08/03/2025

Dusza śpiewa

Obudziłam się dzisiaj rano i usłyszałam jak moja dusza śpiewa. To bardzo piękne uczucie. Lepsze niż poczucie szczęścia, które chyba mi spowszedniało. Jest ze mną już tak długo, że prawie stało się kolejną cechą mojej osobowości.
Wydaje mi się, że nic takiego nie zrobiłam, żeby moja dusza śpiewała. Ciągle tkwię w bałaganie, usiłuję sprzątać i pozbywać się niepotrzebnych rzeczy. Ale do końca jest jeszcze daleko. A może jestem na właściwej drodze skoro moja dusza śpiewa. 😎
Ten rok zaczął się znakomicie. Energia dobra jest wokół mnie i ze mnie wypływa.
Moje motto na ten rok to:

O cokolwiek mnie ktoś poprosi to nie odmawiam. Chyba, że ktoś zechciałby bym zaczęła oglądać tv, czy zajmować się polityką, czyli złymi ludźmi. Zło wokół mnie usuwa się w mrok. Z niczym nie walczę. Po prostu idę swoją drogą. Jest mi trudniej, bo moi wrogowie to moja najbliższa rodzina. Nic to. Kontakty ograniczyłam do minimum.
Dobrze, że mam wspaniałego syna. To jedyna osoba, z którą mogę rozmawiać o wszystkim. Nasze zainteresowania i poglądy są zbieżne. Co jest warta astrologia chińska? Ja jestem psem, a on jest smokiem, czyli jesteśmy przeciwnikami.

Na papierze. Kiedyś żartowałam, że urodziłam sobie wroga. Okazało się to głupotą. Ile warta jest „starożytna” wiedza? Co ma wspólnego z rzeczywistością? Widujemy się co 3 miesiące, jak przyleci. Jesteśmy dorośli, więc każdy żyje swoim życiem. Akceptujemy siebie, nie chcemy nikogo zmieniać. Jutro wraca do swojego domu. 😎 Nagadaliśmy się.

Czytałam przed snem Ucztę Platona razem ze wstępem tłumacza i objaśnieniami. Moja dusza tęskni za pięknym słownictwem i dialogami między mądrymi ludźmi. Dlatego często ją karmię pięknem. 😎

Kupiłam dzisiaj pierwsze bratki.

Nie planowałam tego, ale w tak piękny dzień nie mogłam się powstrzymać. A dusza śpiewa nadal.
Rośliny są mądre i słyszą co mówię. W styczniu podlewałam kwiaty i podlewając grudnika powiedziałam, że jak nie zakwitnie to go wyrzucę. Na początku lutego zakwitł. Nazwałam go lutnik. Gdyby miał duszę to by zaśpiewał. 

Ostatnią rzeczą, którą wczoraj zrobiłam inaczej niż zwykle to było wysłuchanie taśmy 1-4 – uwolnij i doładuj Roberta Monroe. Z tymi taśmami nie jestem systematyczna, ale tą słuchałam pierwszy raz.
W tym zadaniu trzeba było wrócić do Pudełka (skrzynki) Konwersji Energii, które stworzyłam w trakcie słuchania taśmy 1-1. Zadanie polegało na tym, żeby otworzyć to pudełko i wyjąć pierwszy strach, na który się natknę. Potem pozwoliłam mu płynąć w górę i w dół jak bańka unosząca się na wodzie. Po uwolnieniu strachu i emocji trzeba dostrzec czystą energię i wchłonąć ją. Niezbyt się skoncentrowałam, więc wyciągnęłam „nic: i „nic” wypuściłam. To samo zrobić jeszcze 3 razy. Coś się jednak musiało „uzdrowić” skoro moja dusza zaczęła śpiewać. Widać zadziałało na głębokim poziomie.
„Uwalniając narzucone sobie ograniczenia i ładując się czystą energią, która jest naturalnie twoja, możesz znaleźć nową wolność. Wraz z taką wolnością pojawia się nowa zdolność do eksploracji i poczucie nieograniczonych możliwości.”
Podobno gdy się rodzimy mamy wrodzony lęk – strach przed upadkiem i strach przed głośnymi dźwiękami. Reszta jest nabyta i możemy się z innymi lękami pożegnać. Uwolnić się od kajdan. Pa pa pa. 😎

Czego wszystkim życzę w tym dobrym roku 2025




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz