do działania.


Dlatego nie czekaj, aż coś samo się zrobi, tylko zdaj sobie sprawę, że żyjesz w świecie, który możesz tworzyć.


Gdy masz nieciekawą pracę, to najpierw ją doceń, że masz na chleb. Potem przyjrzyj się sobie, co ci w tej pracy nie pasuje, czy możesz coś zmienić, nie rzucając jej. Gdy tego nie zrobisz, to w kolejnej pracy będą te same problemy.


Gdy twój związek cię nie satysfakcjonuje to stań obok i przyjrzyj się temu, jak traktujesz partnera i jak cię on traktuje, czy jeszcze coś czujesz do niego, czy ci na nim zależy. Może są tylko przejściowe trudności, albo wahadła tobą manipulują. Córka mojej znajomej myśli o rozwodzie, bo jej mąż nie jest idealny. Pasują do siebie, kochają się, ale ona marzy o kimś nowym, jak z filmów, romansów. Media ciągle programują: jesteś wolny, rób co chcesz. A gdy klapki z oczu spadną, dziewczyna zostanie sama. Nie wiadomo jak się to skończy. Przecież nie można komuś siłą otworzyć oczu.


A może jesteś chory i nie wiesz dlaczego. Zatrzymaj się i pomyśl. Na pewno wiesz. Może masz dość życia, męczysz się, bo nie wiesz co robić.


W poprzednim domu miałam sąsiadkę, która była schorowana. Mieszkała z córką, która się nią opiekowała. Córka nigdy nie wyszła za mąż, bo przecież matka była chora. Dwa lata po śmierci matki córka też umarła. Jak to najbliższa osoba może zrujnować życie. Egoizm do kwadratu.


Nieraz słyszę jak ktoś chory na raka mówi, że bardzo chce żyć, bo ma małe dzieci. Co to za powód do życia? Żyjemy przecież dla siebie i to jest główny powód, żeby coś jeszcze na tym świecie zrobić.


Niedawno gdzieś czytałam jak jakaś kobieta pisała, że choroba to coś najlepszego co ją w życiu spotkało, to myślę, że powinna się leczyć, na głowę.


Człowiek żyje zaślepiony i dopiero choroba musi go obudzić.


A nie lepiej samemu dokonać wyboru.


Rozejrzyj się dookoła i zobacz czy nie śpisz. Może jak Truman zauważysz jakieś anomalie, które naprowadzą cię na właściwą drogę.



A może wpadniesz z jednego snu w kolejny sen, gdy poznasz Kod Nieśmiertelności.


 



Pierwszy krok do świadomego życia to obudzić się. Spróbuj :)


 


 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz