10/12/2014

Nastawienie

Byłam dzisiaj u lekarza. Lepiej się upewnić, że nie chodzę z grypą. Jak to było z Jamesem Brownem. Przeziębił się jakoś na początku grudnia, ale ciągle pracował, a jak osłabł to okazało się, że ma zapalenie płuc i umarł. Odszedł prawie 8 lat temu 25 grudnia.



Okazało się, że mam zapalenie krtani, a lekarstwem jest niemówienie. Mogę brać jakieś tabletki do ssania, ale one nie leczą. Wzięłam też pastylkę musującą na odkrztuszanie. „Lek” zawiera dużo substancji słodzących i aspartam. Był tak niewyobrażalnie słodki, że musiałam popić to świństwo szklanką wody, dzisiaj popiłam to wódką i zaraz spuszczę to w sedesie. Ciągle popełniam ten sam błąd. Myślę, że w aptece są leki, a tam tylko preparaty, które mają ze mnie zrobić stałego klienta.


W płucach nie ma szmerów, jestem zdrowa. Tylko jak przestać mówić? Będę więcej pisać, aż mi przejdzie.


Moja lekarka rodzinna jest szefem poradni, w której się rehabilitowałam i musiałam jej wyrazić wdzięczność i pochwalić tamtych lekarzy i fizjoterapeutów. Okazało się, że przede mną była pani, która nie była zadowolona właśnie z tamtych zabiegów. A przecież byłyśmy w tym samym miejscu, mniej więcej w tym samym czasie. Dlaczego ona ma inne odczucia niż ja? Każdy pacjent ma swojego terapeutę i czuje się, że oni wiedzą co robią. Nie dość, że są mili to jeszcze fachowcy. Zupełnie inaczej niż w innych ośrodkach, gdzie każdy zabieg prowadzi kto inny.


Te 10 dni zabiegów były bardzo pouczające. Spotkałam wielu ludzi, ale najmniej w moim wieku. Najwięcej było sportowców, aktualnych i byłych z mikrourazami, albo z uszkodzonymi stawami. Sporo było pań 60+ ze zmianami zwyrodnieniowymi. Pojawiają się w przychodni 2 razy do roku, a czasem kończą w piątek zabiegi, a w poniedziałek idą na te same zabiegi do szpitala. Te panie traktują je jak darmowe spa, często nie przychodzą, omijają zajęcia, traktują zabiegi bardziej towarzysko a nie zdrowotnie. Mogą mieć potem jakieś uwagi, że im się nie polepsza. Potem tacy jak ja, z wypadku nie mogą się pilnie dostać. Moje nastawienie było – wyzdrowieć. I było jak u Hitchcocka, najpierw ból, a potem jeszcze większy ból. Oprócz zabiegów, których się nie czuło jak laser, krio i pole, była też manipulacja. Fizjoterapeuta wciskał się między każdą kosteczkę w nadgarstku, rozciągał ścięgna, wymuszał ruchy, które umie zdrowa ręka. Po każdym takim dniu była widoczna poprawa. Teraz rękę mam sprawną w 90%, robię prawie wszystko, a minęło tylko 4 miesiące od złamania, a 11 tygodni od zdjęcia gipsu.


Najwięcej znajomych mam z pola elektromagnetycznego. W małym pokoju są 4 stanowiska i trudno nie gadać przez 15-20 minut i patrzeć się w ścianę. Ludzie naprawdę mają problemy zdrowotne, a takie zabiegi pomagają im jakoś funkcjonować. Po każdej takiej serii zabiegów trzeba zrobić przerwę, bo one nie są obojętne dla naszego organizmu. To nie spa, a leczenie.


Wszystko OK. A jednak inni widzą tę samą rzeczywistość inaczej. Prawda ma różne oblicza. Polecam film „8 części prawdy”. Zanim zacznie się modelować swój świat, trzeba zmienić swoje nastawienie do tego świata, do siebie i innych. To pierwszy krok.


Jeśli przyciągasz nieciekawych ludzi, wikłasz się w nieciekawe sytuacje, to najpierw pomyśl co ty myślisz o sobie i o świecie. Musisz siebie bezwarunkowo lubić, a przynajmniej akceptować i myśleć, że wszystko co cię spotyka jest dla ciebie dobre. Zwykle musi upłynąć trochę czasu zanim w lustrze świata odbije się twoja nowa wizja. Więc nie zniechęcaj się. Myśl tylko o dobrych rzeczach i jak wszystko ku temu zmierza.


A potem gdy pójdziesz np. do lekarza to okaże się, że kolejki są, ale dla ciebie znajdzie się miejsce, a lekarz będzie bardzo pomocny. W pracy współpracownicy będą milsi, a ci z gruntu źli odejdą. Będziesz trafiał na miłych klientów. Na egzaminie spytają cię akurat tego czego się nauczyłeś i umiesz doskonale. Oczywiście będą się zdarzały sytuacje nieciekawe, ale to tylko jako test dla ciebie. Czy ty na pewno zmieniasz swoje myślenie, czy udajesz. Gdy nauczysz się kontrolować swoje nastawienie to już tylko krok od ustalania reguł dla twojego świata.


Bądź szczęśliwy, masz przecież zmysły, możesz czuć wszystko, a duchy tego nie mogą i ci zazdroszczą ;)




I możesz wszystko.


 


 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz