22/09/2011

Starcy i dzieci

Rozczula mnie widok starych ludzi. Dzisiaj na przystanku widziałam taką zasuszoną małą kobietkę po 80-tce. Ubrana na czarno, z chustką na głowie, siwe włosy, a w ręku torba-siatka z materiału. Stare kobiety nie mają torebek. Stała, a ja na nią patrzyłam i pomyślałam, że ja też kiedyś taka będę. A ona kiedyś była taka jak ja. Też chodziła do szkoły, miała koleżanki, chodziła na randki, miała dzieci, chodziła do pracy, kochała i bawiła się. Tak jak wszyscy. Czas biegnie nieubłaganie. Jedni żyją normalnie i nie zwracają na upływający czas uwagę. Inni naciągają swoje twarze i wyglądają jak zombi, bo nie chcą wyglądać staro. Teraz stary człowiek nie jest darzony szacunkiem, a przecież on dużo przeżył i jest kopalnią doświadczeń. Starzy ludzie przeszkadzają, bo chcą siedzieć w autobusie, wolno chodzą, przeszkadzają też politykom, bo chcą chodzić do lekarza za darmo, długo żyją i długo biorą emerytury czy renty.


Moja kuzynka jak wychodziła za mąż to nie zaprosiła babci, bo powiedziała, że nie lubi starych ludzi. Na moim weselu babcia była i naprawdę nikomu nie przeszkadzała. A ja się cieszyłam, że mam babcię, bo zawsze wiedziałam, że korzenie są ważne w życiu człowieka.


Ostatnio dostałam od kuzyna, który robi drzewo genealogiczne, zdjęcie mojej mamy z moimi dziadkami.



Na fotografii jest mój dziadek, moja babcia, w środku stoi moja mama, a na ręku babci jest moja matka chrzestna. Z tych osób żyje tylko moja mama, która miała wtedy 6-7 lat. Mieli plany, marzenia, a teraz nie żyją i tylko my o nich pamiętamy. Babci takiej młodej nie pamiętam. Zupełnie inaczej wyglądają moje konflikty z mamą, nie obwiniam jej już za nic, wybaczyłam jej już wszystko zło, którego doświadczyłam i cieszę się, że ciągle jest na tym świecie.


A z dziećmi to mam fajne doświadczenia. Mały człowieczek to cud. Doceniam je, bo kiedyś będą tworzyć moją rzeczywistość. Każde dziecko, które spotykam na ulicy, gdy na mnie spojrzy to się uśmiecha, a niektóre przestają płakać na mój widok. Wydaje mi się, że to dlatego, że ja im patrzę w oczy i bezgranicznie je kocham. A one to wyczuwają.


Nie mogę pojąć, jak można krzywdzić takie małe istotki.


 


Suplement z 24.09.2011


Zadzwoniła moja mama, która jest jeszcze na letnisku i powiedziała, że otrzymała sms, ale nie wie od kogo, bo nie podpisany. Treść mniej więcej taka: Mamo proszę doładuj mi telefon na numer ..., dzwonię z telefonu koleżanki. Mama myślała, że to od mojej siostry, bo tylko ona ma na kartę. Ja mam abonament i zawsze się podpisuję. Kazałam jej wykasować ten sms, bo to ewidentne oszustwo.


Znowu ktoś w Plusie sprzedał bazę danych. :(



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz